reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcówki 2012

Hej,

U nas dzis kryzys chorobowy. Zosia ma mega katar, non stop jej leci z noska, ledwo nadążam z odciąganiem fridą. A tak tego nie lubi, że na sam widok wpada w szał i ryczy. Jestem dziś już bardzo zmęczona, a to dopiero południe...Na szczęście noc super, nie obudziła sie ani razu i wstała dopiero przed 7. Mam juz tak serdecznie dość tej zimy, od listopada non stop w domu siedzimy, ciągle to samo, żadnego dłuższego spaceru odbyć nie można, posiedzieć na ławce, pójść do parku, jestem tak wkurzona na ten nasz klimat, że jakbym mogła przeprowadzic sie gdzieś gdzie jest ciepło i słońce, to od razu powiedziałabym tak:tak:Czuję, że kończy mi sie energia, normalnie zaczynam leciec na rezerwie..
Kasica, ja sie w ogóle zastanawiam, czy ta rehabilitacja dojdzie dzis do skutku, jak Pysia ma temperaturę, na pewno jest osłabiona. Napisz później co i jak.

Paprotna, buziaki dla Emilki na 8.miesiaczek:-)

JH, fajnie, że sie odezwałaś. Moze z ząbkami na razie spokój bedzie, u nas po 4tym cisza, choć mała ma ciagle rączki w buzi i przeszła mi myśl, że ta cała choroba to na zęby,hmmmm

zuzaduza, co do poruszania tu różnych tematów, to śmiało, ja tez czuję, że znamy się już dość dobrze by pisać o róznych sprawach. Co do wiary, to zgadzam sie z tym co napisała Paprotna, że to chyba nie jest takie proste,chyba, że ktoś wierzy naprawdę i w tej wierze wychowuje.

Kemyt, jak Miki?


Jeśli ktos ma zapas energii, to poproszę trochę na druga połowę dnia...
 
reklama
paprotna ja sę aż tak bardzo nie przejmuję to rehabilitacją, ale odkąd byłam u neurologa, to się bardziej przyglądam Pysi i widzę, ze jej się to przyda.
Dzisiaj odwołałam rehabilitację. Nie pójdę z chorym dzieckiem. Przełożyłam na za tydzień we wtorek. Gratuluje tych nocek – to mały sukces i oby trwał niezmiennie.
Siostra Cię wkurza hehehehe No cóż Siostry tak czasem mają i cały w tym urok „miecia” sióstr – wiem coś o tym.

zońka tej zimy to już każdy chyba ma dość. Człowiek wyszedłby z domu po ludzku i spędził więcej czasu na świeżym powietrzu, a tak to tylko kisi te zarazki w domu.
Oj współczuje Ci i Zosince – bidulince też, bo się męczy takim katarkiem. Masz prawo być zmęczona, bo choroba dziecka wyczerpuje masakrycznie. A mąż na miejscu, czy wyjechał?
Jak Zosia przyśnie, to może postaraj się też troszkę przespać. To może Cię troszkę podładować.
Trzymajcie się dziewuszki.

JH wiem co przechodzisz i trzymam za Was kciuki. Oby już się i u Was uspokoiło. Ponoć jak wyjdą wszystkie jedynki to potem jest jakiś czas spokój więc życzę tego i Wam i Nam też hehe

Ja nie czekałam, tylko po prostu poszłam do lekarza. Dostałyśmy kolejny antybiotyk – w zastrzykach. Na razie 4 do piątku. W piątek kontrola i jak nie będzie polepszenia, to już tylko szpital. Ręce opadają. Ponoć antybiotyki doustnie u niej się nie wchłaniają i nie działają. Nie jest lepiej tylko co raz gorzej. Teraz ma oprócz kaszlu, gardła rozwalone i uszy, a tamtym razem były „w miarę”. A te zastrzyki to takie bolące i takie duże, że ledwo uspokoiłam Patrysi w przychodni. Serce mi się kraje jak tylko sobie to przypomnę, a jutro trzeba będzie znowu tam iść.
Dostałyśmy też lek do inhalacji, syrop i kolejne kropelki i znowu popłynęłam w aptece.
Poważnie zastanawiam się nad zwolnieniem kolejnej półki w kuchni.
Zmykam, bo mała znowu się obudziła kaszlem i znowu ją zaczęło szarpać.:-(
 
