reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kiedy powiedziałyście partnerowi o ciąży?

No przed wszystkimi miesiączka nie przyszła. A miałam ciągle bóle miesiączkowe. Cały tydzień chodziłam jak głupia z podpaska 😅 no i po przekroczeniu terminu @ pojawiła się u mnie wydzielina taka jak w pierwszej ciąży. Więc byłam prawie pewna. Ale to wszystko dopiero po terminie miesiączki.
Bardzo dziękuję :-)
 
reklama
To u mnie chyba tak będzie 😂

To o czymś takim właśnie myślałam... Już zaczęłam sobie wkręcać, że to nienormalne, że niekoniecznie chce mu powiedzieć od razu po wyjściu z łazienki. Czuję się lepiej, dzięki :) Dakar po prostu test, czy zrobiłaś z tego większe wydarzenie? Ja zawsze chciałam to zrobić inaczej. Mam nawet w razie czego kupiona książeczkę dla dzieci, choć bałam się kupując ja że zapesze. Człowiek to jednak głupie ma myśli przez hormony ...
Dałam po prostu test. Nawet nie pamiętam co mu powiedziałam wtedy. Wiem, że się popłakałam bo jeżeli mam być szczera mimo, że to była nasza wspólna decyzja to jak ujrzałam te dwie kreski to byłam przerażona. Najbardziej chyba tym "nieznanym" związanym z pierwszą ciąża, porodem i opieką nad dzieckiem. Mąż się ucieszył, ja się popłakałam. Jak teraz o tym pomyślę, po prostu potrzebowałam czasy żeby samemu oswoić się z tą myślą, że jestem teraz w dwupaku.

Nie musisz mówić mężowi od razu jeżeli tego nie czujesz. Ale nie zwlekaj zbyt długo. Bo może poczuć się niezbyt dobrze, gdy dowie się, że ukrywałaś to przed nim np. Do 10 tyg. Jak dziewczyny pisały wyżej, dla mężczyzny podglądanie "kropka" na USG to też mega przeżycie. Oczywiście, jeżeli mężczyzna wykaże chęć. Mój np. nie do końca był zdecydowany wejść do gabinetu przy pierwszej wizycie. Ale był ze mną na poczekalni, lekarz go poprosił i chyba było mu głupio odmówić i wszedł. A potem musiałam tak umawiać wizyty, aby był po pracy i mógł być na wizycie za mną 😅
 
Dałam po prostu test. Nawet nie pamiętam co mu powiedziałam wtedy. Wiem, że się popłakałam bo jeżeli mam być szczera mimo, że to była nasza wspólna decyzja to jak ujrzałam te dwie kreski to byłam przerażona. Najbardziej chyba tym "nieznanym" związanym z pierwszą ciąża, porodem i opieką nad dzieckiem. Mąż się ucieszył, ja się popłakałam. Jak teraz o tym pomyślę, po prostu potrzebowałam czasy żeby samemu oswoić się z tą myślą, że jestem teraz w dwupaku.

Nie musisz mówić mężowi od razu jeżeli tego nie czujesz. Ale nie zwlekaj zbyt długo. Bo może poczuć się niezbyt dobrze, gdy dowie się, że ukrywałaś to przed nim np. Do 10 tyg. Jak dziewczyny pisały wyżej, dla mężczyzny podglądanie "kropka" na USG to też mega przeżycie. Oczywiście, jeżeli mężczyzna wykaże chęć. Mój np. nie do końca był zdecydowany wejść do gabinetu przy pierwszej wizycie. Ale był ze mną na poczekalni, lekarz go poprosił i chyba było mu głupio odmówić i wszedł. A potem musiałam tak umawiać wizyty, aby był po pracy i mógł być na wizycie za mną 😅
Raczej na pierwszą wizytę u ginekologa go wezmę, choćby po to by mieć w nim oparcie, gdy pójdzie jednak coś nie tak. Ale jeśli @ jutro nie przyjdzie chyba poczekam grzecznie do bety. Druga strona jest też taka, że nie chce mu tego mówić w momencie kiedy jesteśmy u teściowej. Jej na pewno powiemy dużo później, ale lepiej to przeżywać w swoim domu. Jeeeeej... A to dopiero oczekiwanie na pierwszy @ a ja mam tyle myśli...
 
