Wiesz co ja sama siebie podziwiam. Ale my od początku mamy karmienie mieszane więc jest też i butla z modyfikowanym no i mały do niedawna ciągną też troszkę, w nocy też ciągnął. Na początku stosowałam metodę 7 minut, 5 minut, 3 minuty na każdy cycek i powiem szczerze, że ze złości aż we mnie się gotowało, że tyle muszę siedzieć i się ciągać-a piersi mam mega wrażliwe!!! Potem miałam zapalenie piersi i bałam się powtórki więc z jednej strony dawałam Synkowi co najlepsze a z drugiej strony dbałam o własne cycuszki.
Czas...mój Synek śpi od lutego co 2 h więc mam czas, czasami coś sam pociągnie, czasami odciągałam. A do tego spędzałam czas na BB przy sciąganiu. Jak pisałam wcześniej moja laktacja jest mega ważna w naszym domu (mieszkam z rodzicami) - mąż nie otworzy firmy, mama nie pojedzie do babci itp. dopóki ja mam nieściągnięte piersi a musze to zrobić

Do mycia, wyparzania już się przyzwyczailiśmy, to też męża praca. Mamy po prostu 5 butelek Avent, 5 smoczków więc nie biegam z myciem po kazdym karmieniu.
A teraz jak zobaczyłam, że cały dom chory a mały zdrowy to znowu chcę tą laktację chociaż trochę podtrzymać ze względu na choróbska. Mama przywlokła jakąs bakterię, gdzie wszyscy się zaraziliśmy, po wizycie u teściów teściowa zachorowała a Synek zdrowy, coś w tym jest!!!
Teraz mam problem, bo Synek wraz ze skończonym 5 msc się zbuntował
