reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kółko wzajemnej akceptacji - oby do celu

gabryśka zaczynałam od 10-cio minutówek i robiłam najpierw co 2 dzień 3 x w tygodniu wyszło :) Dopiero po chyba miesiącu dołożyłam coś więcej :) Także pomału, pomału do celu. Polecam 10 minute abs czy jakos tak, doskonały na początek.

Obecne jestem na etapie treningów z Chodakowską i Jillian Michaels, przeszłam też treningi Insanity ale zecydowanie prym wiedzie Jillian :)
Ćwiczę 6 x w tygodniu po godzinie tak mniej więcej.

Editku to samo sobie pomyślałam o tych babskach, pamiętam jak kiedys dzieciaków było multum i rodzice wywalali na podwórko żeby mieć nas z głowy a teraz??? Dzieci mniej, moja np nie mają nikogo w okolicy aby sie pobawić. Więcej tych samochodów, motorów itp. To siedza w domu i ciągle irytują swoich rodziców hehe:-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Tyle produkujecie, że nie mogę nadąrzyć :-p
Inia super, że wróciłaś :-)
Tak jeżdżę na rowerze do pracy, ale to ostatnio moja jedyna aktywność.
No choć jakby naliczył te kilometry nadreptane w domu to by się nazbierało, ale to pewnie każda tak ma. Normalnie jak idę do pracy to w końcu mogę klapnąć na tyłku i odpocząć ;-)
Dzisiaj też coś nie mogę się wyrobić. Ugotowałam kompot, naszykowałam obiad - ziemniaki, kotlety sojowe i fasola szparagowa ( z ogródka ). Oczywiście jeszcze musiałam skoczyć do sklepu.
Jeszcze muszę ogarnąć, skończyć obiad i zaraz trzeba iść do pracy.
Chyba jeszcze po tym urlopie coś nie mogę się zorganizować. No a jeszcze Angela jest rano w domu i niby sama się sobą zajmuje ale co chwilę po coś mnie woła.

Mateuszkowa na drzemkę nie mam szans, chyba że w pracy :-D
 
Postanowilam, ze od dzisiaj zaczynam cwiczenia, poszperam na youtube, 10 minut to w sumie nie duzo, tyle uda mi sie wygospodarowac na cwiczenia.
Kiedys bez cwiczen i bez jakichkolwiek wyrzeczen szczupla bylam a teraz... mam wrazenie, ze po 30 stce jakos metabolizm zwolnil i nie jest juz tak jak kiedys
 
Gabryśka dobre 10 minut na początek, potem się rozkręcisz.
To chyba prawda, że po 30 trudniej utrzymać wagę. Mi jakoś udało się schudnąć i waga w miarę stała w miejscu, ale jak całkowicie odpuściłam to już nie była taka łaskawa. Po prostu już teraz ciągle muszę się pilnować.
 
dżizas nie było mnie chwile... :-D:-D

padam na ryj.. bo musiałam nieść rower Paniczowi, bo ten wolał nieść siatkę z zakupami :sorry:

Inia co za zaszczyt nas kopnął, że się odezwałaś ? :p nie wiem czy pojedziemy raczej nie. mieliśmy jechac do norwegii we wrzesniu, ale skoro mały idzie do przedszkola, to trochę bez sensu.. z pampersem widzę minimalny postęp.. no ale zapeszać nie chce.

Agnieszka skąd ja to znam!! moja matka mi tak wytykała i wytyka, więc jej mówie : a Ty co byś robiła?! nie korzystała?! tylko babrala sie tetrą? " no zgasiło ją. bo takie gadanie to tylko u nas w PL, ciągla zazdrość że ktoś może mieć lepiej. i wieczne wywlekanie jak sie źle nie miało..

gabryska o to nieźle, wiesz myślę, że Twój dwulatek to skorzystał na tym przedszkolu tylko! myślę ,że i z moim tak będzie-samodzielność, kontakt z dziećmi, nauka poprzez zabawę - nie oszukujmy się, ale mama nie zapewni wszystkiego..

Edysiek dobre i to :p a ja na obiad gnocci ( czy jak to się pisze ) z sosem śmietanowo serowym..mmm.. :-)
co do klapsa, to wg mnie najgorsze rozwiązanie i totalny brak argumentów. porazka rodzica, a dziecko i tak nie zrozumie. czego go uczymy? że można bić? bo skoro mama może to on też w takich sytuacjach? cozywiście nie twierdze, że danie klapsiora w doope to jakaś masakra, bo niestety zdarzyło mi się macnąć w pupkę Panicza ale totalnie nic to nie dało, a ja czułam się jeszcze gorzej..
 
Mi też nieraz zdarzy sie klepnąć w doopsko Maksa ale to tak , że nie jest to jakiś tam klaps ale klepanie a on i tak to odbiera jakby z deski do krykieta dostał:-D:-D:-D:-D Najgorsze, że można prosić, błagać, tłumaczyć i nic. Wczoraj to tak już darł tą kalafę o byle co przez 2 godziny, że jak mu właśnie klapnęłam to od razu cisza. Choć też nie traktuje tego jako dobre rozwiązanie ale 3 wrzeszczących dzieci potrafi swoje zrobić:confused2:. Najczęściej jednak staram się w ogóle nie reagować, zamykam tylko drzwi od pokoju żeby mnie uszy nie bolały:-p Udaję, że nie słyszę. Tylko ktoś kto przechodzi pod oknami to sobie myśli, że w tym mieszkaniu dzieci mordują a one tylko się kłócą i ryczą:confused2:. No i tak źle i tak niedobrze:-p


Gabryśka i tak trzymaj 10 minut to naprawdę niewiele, zacznij od tego na brzuch, potem za jakiś czas możesz sobie nogi i pośladki dołożyć :)
 
moim ostatnio "lepszym" rozwiązaniem jest wyjście w biegu do łazienki , mówiąc wcale nie pod nosem " kur.." i tak z 20 razy :p próbuje tez krzyczeć przez zęby co wygląda zapewne żenująco :p dobrze, że mnie nikt nie widzi :p
 
hahaha, mnie jak mlody wkurza to zostawiam go samego i wychodze do innego pomieszczenia,
wczoraj byla akcja bo chcial loda przed kolacja ojciec mu nie dal wiec histeria, siedzial na schodach i chyba z 10 minut ryczal az w koncu poszlam do niego i pytam sie co sie stalo a on ze tata mnie zbil, normalnie co za klamczuch maly i mowil to bez mrugniecia okiem :-D maly cwaniak mi rosnie :-D
 
Bo dzieci to są cwaniaki, mojej koleżanki córa była tak cwana, że jak w sklepie jej scenę robiła i ta ja chciała wyprowadzić z niego za "szmaty" to ta krzyczała na cały sklep "nie bij mnie, nie bij mnie!" i wszyscy na nia się patrzeli:eek: A naprawdę u niej klapsy to ostateczność:confused2:

A mój Maks po prostu chyba teraz jest na etapie cyrklowania na ile może sobie pozwolić i kiedy "zareagujemy":-p No taka bestyja cwana :) Ale do tego też jest przesłodki i prześmieszny, mały pajac rośnie:-D
 
reklama
normalnie w szoku jestem, mlody wrocil z przedszkola taki zmeczony, ze teraz spi na kanapie :shocked2:

a ja przypomnialam sobie, ze mam hula hop z wypustkami wiec machnelam sobie na poczatek 15 minut na nim, powoli bede dokladac inne cwiczenia aby wejsc w rytm
 
Do góry