Raczej na pierwszą wizytę u ginekologa go wezmę, choćby po to by mieć w nim oparcie, gdy pójdzie jednak coś nie tak. Ale jeśli @ jutro nie przyjdzie chyba poczekam grzecznie do bety. Druga strona jest też taka, że nie chce mu tego mówić w momencie kiedy jesteśmy u teściowej. Jej na pewno powiemy dużo później, ale lepiej to przeżywać w swoim domu. Jeeeeej... A to dopiero oczekiwanie na pierwszy @ a ja mam tyle myśli...
Trzymam kciuki 🤞 daj znać 🙂
 
Raczej na pierwszą wizytę u ginekologa go wezmę, choćby po to by mieć w nim oparcie, gdy pójdzie jednak coś nie tak. Ale jeśli @ jutro nie przyjdzie chyba poczekam grzecznie do bety. Druga strona jest też taka, że nie chce mu tego mówić w momencie kiedy jesteśmy u teściowej. Jej na pewno powiemy dużo później, ale lepiej to przeżywać w swoim domu. Jeeeeej... A to dopiero oczekiwanie na pierwszy @ a ja mam tyle myśli...

Ja teściom mówiłam dopiero po połówkowych. Od razu wiadomość o ciazy i o płci. Różne fajne sytuacje z tego wychodziły.
Jak sobie teraz pomyśle, to wszystkie testy wykonywałam będąc w pracy. Tak się jakos składało. I nie dzwoniłam do męża od razu tylko czekałam sobie na odpowiedni moment.
Chociaż przy drugiej ciazy mąż sam coś wyczuł, bo dolegliwości uderzyły mnie niezwykle szybko i bardzo intensywnie. I mam je tylko w ciazy wiec on, skubany, nauczony poprzednim doświadczeniem, tylko mnie zapytał, czy mam mu coś do powiedzenia.
 
Mówiłam od razu, to przecież też partnera dziecko
Cześć,
W tym cyklu zaczęliśmy się starać o nasze pierwsze dziecko. Mam 29 lat, teoretycznie wszystko ze mną w porządku, ale z tyłu głowy mam, że nawet jeśli będę miała pozytywny test, uciesze się z niego za szybko i stracę bardzo wczesna ciążę. Tego obawiam się bardziej niż problemów z samym zajściem.

Aktualnie czekam na czwartek i @ lub jego brak. Dopiero wtedy zrobię test, bo mam równe 28 dniowe cykle. Mam standardowe objawy @, ale równie dobrze, mogą być objawem ciąży.

Kiedy powiedziałyście partnerowi? Od razu po teście, becie, czy badaniu u ginekologa?
 
reklama
Wybacz, ale trochę nie rozumiem Twojego dylematu :) Powiedz mu kiedy chcesz. Kiedy będziesz czuła. Ja za pierwszym razem powiedziałam mojemu od razu po teście, za drugim jeszcze przed ;), za trzecim od razu po pozytywnym. Ot tak, po prostu.
Dla mnie temat jest wspólny, wszystko przeżywaliśmy i przerabialiśmy razem. Ale jeśli Ty wolisz być z tym sama dopóki wszystko już będzie idealnie, no to się wstrzymaj tyle, ile potrzebujesz.
Tyle, że może się okazać, że całą ciąże nie będzie idealnie... Ale masz rację. Niech każdy się wstrzymuje tyle, ile potrzebuje🙂 Ja powiedziałam, jak tylko wrócił do domu😁
 
reklama
Do góry