ja temat szpitali to dobrze znam, teraz cesarka to moja 5 operacja, a w dzieciństwie to bywałam często i nawet mi się tam podobało, mame do domu wyganiałam bo miałam koleżanki(a ja jedynaczka) bawiliśmy się w chowanego po całym szpitalu,jezdziliśmy wózkiem po korytarzach i nawet chłopaka tam znalazłam, który sobie palec urwał jak coś piłą ciął
reklama
GosiaLew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2009
- Postów
- 8 830
Witam
Nie mogę z młodym wyjść o 9 na spacer, bo on mi wtedy zasypia a nie chcę go budzić. Myślałam,ze zdążę, wstałam, młodego odłożyłam do łóżeczka on tam się bawił, ale szybko się znudził, no to toaleta poranna a on już oczka trze, no to cycek, bo i tak zjeśc musi przed spacerem, pojadł i zaczął marudzić to znowu do łóżeczka, ale za bardzo płakał, żeby sam usnąć więc dałam mu jeszcze cycka i usnął. Jak go przenosiłam to otworzył oczy, poleżał chwilę i usnął. Musiałabym inaczej się zorganizować, ale rano muszę zjeść śniadanie i umyć głowę, bo myję codziennie.
A w nocy mieliśmy 4 pobudki, do 24 spał ładnie, nawet się rozkopał i się nie wybudził, ale potem to co niecałe 2h.
Clauditka trzymam kciuki za egzamin
Margoz Bartek dzielny chłopak, najważniejsze żeby szybciutko wrócił do domu zdrowy
Rachell pisze Ci to była palaczka: na balkonie jeszcze palić ludzie mają prawo, niestety to wszystko idzie do innych mieszkań, gorzej jest jak już ludzie śmiecą komuś innemu na balkon. Nie znoszę tego, bo palacz też powinien być kulturalny. A dom to mi się marzy, święty spokój, wolę domem się zająć niż np. słuchać kłótni sąsiadów albo psa szczekającego przez pół dnia.
Tab nie znoszę jak ktoś pali na klatce, u nas sąsiadka z parteru paliła w wiatrołapie, w końcu powiesiliśmy kartki zakaz palenia to przestała ale czasem jeszcze potrafi odpalić papierosa na klatce.
Gerber teraz zrobił sobie niezłą reklamę, żeby odbudować zaufanie po aferze z mom-em
Nie mogę z młodym wyjść o 9 na spacer, bo on mi wtedy zasypia a nie chcę go budzić. Myślałam,ze zdążę, wstałam, młodego odłożyłam do łóżeczka on tam się bawił, ale szybko się znudził, no to toaleta poranna a on już oczka trze, no to cycek, bo i tak zjeśc musi przed spacerem, pojadł i zaczął marudzić to znowu do łóżeczka, ale za bardzo płakał, żeby sam usnąć więc dałam mu jeszcze cycka i usnął. Jak go przenosiłam to otworzył oczy, poleżał chwilę i usnął. Musiałabym inaczej się zorganizować, ale rano muszę zjeść śniadanie i umyć głowę, bo myję codziennie.
A w nocy mieliśmy 4 pobudki, do 24 spał ładnie, nawet się rozkopał i się nie wybudził, ale potem to co niecałe 2h.
Clauditka trzymam kciuki za egzamin
Margoz Bartek dzielny chłopak, najważniejsze żeby szybciutko wrócił do domu zdrowy
Rachell pisze Ci to była palaczka: na balkonie jeszcze palić ludzie mają prawo, niestety to wszystko idzie do innych mieszkań, gorzej jest jak już ludzie śmiecą komuś innemu na balkon. Nie znoszę tego, bo palacz też powinien być kulturalny. A dom to mi się marzy, święty spokój, wolę domem się zająć niż np. słuchać kłótni sąsiadów albo psa szczekającego przez pół dnia.
Tab nie znoszę jak ktoś pali na klatce, u nas sąsiadka z parteru paliła w wiatrołapie, w końcu powiesiliśmy kartki zakaz palenia to przestała ale czasem jeszcze potrafi odpalić papierosa na klatce.
