reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2011

5dni po okresie, czyli po ostatnim dniu krwawienia. Cale zycie mi sie to sprawdza bo cykle mam regularne. Raz jeden jedyny pozwolilam sobie na przyjemnosc w 7dzien po krwawieniu no i jest Josh:-D:-D takze zostane przy swoich 5 ktore mi sie sprawdzaja;-)

co do kalendarzyka uzywalam go zeby poczac szannowna panne Maje, ktorej niespodziewanie wyrosly dwa jajeczka i jest Maddoxem:-D:-D hihi
ja nie jestem tak regularna i meczylo mnie badanie codziennie tej tem. Czasami sie zapominalam i wiadomo juz wtedy to nie ma sensu.

No mowie ja caly czas rozwazam ten implant, no ale najpierw zapytamy czy jest cos dla meza bo on dobrowolnie chce sie poddac antykoncepcji ;-)
nie mówimy tu o pewnikach, a ryzyku
wszystko zależy od długości cyklu i długości okresu, wyliczenie w poprzednim poście
 
reklama
heeeeejjjj z wieczora!

u nas niestety szkarlatyna - bylam u mojego ulubionego pediatry (prywatnie - moje dzieci ZAWSZE choruja w weekend - nie wiem, jakas dziwna regula murphy'ego ;-)) i niesttey potwierdzil. w zyciu sama bym nie zgadla - oprocz wysypki, powiekszonych wezlow chlonnych i zaczerwienionego (lekko!) gardla nie ma zadnych innych objawow. zero goraczki, jak na zawalone angina gardlo - to wszystko je, pije, ma normalny apetyt; wesoly, pelen energii, jak zwykle. no ale nic, dostal antybiotyk, a ja sie modle, zeby mnie nie zarazil.

moj malz za to dzisiaj zabral moje dziecko na przejazdzke autobusem ;-) zeby nie wyrosl na jakiegos spaczenca, my ciagle samochodem jezdzimy wszedzie, to mial mlody atrakcje ;-) hehe, caly wieczor przezywal, jak to jechal autobusem do babci na obiad :-D

a teraz siadlam, chwile podczytam bb i musze sie wziac za pranie, tzn. za skladanie tej wstretnej gory, ktora mi narosla przez kilka dni :-( matko, jak ja tego nie znosze...
po pierwsze uważaj na siebie!! ale to już wiesz.
po drugie!!!!!! wredoto jedna przypomniałaś mi że mam prasowanie!! ale to pojutrze, bo jutro IDĘ DO FRYZJERA:d:d uwielbiam chodzić do mojego Piotrusia i mojej Anusi:) bo ja mam ich aż dwóch koło siebie (tak to jest jak się ma przyjaciół z salonem fryzjerskim:D:D)
po trzecie: chyba nasze chłopy się zgrały!!
mój Starszak, w ramach wkraczania w dorosłość, jechał dzisiaj pociągiem:D:D normalnie dzwonił do mnie z pociągu, że jakiś wagon na niebiesko pomalowali!!!
no a ja mamusia kochana, jak go zaprowadzałam na dworzec (z tatusiem jechał) to reklamówka z kanapkami mlecznymi i soczkiem i dla tatusia małe co nie co.... normalnie ale przeżycie dla mnie, dziecko wysłać do Rybnika i z powrotem do BB (bielska-białej, nie babyboom;) )
 
a, widze, ze dyskusja nt antykoncepcji... matko, ja juz jestem w desperacji. kiedys - dwa lata - stosowalam tabletki, po ktorych rozchwiala mi sie calkiem gospodarka hormonalna. po zrobieniu badan wyszlo, ze mam wyniki jak stara baba. zeby zajsc z Fiolem w ciaze, musialam stosowac bromergon, luteine i jeszcze jakies dziwne leki, zeby mi cykl wynormalnial. do tego doszla endometrioza (IIst), kompletny brak ochoty na seks ;-) (najbolesniejsze :-D) i wyjalowiony organizm, co rownalo sie co rusz jakiejs infekcji. doslownie z leku do leku. koszmar.

po Fiolku postawilismy na gumke i kalendarzyk. obie metody dzialaja i popieram, ale - my z malzem cos chyba za bardzo sie kochamy ;-) bo doslownie DWA razy zdarzylo sie, ze nas ponioslo w 'niebezpiecznym' okresie. nie bylo wtedy czasu i checi na myslenie o gumkach itp, mimo swiadomosci ryzyka. no i coz? po pierwszym razie Masio, po drugim - Feluś... :-D

takze ja juz nie moge polegac na sobie, bo nie porecze, ze mnie nie poniesie ;-) i niestety postawie na spirale. i to raczej nie mirene, bo jak chcialam wrocic do tabsow po urodzeniu Maksia to mialam okres przez 2 miesiace non toper. nie chce juz ryzykowac zadnych, nawet najmniejszych ingerencji w moje hormony.
 
