reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersia - dieta, problemy

Inna! Pola ma 100% racji, nie jest ważne jak karmisz, ważne żeby mała była najedzona i zeby czuła ,że mama ją kocha.A jeśli ty będziesz się do czegoś zmuszła i miała poczucie winy to malutka będzie to czuła i będzie jeszcze gorzej. Głowa go góry.Pozdrawiam!
 
reklama
Hej Dziewczyny!
Ja jestem mama wrześniową ichcę Wam napisac, żebyście się nie zamartwiały! Mi początki karmienia szły strasznie! Położna na "wszelki wypadek" zakazała mi jesc prawie wszystko (poza ryżem, jabłkiem i piersią z kurczaka - oczywiście gotowaną :baffled: ) no i tak egzystowałam , brodawki miałam pogryzione, nie chciały się goic i jak Aniela skończyła 6 tyg to juz nie dajac rady poszłam do poradni laktacyjnej. Trafiłam na super lekarkę - dr. Raczek-Pakuła (jeśli czytacie Mamo to Ja to ona tam pisze) i pierwsze co kazała mi zacząć robic to JEŚĆ NORMALNIE! Kazała mi sobie zrobić golonkę, jeśc czosnek (działa przeciwgrzybiczo a ja miałam zainfekowane brodawki). Dzidzius i tak jak ma mieć to kolki będzie miał a dieta mamy nie ma nic do tego - powiedział, że to stare poglądy, które wciąż pokutują! Jak zaczęłam jeśc normalnie to zycie stało się piękniejsze :laugh2: a moją Anielke brzuszek wcale nie bolał, kupki normalne (jak byłam na diecie to były czasem zielone :confused: - ale lekarka powiedziała, że u takiego malucha to normalne - fizjologia).
A co do tego, że wydaje Wam się, że piersi są "puste" to z czasem tak się robi - przestają byc napięte ale mleczko nadal jest!
Powodzenia w karmieniu i smacznego:-)

Acha - zapomniałam napisać, że to wszystko to jeśli Dzidek jest zdrowy bo jak ma alergię np. na mleko no to wtedy mama musi iść na dietę ale tylko po uzgodnieniu z lekarzem! Generalnie polecam książkę Hehring-Gugulskiej "Warto karmic piersią" mi ona strasznie opmogła, bo byłam juz baaardzo blisko odstawienia, ale dałam radę:laugh2:
 
Wczoraj była u mnie szwagierka. Mówiła mi, że swoja małą też musiała dokarmiać, ale spokojnie podawała jej pierś do 7 miesiąca. Jej Dorotka w ciągu dnia piła modyfikowane, jedynie rano i wieczorem musiała dostać cyca.
A więc można żyć z konkurencją w symbiozie :-)
 
ja jak przyjechałam w pt- to miałam istny kryzys z karmieniem- Sarenka darła sie w niebogłosy- zaczynała ssac cyca- po czy mijało z 3 minuty- i był krzyk jakby ja zarzynali...ja si edenerwowałam bo nie wiedziałm o co jej chodzi- czy nie chce sie jej ssac bo z cycka trzeba ciagnac- a z butelki lzej...czy mleka nie ma...czy inny czort:baffled: och...a na dodatek cyce zrobiły sie jak flaczki- ale jak naciskam to mleko sika...i badz tu madra:confused: a na wyjezdzie to cyce mi tak mocno przybierały ze musiałam co 4 godz sciagac a teraz flakowate:dry: ...no nic ale juz zaczeła jesc- choc tyle- bo jak sie darła to myslałam ze głodna- i o dziwo- maz miał wiecej spokoju i wytrwałosci niz ja...mówi ze przez ten tydz tak sie z nia zzył i lepiej poznał- to miłe- nawet poszedł ja wczoraj uspic- i razem zasneli- uroczo wygladali:-D
 
moje cyce megi tez jak flaki i patrze a Kuba je no to cos musi mu tam leciec bo inaczej by sie zloscil! Ale teraz nie da sie juz karmic dotad az pokarmu ubedzie i zrobia sie flaki ;-)
 
Bylismy w pt u nowej tj tej do ktorej bedziemy juz chodzi pediatry neonatologa. Kazala mi stosowac diete eliminacyjna (zielone kupki u Kuby)... zastanawaim sie nad kajzerkami, bo podobno moze byc w nich mleko (rozczyn do pieczywa albo proszek do pieczenia z mlekiem w proszku). Czy ktoras ma taki problem?
mysle o pieczeniu sama chleba...
 
my Megusku nie mamy takiego problemu- ale pieczenie chlebka samemu to fajna sprawa- no troche pracochłonne...mamy nadziej ze dojdziecie co Was uczula- buziakukemy- mama i Sara
 
Megusek pieczenie samemu to bardzo uciazliwa sprawa ja troche pieke pieczywa bezglutenowego dla strszego smyka ...... ale za to my jadamy pieczywo bez drozdzy na zakwasie i mace zytniej... bez problemu do kupienia w lodzi moze w krakowie musisz poprostu sklepy znalezc .. my napewno mamy uczulenie na mleczko a kajzerki czasem mi sie trafi zjesc.. tam chyba nie ma ale za to napewno musisz paroweczki odstawic tam jest maczka sojowa mocno uczulajaca.... a moze chodzi o drozdze a nie mleko w sumie sa chodowane na pozywce z mleka a czy ostatnio byliscie na szczepieniu? szczepionki sa na bialku jaja kurzego zcasem zdazaja sie odczyny alergiczne i nie tolerancje na jajko po szcepieniach...? my mamy szczepionke zanawiana bez tego podloza...niestey alergikiem ciezko byc,.....:tak:
 
reklama
moj maz ma lepsza pamiec niz ja i twierdzi ze kupki wysypka pojawlily sie razem z podaniem Vigantolu...teraz od dwoch dni mamy Vigantollleten w tabletce moze to to....hmmm
szczepionke milesmy tylko wzw bo pozostale neurolog nam wstrzymal do 31 marca
Mace jem juz od 6 mies ciazy :-) uwielbiam razowa a chlebus na zakwasie moze powodowac bol brzuszka u dzidzia (szwagierka naswojej niuni sie o tym przekonala)
no nic...musze szukac tego co nam nie pasuje
dzieki!!
 
Do góry