kasica, to dobrze, że poszłyście do lekarza ale, że jej antybiotyk nie pomaga to koszmar. Zastrzyków współczuję, my się stresujemy przed szczepionką a Ty musisz walczyć z zastrzykami, eh. Ale skoro już są to trzymam mocno kciuki, żeby tym razem zadziałały. A L4 dostałaś też do piątku? Ten Twój super szef to chyba już szału dostaje, co?
Siostra wkurzająca bo zero zrozumienia z jej strony, o pomocy już nie wspomnę. Wczoraj mówię, żeby szła się kąpać bo o 18:30 my wchodzimy do łazienki z Emilką. To siedziała na kompie do ostatniej chwili i oczywiście o umówionej porze jeszcze się kąpała, a mi dziecko już popłakiwało z głodu i zmęczenia. No wściekłam się okropnie. Później też małej nie weźmie, żebym mogła spokojnie wody do wanny napuścić, bo ona idzie suszyć włosy:no: i żeby jescze poszła to robić, to siedzi znowu na kompie i czeka nie wiem na co, chyba aż położę Emilkę spać, żeby mogła ją tą szuszarą obudzić:wściekła/y: no i chyba najgorsze ze wszytskiego, pali fajki w domu - konkretnie w łazience. I za nic ma moje prośby, żeby tego nie robiła a jak już musi to chociaż nie przed samym kąpaniem dziecka:wściekła/y::wściekła/y: szkoda słów na tą moją siostrę, naprawdę.

zońka, dziś jest taki senny dzień, ja też nie mam mocy. Teraz rozbolała mnie do tego głowa. Biedna Zosia:-( niech już zdrowieją te nasze dzieciaczki:-(

a przed chwilą serce mi stanęło ze strachu, wyszłam do toalety - zostawiłam Emilkę w łóżeczku. Wracam a jej nie ma:szok: zamarłam po prostu.
Tak ciężko powiedzieć teściowej, że bierze małą do siebie do pokoju:wściekła/y:
 
Hej

Ojejej prawie wszystkie bobaski chore:(((( straszne, zdrówka dla wszystkich chorowitych i sił dla MAMUŚ :**

Ja też z lekka podłamana, bo... Dani już od jakiegoś czasu a nawet w sumie odkąd zaczął siedzieć strasznie się denerwuje z różnych przyczyn i to denerwowanie objawia się zaciskaniem mocno piąstek, dziwnym grymaskiem na bużce i jak sie czymś bardzo ekscytuje i i jest mega zadowolony to jak siedzi ,, trzęsie się" tzn rączki mu tak chodzą i ogólnie nie siedzi spokojnie tylko tak właśnie ,,chodzi" no i mnie to jakoś zaniepokoiło poczytałam neta i dzisiaj poszłam do pediatry...i miałam racje, po pierwsze powiedziała, ze w takim wieku nie powinien się tak złościć i trząść, więc napisała na skierowaniu, że ma okresowe drżenie mięśni + nie raczkuje, nie podciaga się do wstawania itd i to jest opóźnienie fizyczne i powiedziałą, ze w tym wieku powinien próbować już się podnosić itd a on od ostatniej wizyty tylko siedzi.... i mamy skiero do neurologa dziecięcego:( sama chciała a ona tylko potwierdziłą, że lepiej iść i spr wszystko. mam nadzieję, że jednak to nic poważnego i szybko dorówna rówieśnikom...echh mam doła i tak...:/ i już mi się odechciało wszystkiego:(
 
Sss16 ,Wiktor tez zaciska piasti i tak jakby chcial cos wydusic z siebie robi jak sie wnerwi czasem,nie za kazdym razem,jak cos go zachwyci to caly podskakuje i tez raczki tak zaciska.hmmm mysle ze to przejsciowe i nie ma co sie martwic na zapas.
Wiem ze jestes podlamana bo ja tez bym pewnie byla,ale najwazniejsze ze jestes odpowiedzialna i widzisz co trzeba zrobic ,a nie bagatelizujesz temat.wiec ciesz sie ze zareagowalas odpowiednio :)

Kasica jejku no masakra u Was z tymi zastrzykami to wspolczuje,ale one juz na pewno pomoga.zobaczysz.zycze Ci sily i zdrowka dla Patrysi,bidulka kochana sie nacierpi.ojojojojjojoj

Paprotna ta Twoja siostra to widze tez ma wywalone na wszystko,pali kiepy przed kapiela malej,daj spokoj.a siostra ile ma lat?i ktora jest z Was starsza?

Kemyt napisz jak pobyt u rodzicow i samopoczucie Mikiego?

