KATE23
Lipcowa Mama:)
Potem poszliśmy do sąsiadów którzy maja córkę rok starsza od Maksa istny diabeł.Maks to przy niej aniołek i nie to że jestem jakaś bezkrytyczna ale ja bym chyba oszalała przy takm dziecku,tym bardziej że jestem nerwus.Oni się śmiali że by się chetnie z nami zamienili i ze nei wierza że takei dzieci są.A przeciez Maksiu jest normalny bo i czasem pomarudzi i czasem zapłacze.No ale ogólnie to jest spokojny.
Mam nadzieję że to się nie zmieni.
ja mam to samo
dzieci moich koleżanek to istne diabły
jak przychodzą do mnie to mój nowy, wychuchany domek drży ze strachu, a mnie łeb pęka
ściany porysowane, podłoga też latają, krzyczą a Antek siedzi jak trusia i się patrzy na to "wrzeszczące tatałajstwo"
koleżanki mówią, że jak Antoś zacznie chodzić i broić to przestanie mnie to denerwować - no nie wiem
w domu owszem może sobie poszaleć bo jest u siebie, ale do cholery w gościach dziecko powinno być grzeczne
ja chyba będę wyrodną matką, ale ja nie pozwolę, żeby moje dziecko w czyimś domu szalało jak u siebie, ja rozumiem wychowywanie bez stresowe, ale bez przegięć

poradziłam jej żeby zadzowniła do poradni laktacyjnej - przyszła ta sama co to mleko jej przyniosła

) Najgorsze w tym jest to, ze moja przyjaciółka tak bezstresowo chowa swoich chłopców:-( i zawsze po jej wizycie mam istny kataklizm