Gerber teraz zrobił sobie niezłą reklamę, żeby odbudować zaufanie po aferze z mom-em
Ostatnia edycja:
ja też czekam ze spacerem, bo mała śpi, potem jedzonko, musimy odbić wczorajsze siedzenie w domu, no chyba że deszcz nam przeszkodzi, bo niebo zachmurzone i duszno, jakby się miało zaraz rozpadać
w temacie szpitala, to kiedyś było nieludzkie niewpuszczanie rodziców do dzieci, przecież wiadomo że dla dziecka jest stresem zostać w obcym miejscu jeszcze z bólem lub inną dolegliwością, zawsze przy rodzicach dochodzi się szybciej do zdrowia, nawet staremu jest niefajnie lezec, a co dopiero maluchowi, ale syn jest dzielny dzwownię co chwila i na szczęście w głosie nie słyszę smutku
a co do palenia to też nie lubię, jak na klatce czy balkonie się pali, bo chciał nie chciał wlatuje do domu smród
clauditka, powodzenia
w temacie szpitala, to kiedyś było nieludzkie niewpuszczanie rodziców do dzieci, przecież wiadomo że dla dziecka jest stresem zostać w obcym miejscu jeszcze z bólem lub inną dolegliwością, zawsze przy rodzicach dochodzi się szybciej do zdrowia, nawet staremu jest niefajnie lezec, a co dopiero maluchowi, ale syn jest dzielny dzwownię co chwila i na szczęście w głosie nie słyszę smutku
a co do palenia to też nie lubię, jak na klatce czy balkonie się pali, bo chciał nie chciał wlatuje do domu smród
clauditka, powodzenia
nasia
Fanka BB :)
A u nas dzis chłodniej- 26 stopni i wieje dość mocno. Wybieram sie z małym na chwilkę do miasta. Jutro mamy Dzień Rodzica w przedszkolu u córci i pierwszy raz Igor idzie na przechowanie do babci:-) Zobaczymy jak będzie.
U nas nocki fatalne. Igor standardowo co 3, 2 godz. sie budzi ale mamy problem z Niną. Ona od urodzenia ma kłopoty ze spaniem w związku z AZSem. W pierwszym roku jej życia spaliśmy może po 2 godz. na dobę. Wieczny płacz i nocne chodzenie po przedpokoju z małą na rękach. I kolki - do 8 miesiąca życia!!! Teraz nie ma nocy żeby sie nie budziła. Czasem wstajemy do niej po 4 razy, standard to 2. Przebudzi się, to woła i nie może zasnąć. Najlepiej było gdy spała z nami ale teraz już śpi od jakiegoś czasu u siebie. Z racji karmienia to teraz mąż częściej do niej wstaje i jest wiecznie wściekły i krzyczy na nią. W ogóle chodzi ostatnio podminowany. Ale to koniec roku szkolnego (jest nauczycielem) tak na niego działa
I nie wiem juz co z tą nasza Ninką robić, jak jej pomóc spaniu?
P.S. trochę mi lepiej jak sie wygadałam pozdrawiam
U nas nocki fatalne. Igor standardowo co 3, 2 godz. sie budzi ale mamy problem z Niną. Ona od urodzenia ma kłopoty ze spaniem w związku z AZSem. W pierwszym roku jej życia spaliśmy może po 2 godz. na dobę. Wieczny płacz i nocne chodzenie po przedpokoju z małą na rękach. I kolki - do 8 miesiąca życia!!! Teraz nie ma nocy żeby sie nie budziła. Czasem wstajemy do niej po 4 razy, standard to 2. Przebudzi się, to woła i nie może zasnąć. Najlepiej było gdy spała z nami ale teraz już śpi od jakiegoś czasu u siebie. Z racji karmienia to teraz mąż częściej do niej wstaje i jest wiecznie wściekły i krzyczy na nią. W ogóle chodzi ostatnio podminowany. Ale to koniec roku szkolnego (jest nauczycielem) tak na niego działa

P.S. trochę mi lepiej jak sie wygadałam pozdrawiam
Nasia- współczuję nieprzespanych nocek, miejmy nadzieję że zarówno Nina jak i Igor w końcu dadzą Wam się wyspać.
