reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Kosmetyki

odnośnie tych gazików to w szkole rodzenia polożna też je nam odradzała, tak jak napisała Agutek, najlepsze są patyczki, bo dzięki nim mozna dokladnie nasączyc spirytusem bądź fioletem kikutek, a gazikami tak dokładnie sie niby tego nie zrobi, a przecież o to chodzi by byl on dokładnie nasączony
 
reklama
Dziękui Agutek, fajnie że podzieliłaś się z nami doświadczeniami.
Co do tych gazików do przemywania pępuszka też czytałam raczej niepochlebne opinie, m.in. że szybko wysychają i również to że nie są poręczne. Ja zastosuję patyczki do uszu właśnie ze wzgledu na mały rozmiar, a więc i poręczność. A kosmetyki również mam Nivea i mam nadzieję że Niunia nie będzie na nie uczulona, bo zapach jest dla mnie rewelacyjny.
 
Agutek dzięki wielkie:tak:, szczególnie za te patyczki, jakoś bym na to nie wpadła, a cały czas się zastanawiam, co mam kupić, żeby było ok. w szkole rodzenia byłam raz, ale wtedy jeszcze nie było o tym mowy, a ja nie pomyślałam, żeby spytać
 
Powiem Wam, że faktycznie to prawda z tymi patyczkami. Żeby pępowina szybko i ładnie odpadła, trzeba smarować ją dokładnie spirytusem dookoła, odciągając ją nieco od pępuszka. W ten sposób szybciej wysycha. Ja na początku się bałam bo mi się wydawało, że Weronikę to boli i nie odchylałam pępowiny, w rezultacie ciągle nie odpadała. Dopiero położna, która przyszła do domu pokazała jak to dokładnie robić i wtedy już szybciutko pępowina odpadła. Pamiętajcie także, że póki nie odpadnie, nie jest wskazane aby pępowina była moczona w czasie kąpieli, bo wtedy źle się goi. No i to samo niestety dotyczy moczenia blizny po szczepieniu na gruźlicę.
A jeszcze co do kosmetyków na słońce i przeciwkomarowe - nie wiem czy wiecie, ale wyszły niedawno nowe serie - firmy Chicco - tej od wózków. Można je kupić w aptece i są też właśnie od pierwszych dni życia - podobno.
 
może moje pytanie będzie śmieszne, ale ten spirytus to ma być zwykły salicylowy?
Dzagud dzięki za info o kosmetykach przeciwkomarowych:tak:
 
Broń Cię Panie Boże przed salicylowym!!! Niestety ten spirytusik robimy same, bo to musi być 70%, czyli kupujesz w normalnym monopolowym;-) zwykły 100% spirytus, a potem go rozcieńczasz wodą w odpowiedniej proporcji. Nie martw się, wszystko wytłumaczą Ci w szpitalu.
 
A nie może być gencjana? Moja kolezanka tym spirytusem swojej córeczce troszke brzuszek poparzyła bo nie widziała dokładnie w którym miejscu ile posmarowała, a gencjana jest fioletowa więc przynajmniej bedzie widać.
 
Dzagud no właśnie się zastanawiałam, bo salicylowy mi nie pasował:no: a gencjana to nie to czerwone? fioletowa jest chyba piochtanina? ale wszystko ma chyba to samo działanie, tylko kolorki inne:confused:
 
Nie, gencjana jest fioletowa. Nie wiem dokładnie czy gencjaną można, bo mi w szpitalu mówili tylko o spirytusie, nawet w książeczce dziecka jest taki stempelek z informacją jak i czym przemywać pępowinę. Ale może po prostu wystarczy zapytać w szpitalu.
Poza tym przecież tego spirytusu nie leje się bezpośrednio na pępek, tylko macza się patyczek i raz koło razu się przykłada do "otworka", więc jak poparzyć? Może za mocny przygotowała? Albo 100% robiła?
 
reklama
Dzagud co to jest ta książeczka dziecka? Czy dostaniemy ją w szpitalu? Czy jest to coś podobnego do karty ciąży?
Co do spirytusu to może faktycznie 100% robiła nie wiem.
 
Do góry