reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Koronawirus we wczesnej ciąży

Amagie

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
20 Listopad 2020
Postów
64
Witam,

Mam pytanie, czy u którejś z Was wyszedł pozytywny test na Covid w pierwszych tygodniach, w I trymestrze ciąży? Jeśli tak to czy miało to jakiś wpływ na rozwijający się płód? Czy usg w dalszych tygodniach wykazało jakieś nieprawidłowości?
 
reklama
Ja nie miałam, ale wrzucam badania przeprowadzone na 31 milionach kobiet w ciąży.

"It is reassuring that, despite over 31 million confirmed COVID-19 infections, there has been no significant reported increase in the incidence of congenital abnormalities. In the PregCOV-19 Living Systematic Review, there was no evidence of an increase in stillbirth or neonatal death.

A large study from New York also reported
reassuring neonatal outcomes during the pandemic. Of 1481 births overall, 116 (8%) mothers (giving birth to 120 neonates) tested positive for SARS-CoV-2. All 120 neonates were tested at 24 hours of life and none were positive for SARS-CoV-2".

"There are currently no data suggesting an increased risk of miscarriage or early pregnancy loss in relation to COVID-19. Case reports from early pregnancy studies with SARS and MERS do not demonstrate a convincionship between infection and increased risk of miscarriage or second trimester loss.


As there is no evidence of intrauterine fetal infection with COVID-19 it is therefore currently considered unlikely that there will be congenital effects of the virus on fetal development. There is no evidence currently that the virus is teratogenic".

Źródło
 
Ja nie miałam, ale wrzucam badania przeprowadzone na 31 milionach kobiet w ciąży.

"It is reassuring that, despite over 31 million confirmed COVID-19 infections, there has been no significant reported increase in the incidence of congenital abnormalities. In the PregCOV-19 Living Systematic Review, there was no evidence of an increase in stillbirth or neonatal death.

A large study from New York also reported
reassuring neonatal outcomes during the pandemic. Of 1481 births overall, 116 (8%) mothers (giving birth to 120 neonates) tested positive for SARS-CoV-2. All 120 neonates were tested at 24 hours of life and none were positive for SARS-CoV-2".

"There are currently no data suggesting an increased risk of miscarriage or early pregnancy loss in relation to COVID-19. Case reports from early pregnancy studies with SARS and MERS do not demonstrate a convincionship between infection and increased risk of miscarriage or second trimester loss.


As there is no evidence of intrauterine fetal infection with COVID-19 it is therefore currently considered unlikely that there will be congenital effects of the virus on fetal development. There is no evidence currently that the virus is teratogenic".

Źródło
Wszytko pieknie, tylko dotyczy to głównie zachorowań w 2 i 3 trymestrze. Jeśli chodzi o trymestr pierwszy to jest on wielką niewiadomą. Jak sami piszą jeśli chodzi o trymestr pierwszy to obecnie nie ma danych potwierdzających - tak naprawdę cokolwiek. Za kilka miesięcy już będą. Oby były dla nas pozytywne.
Edit:
Osobiście znam dziewczynę która w 2 miesiącu ciąży zachorowała na Covid i po kilku dniach od objawów poroniła, ale nikt nie ma pojęcia czy miało to jakikolwiek związek z Covidem, ale tez na forum są dwie dziewczyny z potwierdzonym covidem w 1 trymestrze i zarodeczki rosną im ładnie.
Myślę, że nie ma się co denerwować, dbać o siebie i starać się nie narażać. Tyle możemy zrobić. Na resztę nie mamy wpływu.
 
Dlatego chciałabym się dowiedzieć od kobiet, które zachorowały w I trymestrze i już są na dalszych etapach ciąży. Czy z maluszkami w USG wszystko jest w porządku, czy wystąpiły może jakieś nieprawidłowości..
 
