reklama
hej dziewczyny,
no wiec jest tak-nie chcialam wam glowy na forum zawracac bo przeciez ja juz weteran i zawsze namawialam do pozytywnego myslenia a tu taka porazka-mam dola i chyba jednak was potrzebuje
w poniedzialek mialam moje ostatnie crio mojej ostatniej sniezynki, super sie rozmrozila i transfer byl ok ba nawet wracajac w lejacym sie deszczu ze sniegiem na polu przed nasza miejscowoscia patrzymy a tam bociek sobie stoi no wiec w dzien transferu pozytywna energia i pelna wiara ze sie uda
dzisiaj 3dpt i dno, moze to ta cholerna pogoda..i moze to ze z kim tu pogadac jak nie z wami, nie chcialam tylko pisac do testu bo co tu pisac takiemu staremu i doswiadczonemu dinozaurowi jak ja, w sumie cud sie juz zdarzyl, moze chce za duzo, ot takie mysli mi sie przewalaja przez ten glupi leb, chcialabym zeby moj synek mial rodzenstwo, czy to za duzo...jedyne co mnie pociesza to to ze to byl ostatni raz i to jest chyba jakas ulga a z drugiej strony strach, czlowiek zyje in vitro, takiej choroby sie tak latwo nie zapomina
i jeszcze testowanie powinno byc w niedziele wielkanocna-odpada, dzien po tez a jak pojde 2.04 to i tak wyniki beda nastepnego dnia, zostaje mi jedynie sikacz, ktory musi wyjsc 13dpt-a to i tak za 1000 lat, nie jestem zdenerwowana ale pozytywnego nastawienia brak-HELP
aha i podczytalam was troche i wyszlo ze i molla i hola maja mezow baranow-moj urodzony w prima aprilis :-)
oczywiscie trzymam za wszystkie kciuki i ciesze sie ze ciagle sie komus udaje i bety rosna to daje sily i zapomina sie wtedy o swoich smuteczkach
no wiec jest tak-nie chcialam wam glowy na forum zawracac bo przeciez ja juz weteran i zawsze namawialam do pozytywnego myslenia a tu taka porazka-mam dola i chyba jednak was potrzebuje

w poniedzialek mialam moje ostatnie crio mojej ostatniej sniezynki, super sie rozmrozila i transfer byl ok ba nawet wracajac w lejacym sie deszczu ze sniegiem na polu przed nasza miejscowoscia patrzymy a tam bociek sobie stoi no wiec w dzien transferu pozytywna energia i pelna wiara ze sie uda
dzisiaj 3dpt i dno, moze to ta cholerna pogoda..i moze to ze z kim tu pogadac jak nie z wami, nie chcialam tylko pisac do testu bo co tu pisac takiemu staremu i doswiadczonemu dinozaurowi jak ja, w sumie cud sie juz zdarzyl, moze chce za duzo, ot takie mysli mi sie przewalaja przez ten glupi leb, chcialabym zeby moj synek mial rodzenstwo, czy to za duzo...jedyne co mnie pociesza to to ze to byl ostatni raz i to jest chyba jakas ulga a z drugiej strony strach, czlowiek zyje in vitro, takiej choroby sie tak latwo nie zapomina
i jeszcze testowanie powinno byc w niedziele wielkanocna-odpada, dzien po tez a jak pojde 2.04 to i tak wyniki beda nastepnego dnia, zostaje mi jedynie sikacz, ktory musi wyjsc 13dpt-a to i tak za 1000 lat, nie jestem zdenerwowana ale pozytywnego nastawienia brak-HELP
aha i podczytalam was troche i wyszlo ze i molla i hola maja mezow baranow-moj urodzony w prima aprilis :-)
oczywiscie trzymam za wszystkie kciuki i ciesze sie ze ciagle sie komus udaje i bety rosna to daje sily i zapomina sie wtedy o swoich smuteczkach
Ostatnia edycja:
Lilia na pierwszej wizycie byłam u Orlińskiego a na drugiej ( i tyle wizyt za sobą ) u Ogrodnika ... i u niego zostanę. Jakoś bardziej przypadł mi do gustu i jako jedyny powiedział ,że jak nie uda się in Vitro to on znajdzie sposób abym zaszła naturalnie ( po rekonstrukcji jajowodów, której chce się podjąć)
reklama
Podziel się: