reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Kto po in vitro?

Asia_77 - a kiedy byłaś na pierwszej wizycie? W przyszłym roku też będą dofinansowania. Jak Ci trochę miesięcy brakuje to może załapiesz się na przyszły rok...

Lawendowy - to trzymam kciuki, żeby wynik był ok. Ja na swój wynik z wycięcia brodawek czekam już 2 tygodnie. Dziś dzwoniłam i pani powiedziała, że jeszcze 2 tygodnie mogę poczekać :-(

Dziewczyny jak wrócę do domu to przepiszę Wam te art., które mówią o tych nazwiskach. Co prawda przeczytałam pędzikiem ten regulamin, ale wydaje mi się, że właśnie jest tak jak pisałam wcześniej.

A co do dokumentów to u nas problem leży po stronie męża i musiałam przedstawić badanie nasienia i AMH.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczynki Kochane dziękuję za słowa wsparcia...i widzę,że muszę Wam napisać coś więcej , abyście zrozumiały dlaczego refundacja mnie nie obejmuje. Jest to dla mnie nadal trudne , ale może dobrze mi zrobi jak się wygadam...otóż gdy byłam w 8 tyg ciąży z córcią zaczęła mi lecieć ropno przejrzysta ciecz z sutka...lekarz kazł się nie przejmować , ale po dwóch miesiącach mimo ciąży zlecił mi mammografię , bo prawa pierś się znacznie powiększyła....okazało się ,że mam dwa guzy . Stwierdził,że powinnam usunąć ciąże , bo hormony powodują znaczny rozrost nowotworu..Nie zgodziłam się ...pierś do końca ciąży doszła do rozmiaru DD, a zdrowa była C. Córeczka urodziła się cała i zdrowa i jest moim największym szczęściem:-) Niestety po namowie rodziców i lekarza zdecydowałam się na podwiązanie jajowodów, aby nie dopuścić do ciązy ,która mogłaby skończyć się moją śmiercią ( jak twierdził lekarz) Po ciąży usunięto mi na szczęście tylko guzy , przeszłam leczenie i od 8 lat nie mam problemów ze zdrowiem. Niestety mój ówczesny mąż nie wytrzymał napięcia i odszedł do innej jeszcze w trakcie mojej terapii. Bardzo to przeżyłam ,ale trzy lata temu poznałam mojego Emka z którym właśnie marzymy o wspólnym Bobasku. Rząd niestety nie bierze takich przypadków jak nasz pod uwagę....

Zapisałam się na adopcję Zarodka ....czeka się około roku....już odliczamy miesiące:-)
 
Asiu to smutne co Cię spotkało :-(, na szczęście jesteś zdrowa i masz córeczkę dla której warto żyć. Życzę Ci, aby udało się z adoptowanym zarodkiem zajść w ciążę. Trzymaj się kochana i nie opuszczaj nas.
 
Dziewczyny tak jak obiecałam:

"Po zakwalifikowaniu do uczestnictwa w programie, para jest wpisywana na listę oczekujących. Listę oczekujących prowadzi każdy realizator oddzielnie. Informacje dotyczące list oczekujących są zamieszczane na stronie internetowej MZ, nie częściej niż co m-c i nie rzadziej jednak niż co kwartał od dnia rozpoczęcia realizacji programu".

Co o tym sądzicie??
 
Lilia, to jest raczej tak, ze klinika zna detale i potem na stronie jest bardziej ile osob czeka... Watpie zeby to bylo jawne bo nikt przeciez nie moze znac informacji o twoim stanie zdrowia. To jest lamanie praw i ktos by im mogl proces wytoczyc... Tak na moje rozumowanie...
 
asia
przepraszam nie widzialam ze taka jest sytuacja
ja tez myslalam o adopcji zarodka i tego nie wykluczam bede wiedziala w srode czy jeszcze raz in vitro czy nie wiec zobaczymy


a trzymam za ciebie kciuki:):*

powiedz w jakiej klinice chcesz adoptowac zarodek??
 
Nie masz za co przepraszać....nikt o tym nie wie oprócz najbliższej rodziny i teraz Was :-). To było lata temu. Kiedyś pisałam ...czuję się spełniona jako matka, ale nie jako kobieta...ciężarna kobieta...Nigdy nie zaznałam radości byłego męża z mojej ciąży...głaskania powiększającego się brzuszka...całowania go, wpatrywania się jego oczu gdy malutka się ruszała. Wolałabym być wtedy samotna niż w takim związku. Mój były na początku mojej choroby ( czyli 8 tc) odsunął się ode mnie , z miesiąca na miesiąc czuł coraz większą odrazę:-( Moja kuzynka w tym samym czasie była w ciąży i często spotykaliśmy się we czwórkę...jej mąż nie odstępował jej na krok, gładził jej brzuch i z entuzjazmem opowiadał o wspólnych wizytach na usg , itp. mój natomiast nawet nie siedział przy mnie w ich towarzystwie. Na wszystkich wizytach byłam sama, a gdy miałam po porodzie wyjść już do domu to zapomniał po mnie przyjechać i musiałam dzwonić po matkę ...było minęło...nie ma co się użalać:-)...przykro mi tylko z powodu tej refundacji...mam wrażenie,że im się wydaje , iż podwiązałam sobie jajowody dla własnego widzi mi sie....to w Polsce jest zabronione ,a ja mam to nawet wpisane na karcie wypisowej ze szpitala....
szkoda gadać:-(

na adopcję zarodka zapisałam się w katowickej provicie...nie wiem jak wytrzymam ten rok :-(
 
Asiu tak mi przykro co Cię spotkało ... że spotkałaś na swojej drodze takiego mężczyznę ... ale jak piszesz - było minęło, najważniejsze,że znalazłaś prawdziwą swoją drugą połówkę. A może spróbowałabyś w innej klinice? może inny lekarz miałby do Ciebie inne podejście i udałoby się skorzystać z refundacji ... no gdybam, ale tak bardzo chciałabym, aby Wam jak najszybciej się udało. Bardzo trzymam kciuki &&&&&&
 
reklama
milagros - mam nadzieję, że będzie tak jak piszesz. Jakby się ktoś dowiedział z mojej okolicy to by mnie zlinczowali, ja mieszkam w gronie moherowych beretów, niestety. Tu każdy każdego obgaduje i komentuje na całą okolicę.
 
Do góry