reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak zmusić faceta do wstania w nocy?! :(

inna próbowałam z tym zmywaniem, ale jak nie ma czystego talerza to zmyje sobie jeden a resztę zostawi. niereformowalny jest. mało tego... potrafi jeszcze powiedziec, że to ja nic nie robie bo góra naczyc w zlewie i w domu syf. tlumacze, że przy Małym naprawde się nie nudzę i on zamiast siedziec na kanapie albo graac móglby to zrobić, a on tylko robi głupia minę. duzo w tym mojej winy, bo zanim Alek sie urodził ja robiłam wszystko a R. gnił w fotelu, dlatego że po prostu lubię sprzątać, nie lubie jak mi ktos cos gdzieś przestawi itp, ale sytuacja sie troche zmieniła, a R. nie chce tego zrozumieć.

no to sie pozaliłam :tak:
 
reklama
To moze ja dam propozycje. Potrzebne sa 2 łóżka i 2 pokoje. Wtedy na zmianę albo w umówionych dniach facet spi razem z dzieckiem w 1 pokoju a kobieta w oddzielnym. Moze to rozwiązanie ekstremalne ale...Jezeli mały/a karmiona jest sztucznym mlekiem to jest prościej wiadomo budzi sie to albo mokre albo glodne albo zła temperatura i mozna działać gorzej jak karmione piersią...Z moich dośw. wychodzi ze matka ma zawsze hmm wrażliwszy słuch i szybciej sie budzi jak dziecko zapłacze, oczywiscie facet tez sie budzi ale nie tak szybko(jezeli ma ciężki sen)
 
To moze ja dam propozycje. Potrzebne sa 2 łóżka i 2 pokoje.
Pomysł sam w sobie prosty i dobry.. jednak czujna mama (zwłaszcza ta, która zrobi tak by męża "zreperować") i tak się obudzi i będzie nasłuchiwać "kiedy on wreszcie do ciężkiej cholery wstanie"..... :-p
facet tez sie budzi ale nie tak szybko(jezeli ma ciężki sen)

I o tym właśnie mówiłam.. facet zawsze się obudzi.. tylko że faceci nie są (bo i nie muszą- tak stworzyła ich MATKA natura ;-)) tak czujni.. Ale najważniejsze by założenie faceta było- usłyszę!
 
U nas było i jest tak, że w nocy to mąż wstawał do małego (pomijając okres 2 miesięczy karmienia piersią) i do dziś dnia wstaje jesli synkowi się coś przysni, czy gdy zawoła. Taka sytuacja wynikneła stąd że ja bardzo źle znosze nocne nie spanie, po nie przespanej nocy czuje się jak zombi, ledwo się wlokę, no i mam sińce pod oczami potrójne:tak:Taki typ.
I powiem Wam jeszcze jedno, odkąd wiedziałam, że to mąż wstaje do dziecka, to faktycznie jakbym niesłyszała, że mały woła czy popłakuje, zdarzało się że po nocy mówiłam, że synek super spał, a mąż na to, że wstawał do niego kilka razy. Ja nic nie słyszałam.:confused:
Serio wierzcie lub nie ale sama świadomośc ze nie musisz wstać sprawia że uszy są 'mniej wrażliwe'.:-D
Czasem się zdarzy że mąż ma męczący dzień czy coś to wtedy ja wstaje do małego i o dziwo słyszę każde jego piknięcie.

Wszystko zależy od nastawienia.

Jesli chodzi o nocki to ja nie mogę narzekac zawsze miałam dużą pomoc od męża, gorzej w dzień... ale to jest raczej kwestia tego, że gdy ja jestem to synek nie da się niekomu innemu dotknąć, jest tylko mamusi, taki mój mamin synek :tak::-D no poza kompaniem, kąpiel zawsze była razem z mamą i z tatą :tak:
 
nie daj sie budz meza albo tez udawaj ze nie slyszysz to w koncu on wstanie, dobrym pomyslem jest tez harmonogram nocek, tylko trzeba jeszcze cos zdzialac zeby maz sie stosowal
 
