Witamy się,
My ostatnio tak z doskoku na bb, bo więcej nas nie ma niż jesteśmy... to wszystko przez A, bo robi chol... doktorat i jak pada, to go nie ma w domu dniami i nocami, więc musimy ciągnąć sami z synkiem :/
Ja też próbowałam przeprowadzić Gabrysia do jego pokoju, mąż przestawił łóżeczko, ale po 3 godzinach w środku nocy nieśliśmy je z powrotem do naszego pokoju, bo to ja nie jestem gotowa

cały czas mam wrażenie, że nie usłyszę, jak będzie płakał. Zwłaszcza, że jedno karmienie wypada nam nad ranem, i jak Gabryś zaczyna przez sen kwękać, to go od razu biorę, żeby się nie wybudził...
Jeśli chodzi o nadgorliwość lekarzy... my też mieliśmy skierowanie do neurologa, bo G asymetrycznie leżał. Lekarka, naprawdę fachowa kobietka, powiedział, że to jest normalka - ja jestem rozmiaru mini, więc Gabcio miał ciasno w brzuchu i tak się zaczął asymetrycznie układać już w życiu płodowym :-) zaleciła, żeby go np. przy braniu do odbijania brać raz na jedną raz na drugą stronę, do karmienia też, nosić go przodem do świata... i mimo, że od wizyty minął raptem tydzień, ja już widzę różnicę :-) i uświadomiła mi, że nie powinien to być dla mnie powód do zmartwienia, jeśli jakieś dziecko coś robi, a moje jeszcze nie... więc ja też nic na siłę nie działam... powoli myślę nad wprowadzeniem jakiegoś jabłuszka albo marchewki, ale dopiero myślę, niech dzieć skończy 4mce i zobaczymy.
I w ogóle Gabcio to w te upały to wcina aż huczy

i nawet zaczął pić trochę wody :-)