reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Który szpital wybrac?

Magdalena777

Fanka BB :)
Dołączył(a)
6 Październik 2015
Postów
667
Witam, od niedawna mieszkam w Pile, poradzę ciążę u dr gajewskiej. Niestety tyle naczytalam się i nasluchalam o tutejszym szpitalu, że nie jestem entuzjastycznie nastawiona do porodu tam. Zastanawiam się nad Trzcianka, Walczem lub Złotowem bo do Bydgoszczy czy Poznania mogę nie zdazyc. Jakie macie doświadczenia i gdzie planujecie urodzic swoje maluszki?
 
reklama
Ja rodziłam w Pile, ale miałam cesarki (jedną nagłą drugą planowaną). Nie mogę zbyt narzekać. Jak w każdym szpitalu można trafić na personel fajny i kiepski. Dużo zależy od nastawienia pacjentki. Jak pacjentka jest marudna i roszczeniowa to wszędzie będzie mieć problemy. Moja znajoma rodziła w Trzciance i bardzo narzekała, ale to może być właśnie ze względu na to, że była roszczeniowa.
 
Ja roszczeniowa to na pewno nie jestem, ale mam bardzo niski próg bólu. Pierwsza córkę rodziłam naturalnie i to było dla mnie traumatyczne przeżycie ale personel miałam jak z bajki tylko ze to było w USA i nawet mi się nie śni żeby to się w Polsce powtorzylo. Jedyne czego bym nie chciała to żeby mi dzidzie jakimś gronkowcem zarazili a czytalam ze w Pile to jest norma.
Monika Twoje dzieciaczki zdrowe i wyszły ze szpitala o czasie?
 
Magda, miałam oby dwie cesarki i w obu przypadkach wyszłam w trzeciej dobie. Maluchy były zdrowe, lekko zażółcone. Ale wolałam z nimi jak najszybciej iść do domu by czegoś nie załapały. Witkowi żółtaczka w domu się zwiększyła, ale udało się nam uniknąć szpitala. Poradziliśmy sobie z nią w domu. Zresztą Maja też miała podwyższoną bilirubinę, ale nie tak jak Witek.
 
Do góry