Najlepiej najpierw zjeść a potem zapytać co to było! Chociaż czasami lepiej nie pytać.
Znajoma mojej mamy poczęstowana przez kolegów z pracy najadła się psiny. Bardzo jej to smakowało, myślałam, że to sarnina. Dopiero jak zaczęli do niej szczekać ze śmiechem to pobiegła do ubikacji i dłuuuugo tam zabawiła!
Znajoma mojej mamy poczęstowana przez kolegów z pracy najadła się psiny. Bardzo jej to smakowało, myślałam, że to sarnina. Dopiero jak zaczęli do niej szczekać ze śmiechem to pobiegła do ubikacji i dłuuuugo tam zabawiła!
a mam wrazenie ze chce wyjsc na zewnatrz
rozpycha sie ze ałaaaa
Wczesniej jakos nie przeszlo by mi przez gardlo ale teraz mniam dobre a jeszcze jak moj przygotuje to dopiero mi smakuje:-)

ale mój tata to je i gotuje-nie przeszkadza mi to co kto lubi-tyle.