Dołączam do tematu kurtkowo-płaszczowego i powiem Wam, że u mnie od dawna masakra! Głównie ze względu na brzuch i piersi. Bez sensu było kupować specjalnie nową kurtke, więc w ostatnich tygodniach poratowała mnie koleżanka - tylko że ta jej kurtka to na mnie prawdziwy namiot!!
Ale co tam, parę razy wyszłam. Teraz podobnie jak Traschka chodze już w swoich niezapiętych i modlę się, żeby jak najszybciej zrobiło się ciepło. Dziewczyny, został nam max miesiąc noszenie kurtek/płaszczy więc chyba nie ma sensu wydawać kasy!
