Kochane, ja odrzut od cyca przechodziłam 1,5 m-ca temu - masakra straszna no i nie dało się wrócić całkiem do karmienia naturalnego, ale przynajmniej jest pół na pół...sytuacja taka wymaga dużo cierpliwości, a przyczyn może być wiele - u mnie to był kryzys laktacyjny, mała płakała, bo była głodna i za namową rodziny dałam jej NANa, ale powiem, że trochę żałuję...bo przywykła do smoczka butelkowego, z którego łatwiej się ciągnie niż z piersi...zaradziłam temu w ten sposób - kupiłam smoczki "Aktywne ssanie" z serii Canpol Lovi i chyba pomogło, bo widziałam, że Tosia kompletnie nie wie jak się wziąć za ssanie piersi...teraz tylko tych smoczków używam, bo w dzień karmimy ją NANem lub moim odciągniętym, a od 19.00 po kąpaniu to już tylko pierś...poza tym zdarza się, że się pręży, ale jak ją nieco ukołyszę, uspokoję lub po prostu do niej ciągle mówię, to ssie pierś fantastycznie...a wczoraj nawet wypluła smoka, żeby się zassać:-)...ciężko przezywałam to,że nie chce pić ode mnie - przez jakiś czas w ogóle nie chciała, to dostałam miesiączki (wyczytałam, że przez miesiączkę też może nie chcieć...ale przyczyn jest multum - nawet jak drażnią dziąsełka )...teraz na szczęście czy miesiączka czy nie, to pije przynajmniej od wieczora, ale karmienie o 8.00 już odbywa się za pomocą butelki...jeśli nie jest rozbudzona, to pierś ciągnie o każdej porze i taki sposób polecam jeśli Wasze Pociechy muszą trochę przybrać na wadze...wracam do Tośki, bo się obudziła;-). Powodzenia.