reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersia

Ilona, daj spokój, moja mama opowiadała mi ostatnio (dopiero odkąd jestem w ciąży mówi mi o swoich początkach "mamusiowskich") że nie karmiła piersią ani mnie , ani brata. Mało tego otwarcie mówi , ze brzydziło ją to na samą myśl - jak urodziła też nie przeszła cudownej przemiany i nie chciała i już... Pokarm zaniknął zanim na dobre się pojawił...
Ani ja, ani brat nie chorowaliśmy, a kontakt z mamą oboje mamy fenomenalny - wbrew temu, co na temat "mówi" psychologia:cool::-D
 
reklama
co do karmienia to chcialabym do 6 miesiaca gdzies ale nie iwme czy dam rade wogole karmic choc bede zapierala sie zaciskala zeby ... mam bardzo wrazliwe sutki i moze dziwna jestem ale nie lubie np jak maz je dotykał piersi owszem ale same sutki :no::no::no:teraz czasem mam tak ze sa wrazliwe a czasem "normalne" nie wiem jak to bedzie poziej i boje sie ze to bedzie silniejsze ode mnie i nie bede dala rady karmic przez to wlasnie
 
Witam mamy przyszle i obecne ;-) Chcialam sie was poradzic w kwesti karmienia dziecka. Jak to jest- czy kazda kobieta odczuwa potrzebe karmienia piersia? Czy potrzeba karmienia przyjdzie po porodzie?? Czuje sie z tym bardzo zle:wściekła/y:- moje kolezanki karmia piersia, bedac w ciazy juz mowily ze beda to robic a ja kompletnie nie odczuwam takiej potrzeby- nawet wrecz przeciwnie nie chce karmic piersia. Czy takie nastawienie minie, czy ja poprostu jakas dziwna/inna/zla jestem?? Pomocy
nie jestes osamotniona. Ja tez obecnie nie mam na to chęci. W pierwszej ciąży czułam wręcz odrazę.Nie wyobrażąłm sobie, ze ja mogłabym karmić piersią bleeeeee
Mój mąż sie za too na mnie obraził.
Ale po porodzie całkowicie odbioo mi w drugą stronę. Sama nie wiem czemu. Jak mąz przyniósł mi dziekco po porodzie to zupelnie nei zaprotestowałam jak położna od razu do cyca przystawiła tylko zaczęłam sie martwić czemu mały nie chce, a potem spędziłam 3 dni na nauce ssania małego i jakoś zupełnie zapomniałam,z ę miałam nie karmić. Potem miałam problemy z pokarmem i tez walczyłąm długo o to by karmić. A to, zę nie chciałam karmić przypomniało mi się po wielu miesiącach dopiero.
 
. Mało tego otwarcie mówi , ze brzydziło ją to na samą myśl - jak urodziła też nie przeszła cudownej przemiany i nie chciała i już... :cool::-D

Ja powiem szczerze, ze odczuwam taką sprzeczność, bo właśnie tak jak napisałaś o Twojej mamie, mnie również w jakiś sposób odrzuca to, tzn fizjologia, że coś wypływa mi z piersi............. z drugiej strony, chcę karmić, wręcz boję się tego, że przez to moje nastwienie nie będę miała pokarmu.
Normalnie schizuje..........................:szok:
 
:-)hejka mamusienki
jesli o mnie chodzi...to z pierwszym maluchem to nawet nie mialam nic do gadania...w szpitalu sami nastawili mnie do tego bym karmila piersia...i nic nie mialam do gadania:sorry:szkoda tylko ze zadna pielegniara mi nie pokazala jak mam to robic no i maly tak mi pokaleczyl sutki...ze tylko krew sie lala wraz z mlekiem...do tego guzy w piersiach...maly moj wcioaz ryczal i ryczal..ja rowniez z bolu bo nie dawalam sobie z tym wszystkim rady...chyba za mloda na to bylam i glupia..ponadto nie mialam jeszcze wtedy komputera ani internetu w domu:tak:aby nabrac wiedzy..no i szybko przestalam karmic piersia:-(z drugim moim szkrabem bylo o niebo lepiej...nastawilam sie psychoicznie na to ze bede karmic..bo chcialam..kupilam ochraniacze na sutki...kremiki no i staniki do karmienia:tak:juz wiedzialam po pierwszysm doswiadczeniu w jaki sposob mniej wiecej musze to robic..by maly dobrze lapal brodawke...a ze w psychice mi juz zostaly te pokaleczone sutki to na poczatku podawalam mu piers przez silikonowy ochraniacz:tak:po paru razach powoli dostawal ja bez:happy:karmilam do roku czasu:-)
osobiscie uwazam ze jest to najwspanialszy kontakt matki z dzieckiem...jesli podaje sie piers...czulam sie stu procentowa matka a do tego maly mi nie chorowal jak ten pierwszy..byl bardziej uodporniony:tak:spokojniejszy..na poczatku rowniez nie sprawialo mi to przyjemnosci...no ale to mialam po pierwszym nie udanym razie z moim Dawidkiem...ale potem juz bylo ok:)))
teraz rowniez nastawiam sie na to by karmic piersia..ale mam obawy ze nie bede miec mleka bo nawet siary nie mam:szok:co u mnie powoduje chyba to stres:-(ale bede sie starac napewno:)))poniewaz mleka tu w nl sa tak cholernie drogie...druga sprawa jest to lzej,poniewaz nie musisz wstawac po nocach,przygotowywac tego mleka ,myc butelek itp...ale najwazniejsze jest to dziewczyny...tak mi sie wydaje...by maqlucha nie brac ze soba do lozka i karmic piersia...slyszalam przypadki ze matka zmeczona ..przysnela i przydusila piersia dziecko:shocked2::szok:ja zawsze staralam sie tego nie robic i dzielnie siedzac na bujanym fotelu czekalam az sie naje ...potem mu sie odbije no i do lozeczka..tam gdzie jego miejsce...dlatego tez moj maly od poczatku byl nauczony spac oddzielnie...a gdy juz przesypial cala noc obydwoje rano wstawalismy wyspani:tak:i zadowoleni:tak:
rowniez rozumiem mamusie,ktore tego nie chca robic...ja tez tak mowilam przed ciaza ze nie bede 3 dziecka karmic piersia...ale to samo mi sie zmienilo..a co bedzie to czas pokaze:-)alem zem sie rozpisala:rofl2:
 