Wszytko pieknie, tylko dotyczy to głównie zachorowań w 2 i 3 trymestrze. Jeśli chodzi o trymestr pierwszy to jest on wielką niewiadomą. Jak sami piszą jeśli chodzi o trymestr pierwszy to obecnie nie ma danych potwierdzających - tak naprawdę cokolwiek. Za kilka miesięcy już będą. Oby były dla nas pozytywne.
Edit:
Osobiście znam dziewczynę która w 2 miesiącu ciąży zachorowała na Covid i po kilku dniach od objawów poroniła, ale nikt nie ma pojęcia czy miało to jakikolwiek związek z Covidem, ale tez na forum są dwie dziewczyny z potwierdzonym covidem w 1 trymestrze i zarodeczki rosną im ładnie.
Myślę, że nie ma się co denerwować, dbać o siebie i starać się nie narażać. Tyle możemy zrobić. Na resztę nie mamy wpływu.

Czy możesz mnie jakoś nakierować tu na forum na te dwie dziewczyny z potwierdzonym Covid w I trym?
 
Napiszę Ci na priv, ale te dziewczyny niestety nadal są w pierwszym trymestrze, jedna ciągle na kwarantannie, wiec niewiele wie, a druga już po, ale ciągle przed połówkowymi.
 
Ja nie wiem jak to bylo dokladnie u mnie, ale wlasnie mi sie konczy krwawawienie, niby biochmieczna, a beta juz byla duza, do dobila do 900...nie mialam testu, ale jestem pewna ze to bylo covid i akurat zbieglo sie to idealnie z samiutkim poczatkiem ciazy. I tak sobie mysle, ze to moglo byc przez to... :( Pytalam lekarki i mowila, ze bardzo mozliwe :( A w tv tez slyszalam jak lekarz mowil, ze to sytuacja zero-jedynkowa w 1 trymestrze, wszystko albo nic, czyli albo wszytsko ok, albo poronienie...
 
Ja zachorowałam na przełomie 1 i 2 trymestru. Lekarz z zakaźnego który przeprowadzał wywiad (ale nie ginekolog) powiedział że covid nie ma wpływu na ciążę, a wręcz że kobiety ciężarne przechodzą chorobę lepiej. Obecnie jestem w 30 tygodniu i jedyne co zauważyłam ( ale nie wiem czy ma to związek z covidem) to to, że na usg połówkowym lekarz dostrzegł niedomykalność zastawki trójdzielnej i podejrzenie vsd. Dostałam skierowanie na echo serca dzidziusia po 5 tygodniach, ale na szczęście wszystko było już dobrze :)

Mój mąż jak rozmawiał że swoim lekarzem rodzinnym ( chodziło o L4 jak byliśmy chorzy) to powiedział że szkoda że nie jestem w późniejszym okresie ciąży.

Dzidziuś rośnie, usg wzorowe, moje wyniki krwi też dobre (mimo że łykam jedynie pregne plus), szyjka wysoko, więc wydaje mi się że choroba nie ma wpływu na ciążę :) :)

Edit: mój lekarz prowadzący ciążę powiedział że nie widzi żadnych złych stron covida u mnie i u dzidziusia :)
Oczywiście jak to jest faktycznie dowiem się pewnie po porodzie :)
 
ja byłam chora. Test na covid miałam robiony w poniedziałek, a o ciąży dowiedziałam się we wtorek. Od tego czasu minęło już 6 tygodni. Póki co dziecko rozwija się prawidłowo, ale dopiero będę miała prenatalne.
 
reklama
Ja przechodziłam covid w 10-12 tygodniu - nie miałam temperatury ale słabo się czułam, ganialo mnie i 2 tyg nie czułam smaku i zapachu.. W 12 tyg na usg powiedzieli, że synek zdrowy, ale dzień, dwa opóźnienia w terminie porodu.. W 16 tyg serce przestało bić, powinien mieć 10 cm crl, a miał lekko ponad 8.. Po porodzie lekko przy plucu był ślad - lekarz mówił, że może od miedzi z spiralki uszkodziły płuca, choć ja podejrzewam tez ten covid.. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiem dlaczego tak nagle zmarł 😪 A taki śliczny chłopczyk był 😪
 
Do góry