Ja wczoraj jeszcze raz próbowałam dać młodemu smoczek i to chyba była ostatnia próba, bo zwymiotował jak mu go wsadziłam do buzi. Ja do smoczka też nie jestem przekonana, wiem, że da się dziecko bez niego wychować, ale na odczepne babciom spróbowałam mu go dać.
A młody dziś znowu wysypka na twarzy - tym razem po wizycie u drugiej babci, a ta nie ma psa. Przestałam więc podejrzewać psy, a zaczęłam babciowe proszki do prania, bo i jedna i druga go nosiły, więc się do ich ubrań przytulał, a my zwykłych proszków w domu nie używamy odkąd młody jest na świecie.
Dziś Krzyś rozśmieszył nas strasznie, do teściowej przyszła zobaczyć go prababcia i stoi, i gada do niego coś w stylu "ale przyjdziesz niedługo do babci?", a mały na to krzyknął głośno "nie!" patrząc na nią. Wpasował się w temat z tym swoim "nie"
Mina prababci bezcenna 
A młody dziś znowu wysypka na twarzy - tym razem po wizycie u drugiej babci, a ta nie ma psa. Przestałam więc podejrzewać psy, a zaczęłam babciowe proszki do prania, bo i jedna i druga go nosiły, więc się do ich ubrań przytulał, a my zwykłych proszków w domu nie używamy odkąd młody jest na świecie.
Dziś Krzyś rozśmieszył nas strasznie, do teściowej przyszła zobaczyć go prababcia i stoi, i gada do niego coś w stylu "ale przyjdziesz niedługo do babci?", a mały na to krzyknął głośno "nie!" patrząc na nią. Wpasował się w temat z tym swoim "nie"
u mnie mały został nauczony przez dziadków i tatusia noszenia na rączkach a teraz mamusia musi całymi dniami nosić bo dziadki sobie gdzieś jadą albo do pracy idą,mąż tez do pracy a mamusia dźwiga małego ciężarka (6,5 kg
) mam chustę w której chciałam go ponosić ale w żadnej pozycji mu nie pasuje takie noszenie i wrzask i płacz no i trzeba tak nosić na rączkach
czasu nie mam na gotowanie,sprzątanie,ba!! nawet jak idę się myć to o godzinie 15 jak mąż wraca z pracy (rzadko kiedy udaje mi się wcześniej).