reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Leżące fonoterolowe przyszłe mamusie

LEILA ja tydz temu w niedzielę podjechałam do szpitala z pobolewającym brzuchem i skurczami małymi i jak tylko weszłam na oddział,położna spytała który to tydzień ciąży i kazała chwilę czekać i podłączyła pod ktg mnie a później zadzwoniła do lekarza,wszystko bez zbędnych pytań,miło i sympatycznie..na drugi dzień jak pojechałam do swojej lekarki do kliniki w kat ,to tam podobnie ale ktg robią właśnie na izbie przyjęć!!!!ogólnie wszystko OK!!!!nie mart się;-)
 
reklama
ktg od 15 do 30 min zależy od położnej, mi wykazywało lekkie stawianie brzucha, którego sama nie czułam, albo nie wiedziałam,że to jest to, w szpitalu miałam 2 x dziennie przez 2 tygodnie - Leila83 jak ty czujesz skurcze to wyjdą na ktg jeśli akurat będą w tym czasie.
 
Dzieńdoberek:-)
Jak nocka dziewczyny? Ja dawno już tak nie spałam:laugh2:. To chyba dlatego że wczoraj mnie mężuś tak zmęczył wywożąc mnie na cały dzień do moich rodziców. On sobie łowił rybki a ja nie powiem abym cały czas siedziała grzecznie. Połaziłam wczoraj troche za dużo ale co dziwne twardnień nie było zbyt dużo:-).

Mi ktg w szpitalu nie chcieli zrobić bo podobno robią od 31-32 tyg ciąży a ja byłam w 30. Trafiłam na jakiegoś głupka akurat na wizycie bo sąsiadkom z łóżek obok robili w 27!!!!!:wściekła/y::wściekła/y: Chociaż bym wiedziała czy te twardnienia są groźne czy nie.....

Coś mi sie wydaje że nasza Chanel w szpitalu.....
 
Mialam straszną noc. Koszmar za koszmarem, jak tylko sie przebudzalam to brzuch twardy. U mnie w zasadzie nie ma nocy bez zlych, czesto masakrycznych snow. Od kilku dni jak budze sie rano to cala sie trzęse, tetno wysokie. Dzis obudzilam sie o 8.00, ale tak mi wali serce, ze na razie nie ruszam sie z lozka. W rece to nawet komórki nie moge utrzymac bo trzesie mi sie jak u rasowego alkoholika. Zjadlam kilka cukierkow z melisą ale chyba na mnie nie dzialają.

Dzieki za rady odnosnie ktg. Dzis caly dzien leze i bede sie obserwować. Czasami są takie godziny gdy nie ma prawie w ogole skurczow, a w innej godzinie potrafi byc ich 5-6.

Tez mi sie wydaje, ze Chanel w szpitalu. Juz nie moge doczekac sie szczesliwych wieści. Moze nawet jej dzidzius jest juz poza brzuszkiem? :)

Milego dnia!
 
Witam
Co sie z wami dzieje kobietki????? Strasznie tu cicho..........
U mnie nocka znów do dupy:-(
Całe szczęśćie koszmarów w nocy nie mam jak ty Leila tyle że mnie męczą inne sny.....z mężem w roli głównej:zawstydzona/y::zawstydzona/y: Jeziuuuu a tu jeszcze tyle miesięcy abstynencji:sorry:
Miłego dnia;-)
 
Kurcze, ale tu cicho.........

Basika, oj, jak ja Cie swietnie rozumiem. Kilka tygodni temu tez mialam takie sny. Perspektywa tak dlugiej abstynencji jest totalnie dołująca.

Dzisiaj spałam wyjatkowo dobrze. Byly dziwne sny, ale nie takie przerazające. I chyba wiem skad taka spokojna noc. Przed samym snem zjadlam z 10 cukierkow melisowych ;))) Hehe, ciekawe czy to rzeczywiscie meliska pomogla. Jesli tak to bede zjadala całą paczke przed snem ;)) Tylko ciekawe ile takich cuksów mozna zjesc na raz.

Wczoraj generalnie ze skurczami bylo ok. Ale do czasu jak pojechalismy na chwile do sklepu dzidziusiowego. Jak tak sobie lazilam za ciuszkami to czulam jak sie raz po raz brzuszek stawia. Jak wrocilam do domu to macica sie totalnie rozszalała. Cholerka, chyba z tego jest jeden wniosek - nie wolno mi chodzić :(((((

Ciekawi mnie czy Chanel juz urodziła.
Pozdrawiam kobitki. Odezwijcie sie............... :)
 
basika
Leila83 u mnie też tego typu sny się zdarzaja, a jeszcze mężuś prawi komplementy,że ciąża mi służy, pięknie i sexy wyglądam...

jutro wizyta u gina...boje sie jak glupia,chyba dzis tez zapodam meliske na noc...
 
