reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersia/butelka, dieta mam:)

Agusia24 mam nadzieję ze mnie źle nie zrozumiałas ja Cie nie osądzam że nie chcesz karmić zapytałam tylko co było powodem
ja sama sie boje ze mi się kończy ,we wtorek idziemy na ważenie i jeśli sie okaże ze mniej przybrała to z pewnościa zaczne dokarmiać butla bo przecież tak naprawde najważniejsze by dobrze rosła i sie najadała
 
reklama
Marzena zobacz ile dziewczyn jest jest zadowolonych z tego że przeszły na sztuczne karmienie. myślę, że nie powinnaś się obwiniać, bo zadowolona i nie wymęczona mama = szczęśliwe dziecko, i myślę że wszyscy zrozumieją, że masz już dość. Ja parę tylko razy odciągałam mleko i myślałam że zniosę zaraz jajo, więc bardzo dobrze cię rozumiem, że można nienawidzić tej czynności, nawet mając świadomość, że to dla dobra dziecka ;D
 
Marzenko nie martw się u nas dokladnie tez takie problemy przy karmieniu- mala sie nieraz wije i tez nigdy nie wiem dlaczego....a przy karmieniu piersia trzyma mnie to, że mala trafi od grudnia do żłobka i chciałabym, aby faktycznie miała dużą odporność bo tam to łapie się wszystko, ale czy to coś da to się okaże...A czasami to się zastanawiam, że skoro karmienie piersią to karmienie naturalne to czemu przy tym tyle problemów....
 
Marzena, ja karmię sztucznym prawie od początku i jestem bardzo zadowolona, niech Ci mąż nie marudzi bo teraz mleka sztuczne mają różne prebiotyki i inne badziewia zapewniające ochrone dzidziusiowi. To nie jak kiedyś, że było jedno mleko w proszku i nic poza tym nie miało, teraz mleka sztuczne robią z myślą o dzieciach i ich zdrowiu :) Klamka też miała dość i przeszła na sztuczne i zapytaj jej - jest zachwycona teraz, mała się najada a mamusia zadowolona, a to tak jak napisała sumka cyt." zadowolona i nie wymęczona mama = szczęśliwe dziecko"
 
Marzena, Agaciulka ma rację, teraz mleka sztuczne produkują w oparciu o takie receptury, by jak najbardziej przypominały mleko matki, i wzbogacają o potrzebne składniki. Mąż nie wie jak to jest siedzieć godzinami z laktatorem, więc niech Ci nie jęczy, on by nawet połowy tego czasu nie wytrzymał. Ja uważam, że powinno się walczyć o karmienie piersią- ale do momentu, kiedy ma to sens, jeśli staje się to męczarnią dla mamy czy dziecka, to lepiej przejść na butelkę BEZ WYRZUTÓW SUMIENIA!
 
beatko wiem ze mnie nie osadzasz napisalam tylko co mysle na ten temat bo juz wiele rzeczy uslyszalam od znajomych na temat karmienia butelka a powodem bylo to ze kacper wogole nie chcial brac piersi do buzi a jak juz wziol to pomemlal kika minut i wypluwal nie najadal sie wiec przeszlam na butelke przynajmiej wiem ile zjada bo jakmnie sie lekarz pytal to nie wiedzialam co mam odpowiedziec agatko jaką podajesz herbatke
 
a u mnie bylo tak ze jak mala robila mi cyrki i akrobacje przycycku to chcialam sciagnac szybko laktatorem...a ze niunia wyla jak wsciekla bo glodna byla to ja sie denerwowalam ai skutek byl taki ze 20 ml sciagnelam i koniec...jak tylko sie zdenerwowalam mleko sie blokowalo...i dlatego zaczelam dokarmaic bitelka...teraz niunia ma jedzonko na czas jesli nie uda sie nakarmic jej cycusiem...a jak idziemy do miasta tez nie musze jej meczyc i szukac kawalek spokojnego i intymnego miejsca...(na szczescie tu sa czesto miejsca na przewijakami specjalnie dla dzieci i czesto stoja krzeselka lub fotel zeby nakarmic...)ale wiadomo kolejka jak cholera do takiego miejsca... ;D plus placz i krzyk bo dzieci w roznym wieku wala w pampersa...a jedzonko powinno odbywac sie w spokoju i ciszy...teraz na szczescie nie mamy juz takich proiblemow od kiedy mam mozliwosc dokarmiania..a w nocy pije tylko i wylacznie z cycusia...
 
A ja dziś od rana ryczę, bo nie wiem co się dzieje- Martunia w ogóle nie chce wziąć piersi do ust :( Od kilku dni strasznie się rzucała przy karmieniu, ale jadła. Wczoraj ok. 15 zjadła, a potem dopiero po 24! była głodna, ale jak próbowałam ją nakarmić, to płakała jeszcze bardziej. Nawet po kapieli nie dała się nakarmić, wreszcie zasnęła zmęczona, a ja ściągnęłam 160 ml, więcej nie miałam do czego. Po 24 udało się ją nakarmić, choć nie bez problemu, o 4.30 też jakoś poszło, a od tamtej pory za żadne skarby nie chce piersi, mimo że jest głodna- z butelki wyciągnęła raz 60 ml, drugi raz 100 ml. Ciągle płacze, nie może spać, teraz dopiero zasnęła w miarę spokojnie, a tak od 6 spała 1,5 godziny co chwilę się przebudzając. Ja już nie mam siły! Na dodatek zostałyśmy same, bo mąż musiał iść do pracy. Byliśmy u lekarza- w ciągu 4 dni ubyło Martuni 110 g, mamy zrobić badanie moczu i zważyć ją w poniedziałek, mam nadzieję, że nie będzie nadal ubywać.
 
ojej to faktcznie niewesolo. my tez mamy problemy z karmieniem ale butelka da sie dziecku wmusic cos poprzez nasiskanie smoczka wiec nawet jak przysnie zmeczona tym wyrywaniem sie to ponaciskam smoka, cos poleci i ona przelknie odruchowo. tylko ze piersia sie tak nie da. nie wiem co Ci poradzic bo ja sama w glowe zachodze o o chodzi. moze w koncu ktos wpadnie na genialny pomysl co tym naszm maluchom dolega. ja juz powoli stawiam na zabki. myslalam tez nad zapaleniem uszka ale poza jedzeniem moja mala jest spokojna.
 
reklama
mysle ze problem moze tkwic w tym ze nasze pociechy nie chca juz jak noworodki lezec w jednej pozycji...ja czasami musze sie nagimnastykowac zanim Noemi przypadnie jakas pozycja...teraz chce na siedzaca a nastepne karmienie wycie ,i rzucanie sie ,zmienie pozycje na lerzaca tak jak ja karmie w nocy i od razu zaciaga...a jak juz 10 roznych piruetow nie skutkuje podaje jej butelke...i odziwo spokojnie sobie zajada...Noemi tez czasami wkurza sie jak tylko cycka jej podstawie...nawert nie pociagnie a juz ryk..wiec zrobilam jak ktos tu wczesniej napisal(WIELKIE DZIEKI) i najpierw wycisnelam kropelke mleka zeby posmakowala i od razu ladnie zassala...i juz tak trzecie karmienie dzis tak pila... ze tez wczesniej tego nie zastosowalam jak to przeczytalam...byc moze skutkowaloby to za kazdym razem...no ale zobaczymy jak to bedzie pozniej...wszystko okaze sie w praniu...
Teraz sobie slodko lula na balkonie na lerzaczku....oczywiscie po cycusiu...
 
Do góry