reklama
Ja się podpisuję pod dziewczynami, że nie można się zniechęcać, bo nasze organizmy są tak stworzone, żeby było tyle mleka ile dziecko potrzebuje. Sa oczywiście wyjątki, są też matki które nie chcą karmić wcale, albo chcą karmić krótko.
Ja mimo bólu nie poddałam się. Miałą nie wyrobione brodawki i może dlatego na początku mały nie chciał załapać. Teraz jest ok chociaż zdarza mu sie czasem przez 3 min robić pochody do cyca. W 2 dobie miałam małego baby bluesa - nie chciał zassać - przez te brodawki ale mnie wzięło - popłakałam sobie, przyszła położna i powiedziała, że wszystko w porządku a pokarm pojawi się za dzień lub dwa. Uspokoiłam się dużo też pomógł mi mój M bo powtarzał żebym się nie denerwowała, że będzie dobrze i takie tam - a to ważne. Poza tym w 3 dobie zatkał mi się kanalik mlekowy w lewej piersi M musiał rozmasować a ja ściągnąć ręcznie zalegający pokarm. Później mały już unormował pokarm w obu piersiach.
Teraz często łapie czkawkę bo jak ssie to wpadnie mu troszkę powietrza. Najlepsze jest to, że cwaniaczek budzi się jak kołyszę go do odbicia się i znów musze na chwilę przystawić do cyca, ale chyba to kwestia czasu i będzie coraz lepiej - tak jak pisała Milka trzeba trochę odczekać a wszystko się unormuje.
Dziękuję Wam za rady kochane doświadczone mamuśki
Staram się teraz myśleć optymistycznie:-)
Pozdrawiam:-)
Teraz często łapie czkawkę bo jak ssie to wpadnie mu troszkę powietrza. Najlepsze jest to, że cwaniaczek budzi się jak kołyszę go do odbicia się i znów musze na chwilę przystawić do cyca, ale chyba to kwestia czasu i będzie coraz lepiej - tak jak pisała Milka trzeba trochę odczekać a wszystko się unormuje.
Dziękuję Wam za rady kochane doświadczone mamuśki

Staram się teraz myśleć optymistycznie:-)
Pozdrawiam:-)
zuzkus, milkaaa kochane Zuzia jest moim pierwszym dzieckiem i nie mam takiego doświadczenia, wiec pisze co moge jedynie stwierdzić po samej sobie. I uwazam ze wasze rady beda dla innych o wiele bardziej cenniejsze. I ciesze sie ze inne forumowiczki mogą skorzystać z waszej wiedzy.
ja nie mam nic przeciwko krytyce wrecz przeciwnie wyciagam z niej wiele nauki. Jednakże to jak postapilam bylo ścisłymi zaleceniami lekarza i położnej. Niestety moje brodawki sa zbyt małe i malutka nie mogla sobie ich dobrze złapać, skonczylo sie na pogryzieniach, i ranach na sutkach ktore po zastrupieniu zatkały kanaliki i pokarm sie nie produkowal bo mała wysysał nieznaczne ilości. Coż nie każda z nas moze karmić piersią.
Z resztą to gdzieś też siadziało w mojej głowie bo jakoś nie czułam się konfortowo na myśl o karmieniu piersią. Ale podjełam próbe i walczyłam dopoki lekarz i położna stwierdzili ze nie ma co dłużej walczyć.


Ostatnia edycja:
azile29
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2007
- Postów
- 2 926
Ula szczęśliwa mama to i szczęśliwe dziecko.
Ja jestem ogromną zwolenniczką karmienia piersią. I przy pierwszy dziecku po miesiącu prwie cały pokarm straciłam, tylko dzięki pani doktor w szpitalu udało mi sie pokarm przywrócić. Podstwa był picie wody ok 3 litrów dziennie no i ciągłe przystawienie malca do cycy. Zapewniono mi spokój i wspierano. Poszło gładko bo na 3 dobę miałam nawał pokarmu. Moje piersi też wcześniej dużó ucierpiału, bo mały strasznie mi je wygryzł. Też mam niektóre kanaliki zasklepione zrostami na brodawkach, ale jakoś to nie przeszkadzało w karmieniu i drógie dziecko tez karmiłam piersią. Ważna jest determinacja i naprawde poczucie że robi sie dobrze.
Ja jestem ogromną zwolenniczką karmienia piersią. I przy pierwszy dziecku po miesiącu prwie cały pokarm straciłam, tylko dzięki pani doktor w szpitalu udało mi sie pokarm przywrócić. Podstwa był picie wody ok 3 litrów dziennie no i ciągłe przystawienie malca do cycy. Zapewniono mi spokój i wspierano. Poszło gładko bo na 3 dobę miałam nawał pokarmu. Moje piersi też wcześniej dużó ucierpiału, bo mały strasznie mi je wygryzł. Też mam niektóre kanaliki zasklepione zrostami na brodawkach, ale jakoś to nie przeszkadzało w karmieniu i drógie dziecko tez karmiłam piersią. Ważna jest determinacja i naprawde poczucie że robi sie dobrze.
reklama
mi z pierwszą córcią karmienie piersią się nie udało, ale teraz nie chcę się tak szybko poddawać choć nie jest łatwo bo serce się kraje kiedy słucham płaczu małej, ale dobrze jest poczytać że nie jest się samym na polu walki cyckowej od razu mi lepiej i wierze w to że nam wszystkim się uda tylko potrzeba troszkę czasu i mnóstwa cierpliwości, serdecznie dziękuję
Podziel się: