reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersia - dieta, problemy

wiem, że zamias kakao można stosować KAROB (do kupienia w sklepach ze zdrową), kolorystycznie i smakowo podobny do kakao, a ponoć nie uczula. niestety wszędzie znajduję informacjie o tym, że kakao uczula.
 
reklama
Dziewczyny nie ma co przesadzac z dietą. Mozna wprowadzać tak jak ktoraś z Was napisała po 3 tyg. ( ja dla bezpieczeństwa po miesiącu zaczełam eksperymentowac) prawie wszystko oprocz wzdywmających i cytrysów. Tylko po pierwsze obserować dziecko po drugie obserwować i po trzecie obserwować i wprowadzać w minimalnych ilościach pierwszego dnia np. poł okienka czekolady potem można zwiększać ilość. I tak ze wsystkim OPRÓCZ CYTRUSÓW.
Dlatego Dorota wstrzymaj się z tymi grejfrutami bo niedawno czytalam w gazecie nie dla matek karmiących tylko jakiejs tam fit ze cytrusy powinna uniakać matka karmiąca nie z uwagi na to że są importowane czy sypane chemią żeby dlużej wytrzymały ale że same w srodku zawierają składniki silnie uczulające. Nawet gdybyśmy miały ekologiczną mandarynkę z własnego ogródka to nie powinno się ich jeść.
 
przepis jest bardzo prosty:-)
przygotowujesz sobie piers,mozesz ja troszke ponacinac zeby soki puscily z jednej i z drugiej strony opsypujesz vegetka i pieprzem tak troszke tylko do smaku i owijasz w folie aluminiowa na taki prostokacik. wkladasz to do piekarnika na 180stopni tak na ok pol godzinki:-)
a sosik:
1/3 masla
pol kostki rosolowej rozpuscic w 1/3 szklance wody
1/3 malej smietanki
lyzka maki
i zoltko
maslo roztapiamy dodajemy rozpuszczona kostke rosolowa i smietane. pozniej make roztrzepac pozadnie zeby grudek nie bylo i po zdjeciu z ognia dodajemy zoltko.trzeba tez szybko roztrzepac:-)
a i pamietaj ze jajko trzeba wczesniej sparzyc wiadomo dlaczego salmonella i te sprawy...
 
oj dziewczynki ja tu widzę o taaakich pysznościach roprawiacie, a ja połowy większość do ust nie mogę wziąć.
dziś byłam z moją nuną u lekarza...i wiedziałam że kolejna teoria na temat krostek. oznajmiła mi że to może być skaza białkowa ale dodatkowo z zakażeniem wirusowym...no i kolejne 60zł w plecy.ale oby opmogło...
a pokarmu coraz mniej. wczoraj Lilę poiłam koperkiem bo tak się darła a widać było że jest maksymalnie głodna a moich cyckach zero...kupiłam dziś nan1 i zobaczymy dzis. w dzień jakoś miałam pokarm, nie wiem co mi jest że raz jest a raz nie...
 
Kaira, dzięki za przepis. Na pewno go wypróbuję.

Aniii, ja też miałam problem z pokarmem. Raz był, innym razem nie. Zwalałam to na moje piersi (rozmiar XS), na dietę, nasłuchałam się od "życzliwych" i zarywałam doły. W końcu powiedziałam sobie: dosyć! Zresztą zawdzięczam to poniekąd mojemu ginekologowi, u którego byłam na kontrolnej. Dodał mi on otuchy, wyperswadował z głowy wszystkie bzdury.
Teraz do karmienia siadam ze spokojem. Niech się wali, niech się pali, ja karmię i nie przejmuję się chudym mlekiem, jego małą ilością, czy tym, że może "zbyt wolno leci". No i jeszcze jedno: bardzo dużo piję. Przed samym karmieniem też wypijam szklankę wody albo wody ze soczkiem i przygotowują sobie kolejną. Jeżeli karmienie trwa trochę dłużej, to jeszcze sobie popijam. Mleczka mam bardzo dużo i tak jak pisałam w paplaninie, jak tylko synek zasypia, to odstawiam i najwcześniej za godzinkę znowu. Wtedy ponownie mam pokarm. Wiesz, kiedy tak wisiał mi przy piersi po kilka godzin, to też brakowało mi pokarmu. Podejrzewam jednak, że dużo pomogła mizmiana mojego nastawienia.

Powodzenia!
 
wiesz Monika odkąd wróciłam od pediatry z mlekiem Nan1 to też mam pokarm. może za bardzo się stresowałam tym co zrobię jak mi zabraknie a niunia będzie głodna? a teraz jak mam mleko w domu to wiem że w najgorszym wypadku jej go podam. fakt wczoraj już wieczorem miałam mało pokarmu ale to dlatego ze niunia była cały czas przy cycku, trochę płakała ale dałyśmy sobie radę. chyba faktycznie najważniesze jest nastawienie...acha, no i ja również maksymalnie dużo piję, jedna zgrzewka wody nie starcza czasem na dwa dni a do tego ziółka, zupki, herbatki...wiem że to też jest ważne, gorzej tylko z chodzeniem do toalety, jakbym mogła chciałabym mieć kiblownię cały czas przy sobie...
 
Czy któraś z Was ma wrażenie, że traci pokarm?
Ja jestem załamana! Od dwóch tygodni muszę małemu podawać dodatkowo mleko. Jak się naje, to przynajmniej zaśnie na 1,5 godziny. Kiedy podaję mu pierś, to po góra 20 minutach znowu jest głodny. Na dokładkę chce ssać tylko wtedy, kiedy pierś jest niemal obrzmiała. A i tak mam wrażenie, że nie najada się. Poza tym takie obrzmiałe piersi, to ja mam po około 5-6 godzinnej przerwie w karmieniu. Chciałam zwiększyć laktację. Cudowałam z herbatkami, karmi (bo czytałam, że też działa), piję jak wielbłąd, próbowałam ściągać mleko i d... Ściągam aż 10ml. Nie dziwię się, że synek ciągle głodny.
Nie wiecie, czy można coś na to poradzić?
Pomocy!!!
 
reklama
Monika M. ja mam podobne wrażenie, od jakiegoś czasu mam takie jakby mniej pełne piersi, ale nie wydaje mi się żeby Ola się nie najadała, bo nie płacze, a nawet czasem nie opróżni piersi do końca i nie chce więcej, więc chyba nie jest głodna. Nie pijam nie wiadomo jakich ilości ale jak czuje że są takie sflaczałe za bardzo, to się dopajam :-D . Pije i mleko i kawe zbożową, herbatki ziołowe i fitomix (herbata mlekopędna z Herbapolu), wode min, soki marchwiowe i wszystko inne w płynie.
Długo karmiłam Olę na rządanie czyli bardzo często, ale zjadała odrobinkę i zaraz chciała znowu cyca. Teraz staram się ją trochę przetrzymać tak z 2-3 godz, ale czasem i szybciej ją przystawiam.
Przy Wiktorku miałam taki okres podłamania że za mało mam pokarmu i wtedy mi pomógł laktator, tylko miałam dziadowski i więcej sie oęczyłam niż ściągłam pokarmu, ale wszystko sie unormował. Nie pamiętam jak szybko ale chyba około 3go miesiąca wprowasziłam mu bebiko ale tylko raz dziennie przed spaniem, żeby się dobrze najadł i dłużej spał.
 
Do góry