Maly dzisiaj obszedl sam lozeczko wokol przy tym uupadal kilka razy i ciagle sie ponosil i znowu szedl,w lozeczku turystycznym wiec pozwolilam mu na pelna samodzielnosc bo boki miekkie wiec krzywdy sobie nie zrobil,a ladnie sobie juz radzi.
Z tym czesc to zadziwiona jestem teraz juz ladnie wyciaga raczke tak zdecydowanie,bo wczesniej to jeszcze niesmialo :)
 
paprotna Ty mi nic nie mów na temat mojego szefa, bo ja się powoli sama głupio czuję, że wróciłam do pracy miesiąc temu po ponad roku nieobecności i na dzień dobry jestem na zwolnieniu. Wiem jak to może wyglądać z boku dla kogoś, kto już baaaaaaardzo dawno nie ma małych dzieci. Ale i tak co o nim myślę – to myślę
L4 dostaniemy w piątek z datą wsteczną i tym razem bierze mój A, bo ja muszę być przed świętami w pracy, bo przecież muszę je całe „przygotować” i dopilnować na 65 osób. Dlatego ja się tak wkurzam i wiecznie pracuję w domu, bo to nie jest takie proste organizować święta na tyle osób i nie być w pracy. Więc ja ide w czwartek do pracy, a mój A na zastrzyki i wizyte kontrolną. Święta i spotkania rodzinne stoją pod wielkim znakiem zapytania. Jak mi Pyśka wyzdrowieje, to i tak wolałabym potrzymać ją jeszcze przez święta z dala od ludzi, żeby nic nie złapała, ale zobaczymy co i jak w sobotę.
Siostra młoda, i pewnie dzieci nie ma to trudno jej się tak odnaleźć w sytuacji. A fajki to akurat Cię rozumiem, bo odkąd sama nie palę, to jestem ich wrogiem nr jeden i mam do tego pełnowartościowe prawo jako była wieloletnia palaczka. Nie ma nic gorszego jak ten smród, którym człowiek przesiąka bleeeeee Jak to człowiek potrzebuje czasu, żeby odrobinę zmądrzeć.
To Ci teściowa narobiła strachu. Pewnie by mi się nogi ugięły jakbym była na Twoim miejscu.

sss16 to macie to samo co my z Patrysią U nas tej to samo, tylko, że lekarka to nazwała bardziej „obniżone napięcie mięśniowe”, ale właśnie skutkuje tym, że jest opóźnienie fizyczne, czyli, że dzieciaczki później o wiele trudniej im cokolwiek zrobić nowego, czyli teraz siadanie, raczkowanie itp. Moja neurolog dała skierowanie na rehabilitację i Wy pewnie też to dostaniecie, bo na to nie ma innej metody, tylko ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia, bo naszym dzieciaczkom trzeba troszkę więcej pomóc, żeby osiągnęły to, co innym przychodzi z łatwością. Moja powiedziała też, że jak nie będę ćwiczyła, to że mała zamiast wstać około roczku wstanie dopiero w okolicy dwóch latek i to mnie przeraziło.
Spokojnie. Nie denerwuj się i nie nakręcaj. Moja Pyśka jak siedzi to tak się czasami męczy, że zaczyna się kiwać, tzn tak jakby miała chorobę sierocą i bardzo często macha główką na „nie nie nie nie nie” i podczas snu uspokaja się też machaniem główki na „nie nie nie nie”.
Ja wygrzebałam na youtube filmiki z ćwiczeniami wspomagającymi naukę samodzielnego siadania, przygotowujące do raczkowania i staram się codziennie choć troszkę z nią się pogimnastykować i szczerze mówiąc, że już widzę jakieś postępy.
Staszek - Fistaszek: (zespół Downa) Szybki i prosty sposób na siadanie - YouTube
Staszek - Fistaszek: (zespół Downa) Nauka siadania - YouTube
Staszek - Fistaszek: (zespół Downa) Ćwiczenia do czworakowania i do siadania - YouTube
Staszek - Fistaszek: (zespół Downa) Ćwiczenia do czorakowania (raczkowania) - YouTube
No i niech Cię nie przestraszy, że ten chłopczyk ma Zespół Downa. Po prostu u nich jest najwięcej filmików z rehabilitacji i bardzo dokładnie pokazują jak ćwiczyć i mają komentarz. Wydają mi się bardzo profesjonalne.
Głowa do góry. Ale rozumiem Cię, bo jak ja to usłyszałam od naszyj neurolog, to też się podłamałam. Jutro będzie lepszy dzień – zobaczysz.
Ćwiczenia zrobią swoje. A zobaczysz, jak szybko Danielek załapie, że jak mama łapie za bioderka, to trzeba nóżki podciągnąć i będzie można się pobujać na rączkach i nóżkach.

zuzaduza jestem pełna podziwu jak Wiktorek się szybko rozwija.


