mirabelka73
Październikowe mamy'08
widzę że dzieciaczki Wam fajnie zapitalają, co rusz to to kolejny maluch rusza do przodu, Iga leniwiec jeden oprócz turlania i siadania nic co by przypominało raczkowanie
za to wspaniale potrafi kopać i gryźć, tylko mnie niestety, kilka razy dziabnęła mnie w ramię, aż się przestraszyłam bo uszkodziła mi pieprzyka na ramieniu ząbkiem
niestety grożenie palcem i tłumaczenie że źle robi na razie wywołuje śmiech
za to z gadaniem mnie zaskakuje, mama nawija tak długo aż się pojawię :-) i uwielbia wszelkie manualne zabawy - kosi łapki, papa, indianiec itp. i buziaczki otwartą, obślinioną buźką
za to wspaniale potrafi kopać i gryźć, tylko mnie niestety, kilka razy dziabnęła mnie w ramię, aż się przestraszyłam bo uszkodziła mi pieprzyka na ramieniu ząbkiem
niestety grożenie palcem i tłumaczenie że źle robi na razie wywołuje śmiech
za to z gadaniem mnie zaskakuje, mama nawija tak długo aż się pojawię :-) i uwielbia wszelkie manualne zabawy - kosi łapki, papa, indianiec itp. i buziaczki otwartą, obślinioną buźką

moj zapitala po mieszkaniu freestylem
ale wszelkie pilki uwielbia, i przyciski na zabawkach.w koncu zajarzyl chyba o co chodzi w nich;-)
i nauczył się samodzielnie siadać-upadać na pupę ze stania 
po prostu "matka głodzisz mnie, myślisz, że to tak fajnie patrzeć jak ktoś je a ja nie
". Uspokoił się dopiero jak swoje ciasteczko hippowe dostał. Klapnął na pupe i zaczął wcinać, szczerząc się do mnie. Nie doceniłam go i nie miałam pojecia, że kojarzy, ze ja jem :-)
). No i uczymy się pić z kubeczka. Na razie idzie całkiem nieźle.