hej

- a juz mialam pytac czy jest jeszce jakis bezebny dzieciak - widze margoz - ze my znowu podobnie

-
...dzis podbudka po 6 - moje dziecie sie rozryczalo niewiedziec czemu i dopiero zabawa na tapczanie z polśpiącymi rodzicami zmeczla ja na tyle ze teraz dosypia z tatką - bo mi sie juz odechcialo- a tak chcialam sobie dzis pospac....)
My tez nie mamy jeszcze zęba
I również nie śpie od 6. Maja dopiero pół godz temu zasneła a ja juz teraz nie zasne. Gotuje obiad.
Chciałam pochwalić moje dziecko bo sie nie moge nadziwić, pewnie robi to jeszcze nieświadomie a super wychodzi jej mama i tata. Czasem sie rozpedzi i powie tatata albo mamama ale pękamy z dumy kiedy powie wyraźnie. Fajnie bo czasem udaje jej sie trafić i patrzy na tate i mówi tata albo na mnie. Chociaz ostatnio patrzyła na maskotkę małego głoda i też mówiła tata, ale mogło jej sie przeciez pomylić

Maja polubiła ostatnio podchodzić do krzeseł jakie mamy przy ladzie kuchennej, taki barowe z tymi podstawami okrągłymi. W podstawie odbija jej sie Maja i ciagle ja ślini - "całuje" zmuszając swoją mamusie do kilkukrotnego wycierania krzeseł w ciagu dnia, strasznie sie kurza.
Ale z kazdym dniem ta nasza pociecha sprawia, że jestesmy szczesliwymi rodzicami.
Jak wracamy do domu to tez chce zeby jej poswiecac uwage i mimo że położe sie z nia do zabawy to ona bawi sie sama, ale mama musi byc na widoku. Dobrze w sumie, że mamy aneks kuchenny bo przynajmniej mam ja na oku a ona mnie i czasem moge sie oderwać od zabawy

I ja praktycznie jestem cale po poludniu z Maja sama. Mąz wraca z reguły jak ona juz spi. Czasem bym chciala zebysmy razem wrocili do domu i spedzili popoludnie w 3. Tylko niedziele zwykle takie sa. Mam nadzieje, że zimą tyłek mu szybko po poludniu zmarznie w garazu i juz nie bedzie tam ciagle siedzial. Bo jak nie praca to garaz.
miłej niedzieli
Mi sie marzy spacer po parku albo lesie w pieknych promieniach slonca w otoczeniu złocistych drzew. Taką jesień to ja uwielbiam.