Nie wiem ale jeszcze nie widać efektów piewrszego zastrzyku. Oby jutro było lepiej. Ogólnie to cały dzień jest zorganizowany po kątem lekarstw.
Mała śpi, ale oczywiście charczy i fafluni i co jakiś czas popłakuje przez sen. Gorączki na razie brak i oby tak już zostało.
Zmyka spać póki mała śpi, bo potem może być różnie.
 
Hej cioteczki. Dzięki śliczne, że pytacie co u nas i jak Mikuś. Wczoraj wieczorem jak wróciłam to nie miałąm kiedy napisać. Uśpiłam chłopców a później siedzieliśmy razem z rodzicami. U Mikiego stwierdziła infekcje górnych dróg oddechowych. Nie bardzo się pomyliłam, bo mówiłam, że to gardło. Kazała zbijać temp. dostał tantum verde, wit C. Najgorzej, że temperatura jemu wzrasta do 39,5. Lek 4 godz. działa i znowu wzrasta. Jak ma taką wysoką to wtedy jest marudny. Chce być u mnie na rękach. Najgorzej jak jednocześnie zaczynają płakać oboje:szok: Wtedy któryś musi iść w odstawke. Ech nie lubię takich chwil. Dobrze, że jestem u rodziców, to wtedy pomoc. No ale jak temp. opada to na ten czas humorek jemu dopisuje. Dziś u rodziców trochę ludzi się przewinęło. Do południa byłam z Tymkiem na spacerze. Miki został z moją mamą. Piekli ciasteczka. Miki w siódmym niebie bo babcia miała różne kształaty, najfajniejszy był samochodzik. Miał mega frajdę przy pieczeniu. Wałkował, wykrajał a później dekorował. Tyle, że apetytu na nie nie miał. Dziś cały dzień na wodzie. I pól jogurciku jeszcze zjadł. Po południu wpadła ciocia, później mamy koeżanka a pod wieczór kuzyna dziewczyna. Na nudę nie narzekamy. Teraz siedze z mamą, w kominku się pali i popijamy winko.
Generalnie jest fajnie. Zawsze u rodziców nałąduje akumulatory. Wiadomo, że lepiej aby Miki był zdrowy. No ale pewnych rzeczy nie da się przewidzieć.
Kochane dziś Wam nie odpiszę. Nawet nie miałam czasu przeczytać co u Was. Przepraszam :zawstydzona/y:Obiecuję poprawę. Idę mamie dotrzymać towarzystwa.
Kolorowych snów

paprotna ucałuj Emilkę od cioteczki i jej rozbujników:-D
 
sss16 Danielek poćwiczy i będzie dobrze. Grunt to, że wyłapałaś, że coś jest na rzeczy:tak:

zuzaduza, no patrz jak pędzi ten Twój skarbek. U nas to jakoś powoli to idzie, raczkowanie ćwiczyła miesiąc, teraz też już od 2 czy 3 tygodni klęczy i się wspna, ale wstać jeszcze nie umie.
Siostra jest młodsza ode mnie o niecałe 2 lata. Ale ona zawsze taka była, że dla niej wszytsko a ona od siebie nic. Nie jestem zaskoczona. Co nie znaczy, że mnie to nie wkurza;-)
 
Paprotna caluski na 8 miesiaczkow Emilci..
No zaskakuje mnie ten nasz synus codziennie ostatnimi czasy..
Co by nie bylo u nas zebow nadal brak :)
Spokojnej nocy,jutro na noc przyjezdza tesciowa,ale bedzie klimat.uhuhuhu
 
reklama
kemyt to dobrze, że to "tylko" gardło. Oby dziś już było lepiej.

zońka jak tam Zosienka i Wasza noc?

paparotna noc przespana jak i obyło sie bez zabawy?

zuzaduza ohohoho to rzeczywiście szykuje się "ciekawa" noc :-) Ciekawe co tym razem mądrego wymyśli. Widzisz Wy już wstaliście - my mamy ząbki. Jak te dzieci się różnie rozwijają. Nie ma co porównywać.

U nas noc koszmarna. Chodzę na rzęsach. Mała całą no popłakiwała. Chyba albo jej się śnił, albo przypominał wczorajszy zastrzyk, bo takiej nocy to ja jeszcze nie miałam. Na rączki i spać na rękach to ok. Jak tylko do łóżeczka to płacz i histeria. I tak non stop. Teraz padła i mogłabym odespać, ale jestem już po kawie i średnio mi się chce teraz spać.
Dziś kolejny zastrzyk - aż mnie skręca na samą myśl o nim.
 
Do góry