a ja nad tym się za bardzo nie zastanawiałam. jakoś tak naturalne jest, że będę karmiła piersią...
mam swoje obawy: czy aby na pewno dziecko będzie umiało i chciało, czy będę miała pokarm (choć moja mama mówi, że jestem z "mlecznej" rodziny), czy to nie będzie boleć i tak dalej... a jak nie będzie umiał dziedzic ssać (albo po prostu nie będzie chciał) to postanowiłam odciągać pokarm... co też napawa mnie obawami: czy laktator to rzeczywiście dobry pomysł? to takie trochę "blee" jest...

nie wspomnę, że obawiam się również o wygląd moich piersi w czasie karmienia, i po.... może jestem egoistką, ale ja zawsze byłam "dumna" z mojego biustu... Nie chcę abyście mnie rozumiały... Po prostu uważam, że biust to taki trochę symbol kobiet...:sorry:
 
Ja spotkałam dwie dziewczyny które będąc w ciaży kategorycznie mówiły że nie będą karmić więc troche się zdziwilam jak jedna z nich po jakims czasie zobaczylam z osmiomiesieczna corka przy piersi a druga kolezanka karmila krotko i byla bardzo nieszczesliwa z tego powodu wiec to po porodzie moze sie zmienic chociaz nie musi
co do obaw to wydaje mi sie ze najwazniejsze jest nastawienie ja od poczatku nie dopuszczalam innej mozliwosci wiedziałam ze bede karmic na poczatku jest ciezko wiec trzeba pytac w szpitalu czesto sa poradnie laktacyjne dobrze jest juz teraz zorganizowac sobie numer do osoby z takiej poradni najczesciej mozna dzwonic o kazdej porze
raczej nie radze sluchac rad zyczliwych cioc itd trzeba pamietac ze podejscie do karmienia bardzo sie zmienilo nie dajcie sobie wmowic ze macie chudy pokarm (nie ma czekgos takiego) albo ze jest go za malo -tak bywa trzeba czescie karmic zwlaszcza ok 6 tyg kiedy jest kryzys laktacyjny
 
Dziewczyny ja to chyba jestem jakaś dziwna ale mi to już nocami się śni to karmienie, już nie potrafię się doczekać:-D pierwszy raz będę matką i wiem że może być ciężko ale nie odpuszczę za nic w świecie, dla mnie to jest chyba najpiękniejsze w byciu matką, ta więź jaka łączy matkę ze swoim dzieckiem musi być jedyna:) mam nadzieje że moje podejście się nie zmieni po porodzie, wiem że u nas w szpitalu położne pomagają i w razie problemów wystarczy je poprosić o pomoc. Kurcze im bliżej porodu tym jestem pozytywniej nastawiona do tego wszystkiego:-) Idę rodzić do jedynego państwowego szpitala na Śląsku Cieszyńskim, który ma tragiczną opinię i zamiast się bać to ja chodzę z bananem na buźce i wszyscy się mi dziwią, a im bardziej się dziwią tym mój banan jest większy:-D
 
reklama
ja wam powiem że sama nie wiem jak to odczuwam...
wiem że chcę karmiić piersią... ale nie zastanawiam się głębej nad tą filozofią:-p;-):laugh2:
że to mi coś wypływa, czy chcę czy nie...
wiem że tak się robi po porodzie i już :cool2: (zobaczymy jak to będzie w praktyce:-p)
ale nastawiam się pozytywnie na wszystko...
jedyne to zdaje mi się że tego mleka coś mało będę mieć bo moje piersi nie są ani twrde ani nabrzmiałe... tylko tkie miękkie jak kiedyś....:sorry:
 
Do góry