Nikuś, 3mam kciuki za jutrzejszą wizyte. Jesli sie stresujesz to meliska na noc raczej wskazana. Koniecznie napisz po badaniu :)
 
ja tylko na chwilkę bo ciągle leżę plackiem, trzymajcie jutro kciuki o 19 będzie zakładał mi ten pessar no i dowiem się jak bardzo znowu się skróciła szyjka i jak tam z małym przez te skurcze.Pozdrowienia dla wszystkich:)
 
reklama
Czesc dziewczyny :) Ja znowu w szpitalu bylam, dzis wrocilam - nadal w dwupaku. Ja juz nie mam sily na nic..ale od poczatku. W sobote te skurcze o ktorych pisalam wrocily i sie nasilily i byly najpierw co 20min pozniej co 15, 10 a okolo godz.17 byly co 5 minut (z zegarkiem w reku) i bolaly jak diabli (az mi lzy plynely), poszlam pod prysznic i skurcze nie przeszly wiec o godz.21 postanowilam, ze jade na porodowke. Bylam pewna jak niczego w swiecie, ze rodze, malo tego bylam dumna z tego, ze dzielnie znosze bol i pewnie mam juz pokazne rozwarcie. Niestety na izbie przyjec okazalo sie, ze rozwarcie jest 1cm ale lekarka przyjela mnie na porodowke, bo moze sie rozkreci. Niestety sie nie rozkrecilo a malo tego trafilam na taka polozna, ze szkoda slow. Skrzyczala mnie, ze jestem panikara i ze to nie sa skurcze porodowe tylko przepowiadajace i jak dostane porodowe to sobie bede wlosy z glowy rwac, ze powinnam sobie poczytac na temat porodu a nie ze dostane pol skurczu i juz lece na porodowke, ze jej tylko papierkowej roboty narobilam, bo i tak nie urodze i ze z takimi skurczami moge chodzic nawet do 42 tygodnia...itp.itd. - eh szkoda slow. Cala noc jeczalam z bolu a na ktg skurcze max 40%, rano mnie badali i rozwarcie nadal 1cm wiec mnie przeniesli na patologie. Cala niedziele wylam z bolu, bo caly czas mialam skurcze - w koncu wieczorem sie zlitowali i dali mi cos przeciwbolowego. Bol zelazal i w koncu zasnelam. W poniedzialek skurcze wrocily ale juz takie znosne (dalo sie z nimi zyc) no a dzisiaj mnie wypuscili. Skurcze mam nadal ale wiem, ze to sa te braxtona. Szczerze to juz mam dosc i zastanawiam sie nad cesarka na zyczenie, bo jesli ta polozna miala racje, ze te braxtona tak bola to ja w zyciu nie urodze naturalnie - predzej umre z bolu. Jest jeszcze jedna mozliwosc - takie bole moga byc skutkiem fenka i tych pomp - chodzi o to, ze macica tak sie wyciszyla, ze teraz czynnosc skurczowa jest bolsna jak przy porodzie ale skurcze sa za slabe i tu najgorsze - moga jeszcze bardziej bolec ale nigdy nie doprowadza do rozwarcia i bede sie tak meczyc do 42tyg a pozniej indukcja lub cc. Tylko, ze to jeszcze miesiac a ja nie jestem w stanie normalnie funkcjonowac z tymi skurczami. Mnie to naprawde bardzo boli!!! Najgorsze jest to, ze na sali lezalam z dziewczyna ktora miala podobny przypadek w pierwszej ciazy (silne skurcze i brak rozwarcia) i lekarze mowili, ze to nie porodowe tylko te braxtona i dzidzius jej umarl w brzuszku!!!!!!! I to bylo w 39tyg i teraz jest w 38 i bedzie miala cesarke (a w sumie juz miala wczoraj i ma synka 3800g i 59cm). Teraz mam schizy, ze i mnie sie tak przytrafi. W czwartek ide do mojego gina i znim pogadam o cc, bo ja juz nie wiem co mam robic - caly czas placze - juz mam dosc, poprostu nie mam sily, czy musi sie stac jakas tragedia, zeby ci pierdolnieci lekarze zrozumieli, ze my nie panikujemy tylko jak cos boli to naprawde boli - dodam, ze na ktg malemu spada tentno ponizej 120 i utrzymuje sie tak przez dluzszy czas ale lekarze maja to w dupie i powiedzieli, ze jak spadnie ponizej 100 to bedziemy sie martwic...
 
Ostatnia edycja:
Do góry