a, widze, ze dyskusja nt antykoncepcji... matko, ja juz jestem w desperacji. kiedys - dwa lata - stosowalam tabletki, po ktorych rozchwiala mi sie calkiem gospodarka hormonalna. po zrobieniu badan wyszlo, ze mam wyniki jak stara baba. zeby zajsc z Fiolem w ciaze, musialam stosowac bromergon, luteine i jeszcze jakies dziwne leki, zeby mi cykl wynormalnial. do tego doszla endometrioza (IIst), kompletny brak ochoty na seks ;-) (najbolesniejsze :-D) i wyjalowiony organizm, co rownalo sie co rusz jakiejs infekcji. doslownie z leku do leku. koszmar.

po Fiolku postawilismy na gumke i kalendarzyk. obie metody dzialaja i popieram, ale - my z malzem cos chyba za bardzo sie kochamy ;-) bo doslownie DWA razy zdarzylo sie, ze nas ponioslo w 'niebezpiecznym' okresie. nie bylo wtedy czasu i checi na myslenie o gumkach itp, mimo swiadomosci ryzyka. no i coz? po pierwszym razie Masio, po drugim - Feluś... :-D

takze ja juz nie moge polegac na sobie, bo nie porecze, ze mnie nie poniesie ;-) i niestety postawie na spirale. i to raczej nie mirene, bo jak chcialam wrocic do tabsow po urodzeniu Maksia to mialam okres przez 2 miesiace non toper. nie chce juz ryzykowac zadnych, nawet najmniejszych ingerencji w moje hormony.

podobno przy spirali nie można stosować tamponów....dla mnie odpada!!!!!!!!!!
 
podobno przy spirali nie można stosować tamponów....dla mnie odpada!!!!!!!!!!
pozatym dla mnie samo dzialanie takiej spirali jest pod wielkim znakiem "?" poniewaz dowiedzialam sie od pewnej pani ktora uczyla nas stosowac kalendarzyk (jak dziala itp) ze spirala nie zapobiega zaplodnieniu ale zagniezdzeniu owej juz zaplodnionej komorki... A to dla mnie cios w moja moralnosc...
 
Położyłam sie spać i.. oto jestem! Po 40 minutach wiercenia sie, kręcenia stwierdziłam, ze szkoda na to czasu;) pójde jak mnie calkiem zmuli, czyli pewnie jak M już wróci, bo ma byc za jakąś godzinkę:)))

Aenye uważaj na siebie !!!

Asiunia876 u nas i pierwsze i drugie w 4 i 3 (kolejno) dniu po okresie heheh:) ale wiadomo zalezy od cyklu a ja mam dośc nieregularny, trwajacy 5 dni co 22-26 dni okres.. więc kalendarzyk odpada hehe:)) podejrzewam, ze puki co po porodzie wróce do plastrów, ale to sie jeszcze okaże
 
Czesc dziewczynki,pozdrawiam niedzielna pozna pora.ja dalej obolala,rehabilitowana i zdana na jedna lapke.licze ze niedlugo sie poprawi ale wolno to postepuje:(.Kurcze a tu brzusio jeszcze na domiar wszystkiego stawia sie coraz czesciej.Naszczescie M zluzowal calkiem z praca i przynajmniej jest w poblizu.Czekam z niecierpliwoscia na wozek ale do konca lutego jeszcze daleko.nic tylko sciskac nogi jak to chyba aenye zwykla mowic,zeby choc wozek byl jak mala zdecyduje sie pojawic po tej stronie brzusia:):-)
 
Joll ale ja pisze o sobie. Nikomu nie mowie ze ma robic jak ja. Mi sie to sprawdza i tyle.;-):-)
chciałam tylko powiedzieć, że DNI PŁODNE nie oznaczają, że na pewno się spłodzi
to jest czas ryzyka/nadziei* niepotrzebne skreślić

bardzo dobrze, że Ci się to sprawdza, ja to widzę tak, że istnieje ryzyko zajścia w ciążę, więc tylko radzę/ostrzegam, (łagodnym przyjaznym tonem, niestety tego nie słychać) nie rozumiem skąd to poruszenie
 
reklama
pozatym dla mnie samo dzialanie takiej spirali jest pod wielkim znakiem "?" poniewaz dowiedzialam sie od pewnej pani ktora uczyla nas stosowac kalendarzyk (jak dziala itp) ze spirala nie zapobiega zaplodnieniu ale zagniezdzeniu owej juz zaplodnionej komorki... A to dla mnie cios w moja moralnosc...
dokładnie, popieram
 
Do góry