Ja w przedszkolu miałam mnóstwo zabawek. Jedyne co kiedys przyniosłam do przedszkola to były kosmetyki dla dzieci
Takie zabawkowe, ale malowały. I zrobiły furorę wszystkie dziewczyny latały jak lalki wymalowane
. Pamietam również dziewczynkę, która przyniosła cały kosz maskotek z kubusia puchatka i nie pozwalała nikomu ich dotknąć
. Jestem dlatego przeciwna zabieraniu ze sobą zabawek do przedszkola. Lalki jednak uważam za bardzo dobry przedmiot
. Tyle, że dla starszych już dzieci np. w podstawówce. Bo jak byłam mała to tylko im urywałam głowy i psułam, więc w za wczesnie raczej nie opłaca się ich kupować. Potem owszem
Dziecko się uczy. Ja mówiłam sama, ze sie na lalkach ucze zajmować dziećmi:-) tzn. przewijać(co prawda papierem toaletowym), pudrować(talkiem do stóp) itd. Dla mnie to była wielka frajda. Wymyślałam rozmaite scenariusze na każdy dzień, robiłam nawet karty zdrowia itd.
Zabawa w dorosłych jest fascynująca i rozwija wyobraźnie.
