Angiee
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Listopad 2020
- Postów
- 2 828
Hej,
OM 18 lipca, 21 sierpnia lekarz zobaczył mały pęcherzyk 4mm w macicy (to było 4+6).
Niestety dwa tygodnie później w 6+6 nadal był tylko pęcherzyk ok 11mm z pęcherzykiem żółtkowym ok 3mm, zarodka brak.
W ten wtorek, czyli 7+4, nadal brak zarodka, ale pęcherzyk urósł książkowo, bo miał 15mm a pęcherzyk żółtkowy coś ok 4-5mm. Niestety to już pokazało, że ciąża się nie rozwija i miałam zrobić beta hcg, żeby sprawdzić, czy spada. I faktycznie spadek był z 5335 na 5286 w ciągu 24h (choć ten spadek chyba musiał się zacząć dużo wcześniej, bo bardzo niska beta jak na ten tydzień). Od razu we wtorek odstawiłam leki (clexane i luteina) i teraz nie wiem co robić. Lekarz od razu kieruje mnie do szpitala, ale ja bym wolała jeszcze chwilę zaczekać, aż samo się zacznie. Tylko że nie plamię, szczerze mówiąc nawet brzuch mnie nie boli (jedynie trochę "ćmi" okresowo), no dwa razy miałam skurcz z krzyża i to tyle. Czy któraś z was miała podobne doświadczenia i może podpowiedzieć, kiedy coś zaczęło się dziać? Na usg we wtorek lekarz jeszcze nic nie widział, żeby pęcherzyk się zapadał
OM 18 lipca, 21 sierpnia lekarz zobaczył mały pęcherzyk 4mm w macicy (to było 4+6).
Niestety dwa tygodnie później w 6+6 nadal był tylko pęcherzyk ok 11mm z pęcherzykiem żółtkowym ok 3mm, zarodka brak.
W ten wtorek, czyli 7+4, nadal brak zarodka, ale pęcherzyk urósł książkowo, bo miał 15mm a pęcherzyk żółtkowy coś ok 4-5mm. Niestety to już pokazało, że ciąża się nie rozwija i miałam zrobić beta hcg, żeby sprawdzić, czy spada. I faktycznie spadek był z 5335 na 5286 w ciągu 24h (choć ten spadek chyba musiał się zacząć dużo wcześniej, bo bardzo niska beta jak na ten tydzień). Od razu we wtorek odstawiłam leki (clexane i luteina) i teraz nie wiem co robić. Lekarz od razu kieruje mnie do szpitala, ale ja bym wolała jeszcze chwilę zaczekać, aż samo się zacznie. Tylko że nie plamię, szczerze mówiąc nawet brzuch mnie nie boli (jedynie trochę "ćmi" okresowo), no dwa razy miałam skurcz z krzyża i to tyle. Czy któraś z was miała podobne doświadczenia i może podpowiedzieć, kiedy coś zaczęło się dziać? Na usg we wtorek lekarz jeszcze nic nie widział, żeby pęcherzyk się zapadał