reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Koszmarne samopoczucie w I trymestrze

DiunaTheCat

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
9 Styczeń 2018
Postów
55
Cześć dziewczyny,
Szukam słowa otuchy + informacji czy to się kiedyś skończy, bo na prawdę ledwo żyję...
Jestem w 12t3d ciąży, i od 6 tygodnia czuję się absolutnie koszmarnie. Moje codzienne samopoczucie to skrzyżowanie kaca i grypy, tyle że bez gorączki.
Codzienne, całodzienne nudności, przeplatane dniami kiedy wymiotuje po kilka razy dziennie. Na szczęście nie chudnę, wymioty nie są moim największym zmartwieniem.
Gigantyczne osłabienie, są dni kiedy nie jestem w stanie wyprowadzić psa na spacer, migruję między łóżkiem, kibelkiem a kanapą.
Bóle stawów i mięśni, ból karku, pleców, no czuję się jakbym miała grypę :/
Wszystko to nie pozwala mi się cieszyć ciążą, tylko na badaniach i usg kiedy widzę fikającego bąbla, wraca wiara że to wszystko ma sens.
Wyniki badań mam ok, z bąblem wszystko ok, usg prenatalne za nami.

Rozmawiałam z wieloma babkami i żadna nie znosiła ciąży tak źle jak ja, co potęguje moją frustrację:/
Aktualnie jestem praktycznie wyłączona z normalnego funkcjonowania co bardzo odbija się na mojej psychice.

Moje pytanie do Was dziewczyny, czy któraś cierpiała tak bardzo jak ja i te dolegliwości w końcu jej przeszły? Ja z dnia na dzień tracę nadzieję, bo nic się nie poprawia :(
 
reklama
Nie martw sie, mnie tez pierwsze 3 miesiace scielo z nog. Jeszcze nigdy tak zle sie nie czulam. Ale wszystko minelo po 14 tc. Potem czulam sie jakbym mogla gory przenosic. Takze trzeba przecierpic;););) Gratuluje dzidzi i mam nadzieje ze niedlugo poczujesz sie lepiej
 
Nie martw sie, mnie tez pierwsze 3 miesiace scielo z nog. Jeszcze nigdy tak zle sie nie czulam. Ale wszystko minelo po 14 tc. Potem czulam sie jakbym mogla gory przenosic. Takze trzeba przecierpic;););) Gratuluje dzidzi i mam nadzieje ze niedlugo poczujesz sie lepiej
14 t daje jakąś nadzieję, może dotrwam!! Dziękuję Ci za odpowiedź, zawsze trochę lżej wiedzieć że nie jest się samiuteńkim z takimi przypadłościami
 
Cześć dziewczyny,
Szukam słowa otuchy + informacji czy to się kiedyś skończy, bo na prawdę ledwo żyję...
Jestem w 12t3d ciąży, i od 6 tygodnia czuję się absolutnie koszmarnie. Moje codzienne samopoczucie to skrzyżowanie kaca i grypy, tyle że bez gorączki.
Codzienne, całodzienne nudności, przeplatane dniami kiedy wymiotuje po kilka razy dziennie. Na szczęście nie chudnę, wymioty nie są moim największym zmartwieniem.
Gigantyczne osłabienie, są dni kiedy nie jestem w stanie wyprowadzić psa na spacer, migruję między łóżkiem, kibelkiem a kanapą.
Bóle stawów i mięśni, ból karku, pleców, no czuję się jakbym miała grypę :/
Wszystko to nie pozwala mi się cieszyć ciążą, tylko na badaniach i usg kiedy widzę fikającego bąbla, wraca wiara że to wszystko ma sens.
Wyniki badań mam ok, z bąblem wszystko ok, usg prenatalne za nami.

Rozmawiałam z wieloma babkami i żadna nie znosiła ciąży tak źle jak ja, co potęguje moją frustrację:/
Aktualnie jestem praktycznie wyłączona z normalnego funkcjonowania co bardzo odbija się na mojej psychice.

Moje pytanie do Was dziewczyny, czy któraś cierpiała tak bardzo jak ja i te dolegliwości w końcu jej przeszły? Ja z dnia na dzień tracę nadzieję, bo nic się nie poprawia :(
Przez kilka tygodni spanie m. in. 12 godzin. Zrobienie obiadu na raty :) wyjście do sklepu zakończone drzemką. Mdłości :) jakbym się sforsowała, czyli np. nie było drzemki, ból głowy i hafcik. Praca (pracuję z domu) do minimum.

Libido minus 100...

Ale... Od tygodnia tfu tfu jest lepiej :)

Nie dołuj się, tylko uznaj, że Twój organizm chce odpocząć. Po prostu każda z nas inaczej przechodzi i tyle. Nie jest to ani Twoja wina, ani zasługa innych, że znoszą lepiej.

