reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

L4 lutówek

Jesteś już na L4?


  • Wszystkich głosujących
    13

anaa26

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
13 Lipiec 2018
Postów
65
Hej
Dziewczyny od kiedy przebywacie na L4 lub kiedy planujecie przejść na zwolnienie?
Czy lekarz sam Wam to zaproponował czy poprosiłyście go o L4? Jak zareagował?
Co sądzicie o L4 w ciaży?
 
reklama
Myślę co zrobić...
U mnie 9 tydzień. Praca w czasie pracy od 8 h do 12 h. Zaczynam służby w różnych godzinach, np. od 11:00-23:00, 00:00-12:00, 08:00-20:00, 13:00-01:00. Mogę zaczynać w środku nocy i kończyć w południe lub odwrotnie. Tradycyjne nocki również wchodzą w grę, dniówki także. Dodatkowo około godzine tracę na dojazd do pracy, godzinę powrót. Średnio przy służbie 8 h wracam do domu po ok. 10-12 h, po służbie 12 h wracam po ok. 16 h. Praca stojąco-chodząca. Praca konduktora. Setki kilometrów dziennie. Różni ludzie, różne sytuacje-miłe, stresujące. Czasem pochwały, czasem wyzwiska podróżnych. Przeciskanie się w tłumie (jest sezon, w pociągach dalekobieżnych podróżują obecnie naprawdę tłumy), gorączka w wagonach, bieganie po peronie w celu zamknięcia drzwi i presja żeby robić nadgodziny. Nie ma opcji, żeby przenieść mnie na inne stanowisko. Albo pracuje, albo L4.
Lubię tę pracę, ale ostatnio niewiarygodnie mnie męczy. Chciałabym pracować jak najdłużej. Z drugiej strony nie chcę narażać maleństwa. Z trzeciej jest mi trochę ciężko i zaczynam rozważać L4. Z czwartej głupio mi jest iść tak wcześnie na zwolnienie. Mam taki mętlik..
Ostatnio byłam 3 dni na zwolnieniu od lekarza rodzinnego - jelitówka. Wróciłam do pracy, po dwóch dniach wróciłam z niej chora - dość mocna angina. Jestem na L4 do niedzieli od internisty.
 
@anaa26 - pisałam Ci w głównym temacie. Jeśli chodzi o pracę w sklepie to na Twoim miejscu poszłabym od razu na l4. Ja w tej ciazy gorzej się czuje i coraz bardziej skłaniam się ku temu że pójdę już od 20.07 na l4. Kiedyś patrzyłam co ludzie powiedzą itp. Teraz żyjemy w takich czasach że nikt na Ciebie nie będzie się patrzył i każdy kryje tylko swaja d... Więc ogólnie Twoje i dziecka zdrowie najważniejsze bo gdy coś się stanie to tylko Ty będziesz płakać a nie w kolo Ciebie ludzie.
 
Witajcie,

Widzę, że nie tylko ja się zastanawiam nad l4. Koncentracja mi spadła, jestem ciągle śpiąca. Mdłości dokuczaja, zapach kawy odrzuca więc kofeina mnie tym razem nie uratuje :) Mam jedynie obawę, że jak pracodawca dowie się o ciąży nie przedłuży mi umowy. Muszę czekać na stałą umowę do początku września czyli będzie to 15 tydzień... Martwię się że będzie już widać, do tego mam wyrzuty sumienia wobec współpracowników.
 
Myślę co zrobić...
U mnie 9 tydzień. Praca w czasie pracy od 8 h do 12 h. Zaczynam służby w różnych godzinach, np. od 11:00-23:00, 00:00-12:00, 08:00-20:00, 13:00-01:00. Mogę zaczynać w środku nocy i kończyć w południe lub odwrotnie. Tradycyjne nocki również wchodzą w grę, dniówki także. Dodatkowo około godzine tracę na dojazd do pracy, godzinę powrót. Średnio przy służbie 8 h wracam do domu po ok. 10-12 h, po służbie 12 h wracam po ok. 16 h. Praca stojąco-chodząca. Praca konduktora. Setki kilometrów dziennie. Różni ludzie, różne sytuacje-miłe, stresujące. Czasem pochwały, czasem wyzwiska podróżnych. Przeciskanie się w tłumie (jest sezon, w pociągach dalekobieżnych podróżują obecnie naprawdę tłumy), gorączka w wagonach, bieganie po peronie w celu zamknięcia drzwi i presja żeby robić nadgodziny. Nie ma opcji, żeby przenieść mnie na inne stanowisko. Albo pracuje, albo L4.
Lubię tę pracę, ale ostatnio niewiarygodnie mnie męczy. Chciałabym pracować jak najdłużej. Z drugiej strony nie chcę narażać maleństwa. Z trzeciej jest mi trochę ciężko i zaczynam rozważać L4. Z czwartej głupio mi jest iść tak wcześnie na zwolnienie. Mam taki mętlik..
Ostatnio byłam 3 dni na zwolnieniu od lekarza rodzinnego - jelitówka. Wróciłam do pracy, po dwóch dniach wróciłam z niej chora - dość mocna angina. Jestem na L4 do niedzieli od internisty.
Nie zastanawiałabym się w tej kwestii,zbyt wiele jest na nie.dodatkowo warunki zdecydowanie kiepskie jak dla kobiety w ciąży.moze być niebiezpiecznie,ktoś cię popchnie ryzyko większe niż na co dzień poza pracą tego typu.i jeszcze styczność z wirusami,bakteriami bo bardzo dużo ludzi się przewija.w komunikacji chyba najwięcej jest tego wszystkiego..
 
Ja zaczęłam wczoraj 11 tydzień, a na zwolnieniu jestem od tygodnia i już raczej zostanę ze względu na plamienia/krwawienia (ciąża wysokiego ryzyka). Wcześniej miałam tygodniowy urlop, ale też musiałam go przeleżeć. W pracy jeszcze nie mówiłam o ciąży, chciałam poinformować po urlopie, z którego niestety już nie wróciłam... Planowałam pracować dłużej, ale fasolka najważniejsza :-) W przyszłym tygodniu jak dostanę przedłużenie zwolnienia planuję poinformować managera. Pracuję w dużej korporacji.
 
Ja obecnie mam na liczniku 11tydzien,ale przez caly lipiec mam urlop,wiec czas najgoorszego zmeczenia i mdlosci na nim przetrwalam.W sierpniu wracam do pracy od wrzesnia mam mieć umowe na stale, wiec poki co brzuszek musi pozostac w ukryciu a pozniej jak wszystko bedzie dobrze zamierzam pracować do grudnia i po swietach nie wroce jiz do pracy, termin mam na 14lutego. Uwazam ze to indywidualna kwestia,zalezy od charakteru pracy i przebiegu ciazy,najważniejsze jjest jednak w tym czasie malenstwo i noe ma co sie zastanawiac jesli jest taka koniecznosc...
 
reklama
Do góry