Akurat to są jego ostatnie wyniki z zeszłego roku bo potem już nawet mu nie badali przed in vitro, bo mówili że potrzebują tylko 1 plemnika, że coś wybiorą i takie tam farmazony. Wcześniejsze były jeszcze gorsze, po intensywnej suplementacji wzrosła ilość ale jakość dalej dupa.
Ma tylko zrobiony kariotyp - poprawny, reszty nie ma nic i właśnie dlatego muszę cisnąć doktorka żeby to zrobić, bo też mówi że to niepotrzebne. Wczoraj mąż zrobił zwykły seminogram i jak dr obejrzy wyniki to ma zdecydować co dalej. Chcemy spróbować dawcę i nasienie męża 50/50 z moimi komórkami.
A co masz na myśli mówiąc że dziwne? To chyba ciezka teratozoospermia się nazywa czy jakoś tak.