Trzymaj się :)
 
Cześć dziewczyny,
Szukam słowa otuchy + informacji czy to się kiedyś skończy, bo na prawdę ledwo żyję...
Jestem w 12t3d ciąży, i od 6 tygodnia czuję się absolutnie koszmarnie. Moje codzienne samopoczucie to skrzyżowanie kaca i grypy, tyle że bez gorączki.
Codzienne, całodzienne nudności, przeplatane dniami kiedy wymiotuje po kilka razy dziennie. Na szczęście nie chudnę, wymioty nie są moim największym zmartwieniem.
Gigantyczne osłabienie, są dni kiedy nie jestem w stanie wyprowadzić psa na spacer, migruję między łóżkiem, kibelkiem a kanapą.
Bóle stawów i mięśni, ból karku, pleców, no czuję się jakbym miała grypę :/
Wszystko to nie pozwala mi się cieszyć ciążą, tylko na badaniach i usg kiedy widzę fikającego bąbla, wraca wiara że to wszystko ma sens.
Wyniki badań mam ok, z bąblem wszystko ok, usg prenatalne za nami.

Rozmawiałam z wieloma babkami i żadna nie znosiła ciąży tak źle jak ja, co potęguje moją frustrację:/
Aktualnie jestem praktycznie wyłączona z normalnego funkcjonowania co bardzo odbija się na mojej psychice.

Moje pytanie do Was dziewczyny, czy któraś cierpiała tak bardzo jak ja i te dolegliwości w końcu jej przeszły? Ja z dnia na dzień tracę nadzieję, bo nic się nie poprawia :(
Oj męczyło mnie tak samo. Musisz być wytrwała :)
 
Niedlugo bedzie lepiej ;-)
Masz termin na marzec? Jesli tak to zapraszam do nas do grupy ;-)
 
@aga6 tak, termin mam na 20.03.2019r. Dziękuję za zaproszenie, jutro chyba do Was wpadnę :) dziś już ledwo zipię, właśnie zbieram wszystkie siły witalne żeby przemieścić się z salonu do sypialni, z umyciem zębów i twarzy na trasie...:eek:
 
reklama
Cześć dziewczyny,
Szukam słowa otuchy + informacji czy to się kiedyś skończy, bo na prawdę ledwo żyję...
Jestem w 12t3d ciąży, i od 6 tygodnia czuję się absolutnie koszmarnie. Moje codzienne samopoczucie to skrzyżowanie kaca i grypy, tyle że bez gorączki.
Codzienne, całodzienne nudności, przeplatane dniami kiedy wymiotuje po kilka razy dziennie. Na szczęście nie chudnę, wymioty nie są moim największym zmartwieniem.
Gigantyczne osłabienie, są dni kiedy nie jestem w stanie wyprowadzić psa na spacer, migruję między łóżkiem, kibelkiem a kanapą.
Bóle stawów i mięśni, ból karku, pleców, no czuję się jakbym miała grypę :/
Wszystko to nie pozwala mi się cieszyć ciążą, tylko na badaniach i usg kiedy widzę fikającego bąbla, wraca wiara że to wszystko ma sens.
Wyniki badań mam ok, z bąblem wszystko ok, usg prenatalne za nami.

Rozmawiałam z wieloma babkami i żadna nie znosiła ciąży tak źle jak ja, co potęguje moją frustrację:/
Aktualnie jestem praktycznie wyłączona z normalnego funkcjonowania co bardzo odbija się na mojej psychice.

Moje pytanie do Was dziewczyny, czy któraś cierpiała tak bardzo jak ja i te dolegliwości w końcu jej przeszły? Ja z dnia na dzień tracę nadzieję, bo nic się nie poprawia :(
Jestem aktualnie w 9tyg ciąży i już od samego początku jakoś 6tyg ciąża daje mi się we znaki. Jestem w drugiej ciąży i przechodzę ją dokładnie tak samo jak pierwszą. Mam okropne bóle żołądka to doprowadza do tego, że nie mogę zbyt wiele jeść. Ten ścisk żołądka powoduje też wymioty ale to mnie tak nie męczy co ta odraza do jedzenia.Gdy nie wiele jem to spędzam całe dnie w lozku bo nie mam siły na nic. Wszystko mi śmierdzi mięso, hemia, papierosy. Lodówkę to otwieram ze ściśniętym nosem żeby nie czuć tych zapachów. Wiem to chore ale cóż mogę jak mam taki wstręt do wszystkiego. Mąż poszkodowany bo już w ogóle nie ma mowy o jakim kolwiek libido.... 🤷 Najbardziej mi szkoda córki bo nie mam dla niej siły na zabawę czy spacery. Ma 3 latka. Jak zrobię obiad 2 razy w tygodniu to wyczyn 🤦‍♀️
Nie słyszałam żeby ktoś tak znosił ciąże jak ja......
 
Do góry