to wyżej to odp do missdior, aha i lusia spoko ja chyba nadal nie jarzę co się dzieje a że te tematy z czeakaniem są u mnie nadal świeże to bardzo chętnie wam pomagam i to mi też daje siły bo sama nie wiem co jest grane tyle lat byłam włączona na tryb czekania, że jak się doczekałam to nie wiem co się dzieje a dla mnie dużo znaczyło że na forum komuś się udało bo to zawsze nadzieja w sercu rośnie, a cieszyć się bo innym się udało daje pozytywnego kopa, tak przy okazji też martwie się o lolitkę, zniknęła zanim ja się tu pojawiłam ale bardzo za nią trzymałam kciuki, taka trochę twardzielka i konkret babka jak ja, więc się związałam z jej historią, mam nadzieję że wszystko ok
no cóż ja co prawda trochę wyższa ale bez taczki z chaty lepiej się nie ruszać;-), dzisiaj mam wizytę u lekarza więc myślę że coś zobaczymy, nie wiem jak to jest z criotransferem i 5-dniowymi cwaniaczkami, może się inaczej liczy, więc trudno mi zlokalizować w którym tygodniu ja właściwie jestem, poza betą i dwoma sikaczami dumnie zalegającymi na stole nie wiem nic, zobaczę dzisiaj a jak lekarz będzie niekompetentny to go zmienię, tu w niemczech to banda ściemniaczy, więc czeka mnie poważna rozmowa bo chcę wiedzieć czy wszystkie badania mi zrobią i o które muszę żebrać-hormony mi zrobili dopiero za 2 razem i jeszcze wyniku się nie doczekałam, zabawne, na szczęście mój stary trzyma rękę na pulsie i mi zrobili, to się też dzisiaj dowiem, tu jest problem bo jest drogie ubezpieczenie prywatne z przywilejami i standardowe bez-więc chcę wiedzieć jaka jest do choinki różnica, no a kasy na prywatne nie mam bo zawiesiłam pracę, kupiliśmy dom i samochód starego ledwo zipie, także jak bliźniaki to biorę brzuchol na miasto koszyczek na kasę i....zostanę milionerem