Margoz- życzę zdrowia dla synka
A moje dziecko postanowiło dzisiaj zrobić sobie dobrowolną głodówkę... o 6 rano się obudziła, wypiła trochę mleka, zasnęła ponownie i spała do 10... i po przebudzeniu się nie chciała nic zjeść- ani mleka z piersi, ani z butelki, ani kaszki, próbowałam nawet marcheweczkę ze słoika...też nic. Teraz śpi znowu... Ja już nie wiem co robić by ona jadła...pomóżcie
Margoz- życzę zdrowia dla synka
A moje dziecko postanowiło dzisiaj zrobić sobie dobrowolną głodówkę... o 6 rano się obudziła, wypiła trochę mleka, zasnęła ponownie i spała do 10... i po przebudzeniu się nie chciała nic zjeść- ani mleka z piersi, ani z butelki, ani kaszki, próbowałam nawet marcheweczkę ze słoika...też nic. Teraz śpi znowu... Ja już nie wiem co robić by ona jadła...pomóżcie
Nasia- współczuję nieprzespanych nocek, miejmy nadzieję że zarówno Nina jak i Igor w końcu dadzą Wam się wyspać.
Margoz- życzę zdrowia dla synka
A moje dziecko postanowiło dzisiaj zrobić sobie dobrowolną głodówkę... o 6 rano się obudziła, wypiła trochę mleka, zasnęła ponownie i spała do 10... i po przebudzeniu się nie chciała nic zjeść- ani mleka z piersi, ani z butelki, ani kaszki, próbowałam nawet marcheweczkę ze słoika...też nic. Teraz śpi znowu... Ja już nie wiem co robić by ona jadła...pomóżcie
Suseł, a lekarz ją oglądał? Czasem dzieci nie chcą jeść jak je boli gardło, albo coś w jamie ustnej.
Byliśmy u lekarza 2 tygodnie temu, bo już wtedy kiepsko było z jedzeniem- lekarka super, obejrzała ją na wszystkie strony i powiedziała że jest zdrowa. Dostałyśmy tylko witaminy i kwas foliowy do zażywania. Powiedziała, że na noc mogę jej dawać kaszkę( je bardzo chętnie i na pewno się najada), a w dzień mam ją jak najczęściej przystawiać. I na początku było w miarę ok, w dzień nawet ładnie jadła a wieczorem kaszka. I znowu jej się odwidziało, teraz z kolei w dzień nie chce jeść za to wieczorem chętnie...
Ja myślałam, że to przez ząbkowanie ale lekarka powiedziała że jeszcze za wcześnie...
Ja myślałam, że to przez ząbkowanie ale lekarka powiedziała że jeszcze za wcześnie...
polis1010
Leniuszkowa mama
clauditka powodzenie. Jak lezalas w szpitalu na gorce to tam faktycznie jest sie gdzie schowac;-)
Nasia wspolczuje. Ja mimo ze Lena budzi sie co 3-4 godziny w sumie jestem wyspana bo potrafimy rano pospac nawet do 10.
Suseł wydaje mi sie ze raz moze sie jej zdarzyc ze nie jest glodna. Oby nie przez caly dzien. Jak spi to chyba jej nie przeszkadza.
Margoz dzielny ten twoj kawaler. Ja jak po porodzie zostalam sama to sie poryczalam
Nasia wspolczuje. Ja mimo ze Lena budzi sie co 3-4 godziny w sumie jestem wyspana bo potrafimy rano pospac nawet do 10.
Suseł wydaje mi sie ze raz moze sie jej zdarzyc ze nie jest glodna. Oby nie przez caly dzien. Jak spi to chyba jej nie przeszkadza.
Margoz dzielny ten twoj kawaler. Ja jak po porodzie zostalam sama to sie poryczalam

rachell
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Czerwiec 2010
- Postów
- 1 206
Tab, mój mąż ponaklejał w windzie i na klatce. Naklejki są, ale palacze też. Zawsze takich gonimy. Do niektórych nawet dotarło. Ja nie rozumiem, że jedzie ktoś kilka piętra w dół i nie wytrzyma, żeby to cholerstwo odpalić dopiero na dworze.
Clauditka, ja wiem, że na balkonie można, niestety. Ale to jeszcze nic. Mój kolega w mieszkaniu czuje jak jego sąsiad pali w pokoju za ścianą. Zero możliwości "ucieczki".
Clauditka, ja wiem, że na balkonie można, niestety. Ale to jeszcze nic. Mój kolega w mieszkaniu czuje jak jego sąsiad pali w pokoju za ścianą. Zero możliwości "ucieczki".
reklama
Podziel się: