reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

JEDZONKO !!!

aska00

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Sierpień 2005
Postów
821
Pomyślałam sobie, że może poplotkujemy troszkę o jedzonku takim, które lubimy lub też przeciwnie.
Więc zaczynam: jak już wiecie wolę kwaśne potrawy, a już jogurt naturalny lub kefir to dziennie musi być obowiązkowo. Trochę zaniedbałam owoce i żałuję tego bardzo bo zaczęłam bardziej przybierać na wadze, ale obiecuję, że od dzisiaj się poprwawię.
Acha, mam małą wątpliwość: zawsze jadłam zwykły chlebek a teraz smakuje mi grahamek. Czy on jest zdrowszy i czy to chlebek pełnoziarnisty? Mam nadzieję, że nie będziecie się ze mnie śmiały, ale naprawdę nie znam się na jedzonku.
 
reklama
ja wiem tylko, że ciemne pieczywo zawiera więcej błonnika... najbardziej lubie kanapki ze wszystkim ( są całkiem pokaźne ) i z herbatką z cytrynką, ostatnio mam cały czas ochote na pomarańcze i wchodzi mi kapusta kiszona, chodzą za mna buraczki takie na zimno ze słoika...
asiu nie ma się z czego śmiać ja też się nie znam, zawsze łapałam to co było na wierzchu w lodówce, a teraz się trzeba bardziej postarać... nawet rosół pare razy ugotowałam hyhyhy musze się naumieć taki nie z kurczaka bo te kurczaki teraz to jakieś podejżane są nie wiadomego pochodzenia, chodź babcia zawsze mówiła, że białe mięsko jest najzdrowsze, o jeszcze za mna cisto chodzi - jabłecznik na kruchym cieście, więcej jabłka niż ciasta :> chyba musze iść do kuchni :)
 
Zawsze lepszy graham niż białe pieczywo. Tego nie można zafałszować. Wiem co mówię, teść pracował w piekarni i mówil, że 75 procent ciemnego pieczywa nie zawiera mąki pełnoziarnistej tylko jest barwione karmelem. A graham ma otręby i chociaż mniesze będzie prawdopodobieństwo zaparc, przynajmniej na początku.
U mnie dwa jabłka po obiadku to minimum! A teraz przyzwyczajam sie do suszonych śliwek i migdałów. Śliwki na zaparcia, ale smak trzeba polubić. Migdały na zgagę. Miałam straszną w szpitalu i też dziewczyny mówiły o rennie ale niestety u osób skłonnych do zaparć nawet bez ciąży nie jest wskazane a mi migdały pomogły. I na mudności tez są dobre tak jak ciasteczka imbirowe. To też przetestowałam, zjadłam chyba paletę na początku. :D
A tak wogóle to bardzo zwyczajów zywieniowych nie zmieniłam tylko proporcje z mięska na warzywa i nabiał się przesunęły a ja zawsze byłam mięsożerna! Staram się nie wariować tylko apetyt mam nikły ale dziś wyszłam na spacer po bułeczki o od razu jedną wsunęłam z twarożkiem.
A ja teraz mam pytanie: czy Wy tez macie zwiększone zapotrzebowanie na sól? Ja solę wszystko w takich ilościach, że jak ostatnio Adam wziął moją kanapkę to mu mordkę wykrzywiło. Trochę sie boję obrzęków ale mi nie smakuje bez soli!!!
 
Soli raczej więcej nie używam, ale my wolimy dość ostre potrawy, więc nie wiem czy używamy więcej. Napewno słodzę o jedną łyżeczkę więcej herbatę (lepiej mi smakuje).
Dzięki, że potraktowałyście mnie poważnie, kochane jesteście.
Jem zdrowe jedzonko, żadnych fast foodów, najwyżej swojską domową pizzę (ale to nie fast food), bo wiem co w niej jest no i wszyściutko jest świeże.
Soczków prawie wogóle nie piję, wiem, że to źle, ale nie mam ochoty.
Kurczaczek smaczniutki, wogóle ja jestem mięsiara, bez niego nie potrafię żyć, najlepiej w porcjach big.
 
Co za drażliwy wątek, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu:)Lubimy o tym pisać i rozmawiać. Jestem zdecydowaną mięsiarą,ze wszystkich ciast wolę np. schabowego alboo pyszna karkóweczkę.Uwielbiam różnego rodzaju sałatki surówki, no i dużo owoców.Wczoraj Michu kupił pychowe jabłka w Lidlu. Słodkie jako-tako,chociaz czesciej niz na poczatku ciazy.

Mam pomysła.Dziewczyny jak macie jakies dobre przepisy nieskomplikowane to mozewymienmy sie nimi własnie w tym watku.


Rogaliki z jabłkami.
2 szklanki maki
1 kostka tłuszczu do pieczenia
1 szklanka kwasnej smietany
jabłka

skladniki wymieszac, zagniesc (jak co to dosypac ciut,ciasto nie moze sie kleic do rak)
wstawic na 45 min do lodówki, po czym rozwałkowac wyciąć kółka szklanką i włożyć plasterki jabłek, skleić. Piec do zrumienienia się, jak ostygną polukrować.
mmmmm palce lizać, z takiej 1 porcji dostałam 34 rogaliki, częśc wzięłam na wizytę sąsiedzką, resztę zjadł Michu, ja się załapałam na klika.

Ps.Mój maż wczoraj zajadał szprotki wędzone piernikami z czekoladą, ratunku!
 
Popieram. No dziewczyny piszcie, może skorzystam, bo ja do pieczenie to raczej noga jestem. Koleżanka musi wszystko mi zawsze napisać, nawet czym posypać blachę bo jak nie napisze to ja do niej będę dzwonić i pytać. Utrapienie ma ze mną. A zbliżają się urodzinki Wiwi, więc będę musiała zakasać rękawki.
 
No co tam dziewczyny podjadacie dzisiaj?
Byłam zrobić badania przed jutrzejszą wizytą u lekarza (na czczo) i jak wróciłam do pracy to zrobiłam sobie cieplusią herbatkę z cukrem i zjadłam wszystkie moje kanapki upichcone przez Michała.Mmmmm pycha.Ale po drodze przechodziłam koło cukierni i kupiłam po drozdzówce, więc do 15 będe mogła jeszcze jabłuszka, bananka, jogurcik i drożdzówe pożreć.Aaaaa i jescze mam soczek marchewkowy.

A wiecie byłam na urodzinach u szwagra i siostra miala takie pyszne pieczarki z mielonym w środku. W pieczarkach usunęła nóżkę i blaszki, nałożyła mielonego i zapiekała to w piekarniku przez godzinę, myślę, ze to niezbyt skomplikowane. Można do tego jeszcze dcoś dołożyć, jakąs papryczkę czy cóś i na wierzch posypać serem. Pychotka!
 
A ja jestem przerażona, znów nabieram apetytu. Boję się bo zaczęłam sporo tyć, wstyd się przyznać, chociaż lekarka mówi, że jest ok. i mam sobie nie zawracać tym głowy gdyż teraz to 100 g tygodniowo dzidzia będzie przybierać na wadze. Mam nadzieję, że dzidzia a nie ja.
 
reklama
Podbijam wątek.
Myśę, ze tu mozemy sobie poopisywac co jemy matki polki karmiące. Michu na mnie krzyczy, że sobie wszystkiego odmawiami i mam jesc więcej witamin. Pomidorka juz próbowałam, ogórka świeżego teź, nie było żadnych rewelacji, dzisiaj schrupałam rzodkiewki. A po ketchupie mały ma takie syfki jak ja:) Bo ja zazwyczaj mam po majonezie, ketchupie, czekoladowych wyrobach, nawet jak zjem ciut, ciut. Acha, truskawki też już jadłam i śledzia. Wszystko w małych ilościach.
 
Do góry