reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersia - dieta, problemy

no dziewczynki ja tu widzę że wy to tu szalejecie...tylko pozazdrościć...
Emomadzia witaj w klubie. ja też proszę o wsparcie. jak widzę czekoladę to aż się trzęsę...dostałam taką dużą pyszną z dużymi kawałkami orzechów laskowych jak byłam w szpitalu /pomyślicie kto kupuje matce karmiącej czekoladę...tylko moja rodzinka/. a teraz leży na półce i czeka na lepsze czasy. mój mąż ma zakaz brania jej pod rygorem śmierci...muszę ją zjeść ja...chodźby za pół roku a ją zjem...
 
reklama
Dziewczyny a ja wlasnie pytalam sie o czyste kakao podobno mozna wiec do dziela kuhareczki czekaolada wlasnego wyrobu...
500g mleka w proszku
250g margaryna szkalnka cukru i 5-6 lyzek kakao....
margaryna cukier rzopuscic ostudzic potem powoli wsypywac mieszjac mleko w proszku i na koniec kakaao mozna zrobic biala dobra jest z pokruszonym waflem...kombinacje naleza do nas...(tylko ja mleko bez krowy musze szukac...ale sobie wymyslilam):-p
 
Dzięki laski od razu mi lepiej a jak czytałam o tej czekoladzie z orzechami to mi się wspomniało jak w trakcie wywołania(bo poród miałam wywoływany oksydocyną)leżę na tej porodówce i myslę cały czas o słodyczach które miałamw torebce.:-D :-D
No bo dwa dni przed porodem (a rodziłam razem ze znajomą z którą spotkałam się na izbie przyjęć) też byłyśmy na oksydocynce i jadłyśmy do woli w końcu to prawie cały dzień
Więc 2.12.06 uzbroiłyśmy się po uszy i cheja ...:tak:
A tu połozna ,że nie wolno.
Normalnie cały czas o tych słodyczach i nawet wymyśliłam że jak mnie wezmą na lewatywkę to coś przemycę ,ale niestety później tak mnie wzięło odrazu skurcze co 2-3 min to mi się już nawet myśleć nie chciało.No i urodziłam moją Jagódkę.Teraz jak to wspominam to śmiać mi się chce bo te słodycze przywiozłam w tej torebce do domu :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D
 
ja raczej tez jem wszystko i odpukac u malegobrak kolki ale za to pojawily sie jakies wypryski na policzkach wiec odrzucilam mleczne rzeczy chociaz jakbyla u mnie polozna to stwierdzila ze jeszcze za wczesniej na skaze bialkowa i badz tu madra
 
dziewczyny ja przy pierwszym dziecku nie jadlam prawie nic a Julka i tak miala kolki jak jasna cholera.(sorki za zwrot). Teraz staram sie jesc wszystko, oprocz kapusty, grzybow itp. Moja dieta zawsze opierala sie na przetworach mlecznych i tak jest do tej pory. No ograniczam troche. Ale czekolady za chiny ludowe sobie nie moge odmowic, po troszke sobie jem i na szczescie Mariance nic nie jest. I najgorsze jest to, ze jestem uzalezniona od coca-coli. I pozwalam sobie na jeden malutenki lyczek dziennie.
Jedynie to zaczynam sciagac i zamrazac pokarm na czas swiat. No bo jak inaczej mialabym zasiasc do Wigilii??? I patrzec jak inni wcinaja takie pysznosci...
 
dziewczyny to ja mam jakies cudowne dziecko co do jedzonka, bo jem i pomidorki i mleko i czekolade moj pierwszy "posilek" zaraz po porodzie to byly dwa czekoladowe batony bo strasznie slaba bylam i to mnie wzmocnilo, a teraz tez jem codziennie cos malego oczywiscie nie cala tabliczke czekolady ale jem, pisalyscie ze jesli dzidzia bedzie na cos uczulona to po trzecim miesiacu sie okaze? troche sie boje bo moj maz jest prawie na wszystko uczulony wiec moze cos odziedziczyla :eek: , jablka tez jem i nie gotuje, banany i mandarynki, ale fakt kazde malenstwo jest inne i trzeba maluchy obserwowac:tak:
 
reklama
Do góry