Na szczęście mi się trafił ten lepszy gatunek. Od początku kąpiel była zarezerwowana dla tatusia wstawał w nocy bez szemrania teraz jest już luz bo Tusia przesypia ładnie całe noce. Ja sobie spokojnie wróciłam do pracy, a że mam taki dziwny system że jadę na 8 rano i wracam po 22 a potem mam 2 dni wolne to siłą rzeczy w te dni gdy jestem w pracy wszystko spadło na tatusia. Babcia przychodzi na 9 i o 15 już jej nie ma. Także cieszę się że trafił mi się taki ewenement ale muszę przyznać że od momentu kiedy zdecydowaliśmy że chcemy mieć dziecko od razu zaznaczyłam że nie będę go mieć sama i będziemy dzielić się obowiązkami po połowie.
 
eM. naprawde Ci współczuje ale jak widze sama się przyznałaś,że rozpieściłaś męża.
Ja uważam,że nic straconego.Trzeba mieć teraz twardy charakter i postawić na swoim.
Niewiem być może ja tylko jestem taka wredna baba,ale ja po prostu nie wyobrażam sobie,żeby mąż walnął się na kanape a ja biegam,karmie zmieniam kupole i jeszcze pod nos obiad dam.
Rozmowa musi być.Koniecznie.Bez tego nie ma partnerstwa i zrozumienia.
Nie daj się.
 
eM. naprawde Ci współczuje ale jak widze sama się przyznałaś,że rozpieściłaś męża.
Ja uważam,że nic straconego.Trzeba mieć teraz twardy charakter i postawić na swoim.
Niewiem być może ja tylko jestem taka wredna baba,ale ja po prostu nie wyobrażam sobie,żeby mąż walnął się na kanape a ja biegam,karmie zmieniam kupole i jeszcze pod nos obiad dam.
Rozmowa musi być.Koniecznie.Bez tego nie ma partnerstwa i zrozumienia.
Nie daj się.
Popieram :tak: Ja też sobie nie wyobrażam, żebym ja miała latać za moim Potworema mój małż leżał i nic-nie-robił :no: Choć zdarzają się przypadki że on się byczy, ale to wyjątki, a tymi wyjątkami doprowadza mnie do szału.
Jak jadę na weekend do szkoły to nie ma że boli i tatuś musi zostać z Oliwką, a jak ma pilne sprawy do załatwieniato na jego głowie spoczywa załatwienie opieki do dziecka, mnie to wtedy nie interesuje, bo taka była umowa i na to się zgodził :tak:
Ostatnio jak wróciłam ze szkoły to naczynia lsniły, podłogi w mieszkaniu również, Oliwka piękna i pachnąca gotowa do spania ;-) A jeszcze niedawno mąż dzwonił do mnie co ma dziecku ubrać na spacer bo nie wie... A tu proszę, jak się chce to się potrafi. I to dotyczy każdej sprawy :tak:
 
hmmm ja na mojego pod wzglendem opieki nad niunia nie moge narzekac czasmi robi wiecej niz ja ale tylko czasami :-D:-D:-Don wiece w nocy wstaje do malej niż ja bo ja to nieprzytomna jestem i kompie ja prawie zawsze na chyba ze mu cos wypadnie to ja ale tak to on ja kompie i karmi czasmi:tak::tak:takze ja mam ok:-)
 
reklama
U mnie jest ciut inaczej. Nie pracuję, za to mąż haruje 7 dni w tygodniu po kilkanaście godzin. Ja jestem typem skowronka a on sowy i jeszcze siedzi wieczorami do późna.
Odkąd urodziła się Patrysia bardzo mi pomaga właśnie wieczorami, kiedy ja po całym dniu jestem wypompowana i marzę już tylko o tym żeby się zanurzyć w pościel i odpłynąć do krainy snów.
Dosłownie jak przychodzi wieczorem z pracy to jawi mi się jako rycerz w lśniącej zbroi na białym rumaku który pędzi wyzwolić swoją lubą od Małej Smoczycy :) I oczywiście mu o tym mówię.
Chociaż moje słoneczko jest typem aniołka to i tak wymaga pracy a mam przecież jeszcze syna z którym trzeba odrobić lekcje, psa o którego trzeba zadbać, dom do wysprzątania, obiad itd... Więc się troszkę tego nazbiera i jak mąż przejmuje wieczorami opiekę nad Pati to ja dosłownie potem skrzydeł dostaję, ładuję się jakąś dawką energii i mogę potem znów stawić czoła wszystkim codziennym obowiązkom :)

PS: W nocy już żadne z nas nie musi wstawać... boskoooo :) życzę tego wszystkim mamusiom i tatusiom.
 
Do góry