- Dołączył(a)
- 30 Lipiec 2019
- Postów
- 2
32tc, 3 ciąża, poród 2.
Od kilku tygodni kilka razy dziennie mam uczucie jakby mnie ciśnienie rozsadzało od środka, takiego dziwnego niemieszczenia się w swojej skórze, i ciagniecia jakby za sznurek do środka. Nie umiem tego opisać dokładnie, mam łożysko o góry i mam wrażenie, że tym sznurkiem jest pępowina za którą młody ciągnie. Udało się to wczoraj wyłapać na KTG i zapis tętna oscylował przez kilka sekund w okolicy 170 po czym nagle objawy ustały i spadł do 130 uderzeń. Lekarz stwierdził, że to kwestia twardnienia brzucha i ucisku na jakiś nerw. Mam wrażenie, że nie do końca może mieć rację, dziecko po zejściu zazwyczaj drga/trzęsie się. Dodam, że jest bardzo ruchliwy, nie śpi prawie wcale, kręci fiołki i obraca się ciągle mimo iż ma mało już miejsca. Moje cisnienie w normie, wyniki książkowe. Może miała któraś z Pań podobnie?
Od kilku tygodni kilka razy dziennie mam uczucie jakby mnie ciśnienie rozsadzało od środka, takiego dziwnego niemieszczenia się w swojej skórze, i ciagniecia jakby za sznurek do środka. Nie umiem tego opisać dokładnie, mam łożysko o góry i mam wrażenie, że tym sznurkiem jest pępowina za którą młody ciągnie. Udało się to wczoraj wyłapać na KTG i zapis tętna oscylował przez kilka sekund w okolicy 170 po czym nagle objawy ustały i spadł do 130 uderzeń. Lekarz stwierdził, że to kwestia twardnienia brzucha i ucisku na jakiś nerw. Mam wrażenie, że nie do końca może mieć rację, dziecko po zejściu zazwyczaj drga/trzęsie się. Dodam, że jest bardzo ruchliwy, nie śpi prawie wcale, kręci fiołki i obraca się ciągle mimo iż ma mało już miejsca. Moje cisnienie w normie, wyniki książkowe. Może miała któraś z Pań podobnie?