reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

Ja jakos weny twórczej nie mam,bo ciśnienie mi tak potwornie spadło chyba przez burzę,że na nic nie mam już siły i ochoty,oczy sie same zamykają.Mały właśnie przestał się wiercić w łóżeczku czyli chyba zasnął i ja chyba też zaraz padnę,a więc dobranoc!
 
reklama
no ja ledwo dycham:no: a jutro ma być jeszcze gorzej:crazy:
wiecie jaką fajną mam sąsiadkę:-) - Wandzia ma z 60 lat i jest moja funfelą:-p jak sie wprowadzalam, to kiedyś zatrzasnełam kluczyki w samochodzie:sorry: i ona starala mi się pomóc dając rożnego rodzaju nożyczki, pilniczki, wytrychy:szok::szok::szok: no i ja wszędobylska gaduła szybko nawiązalam z nią nić sympatii;-) ogolnie to nasze rozmowy odbywają sie na klatce schodowej bo nigdy nie mamy czasu:-) ale kiedyś Wandzia będąc u mnie na kawie wyjawila, ze ona praktycznie cale życie spędzila we Włoszech będąc gosposią siostry kardynala Wyszyńskiego, no i za każdym razem jak była we Włoszech to coś mi przywoziła (a to makarony , a to jakieś mydła itp.:-)) ogólnie to mi bylo zawsze głupio, mało tego ona brała mnie zawsze z zaszkoczenia:szok::szok::szok: czyli ja sobie wchodzę grzecznie na trzecie piętro , a tu pach Wandzia wychyla sie ze swojego pierwszego piętra i wpycha jakiś pakunek:-p no jak dają to biere, nie:rofl2: ale dzisiaj znowu mnie rozbroiła, wchodzę sobie teraz spokojnie po schodach i nagle Wandzia sie wychyla i sru mi do torby wpycha coś dla Tosi;-):szok: No tak mi jest głupio, a w domu patrzę dostala śliczną bluzeczke i skarpetki Nike (czyli nie byly zapewne tanie:no:) no i mam klops, bo chyba będę musiała jakoś się jej zrewanżować, ale jak???:baffled:
a jutro przyjeżdża do mnie teściowa, bo obiecala posiedzieć z Tosią a my jedziemy do Mrągowa (60km od Olsztyna) po krzesła do jadalni:-):-) jutro Wam powiem za ile je kupiłam, zapewne spadniecie z krzeseł jak uslyszycie:laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2::laugh2: ale dzisiaj ani mru mru, bo mi jeszcze sprzed nosa ktoś zwinie:-p:-p
kurcze prasowanie czeka na mnie i malo tego uśmieccha sie zachęcająco i mówi- chodź tu do mnie :-p Magdzik gdzie jesteś, hop hop:-p:-p:-p:-p:-D:-D:-D
aaa Pearl prosila przekazać, że dotarla, jest już w Pl i jak sie ogarnie to napisze do nas:tak::tak::tak::tak::tak:
idę wkleić jeszcze jedną fote, chyba tu bardziej widać moje rudosci;-);-);-);-)
 
Tosika, ale masz fajna psiółę:tak::-DAle jak sie jej odwdzięczyć, to nie mam pojęcia:sorry: Do mnie góra prasowania też wolała i odpowiedziałam na odzew. Oczywiście m pukał sie w głowę, co ja robie jak taki gorąc (obecnie 25 stopni na termometrze a jest po 21). Najważniejsze, że po:tak:
Pabla, piękne masz teraz bieganie za Lenką:-DI widze, że Tatuś ostro ją trenuje:-p

Serdeczne pozdrowienia dla Pearl!

Ja jeszcze pomaluję pazurki i wskakuje do łóżka z książką:tak:
 
Izabelka - u nas rozwodów nie ma... Ale też choć długie związki, ale dopiero od niedawna sformalizowane...
KasiaDe - dziękuję, rzeczywiście w książeczce mam napisaną datę kolejnego szczepienia, umknęło mi to:tak: Bardzo się boję tej szczepionki! Będzie się działo:eek: Stwierdziłam na wyjeździe, że wszystkie dzieci płaczą, ale Zosia wchodzi na bardzo wysokie tony i sporo decybeli! Aż w uszach świdruje...
Tosika - uwielbiam takie znajomości! Symaptyzowanie, pomimo wyraźnych róźnic (np.wiekowych:-D) bez jakiś mocnych zobowiązań... Co do remontu, to wierzę, że przez dwa tygodnie można, ale M. pracuje na zmiany:-(
Dziś dzwonili z noredei, że potrzebują jeszcze dwóch dokumentów i mozna podpisać umowę:tak::-):-) Ale dostaniemy o 15 tys. mniej:baffled: Damy rade, byle by był;-) W poniedziałek może nam się uda sfinalizować sprawę:tak:
 
Ojoj, ja jak zwykle wpadam na sekund pięć :zawstydzona/y:i nie ogarniam moim małym ugotowanym w upale móżdżkiem wszystkiego co napisałyście;-)

Tosika funfelę rzeczywiście masz świetną :-D.. Niestety Ty z racji mieszkania na wyższym piętrze nie masz szansy jej zaskoczyć wrzutem prezentu do torby:-D:-D:-D.....ale może zostaw jakiś sympatyczny drobiazg na wycieraczce:-);-):-). Zadzwoń do drzwi i uciekaj:-D:-D:-D
A tak serio to faktycznie troszkę kłopotliwe być tak ciągle obdarowywanym bez okazji.

Pochwal się koniecznie nowym zakupem :)
Miłego prasowanka:-)
Ja dziś olewam prasowanie bo w taki zaduch chybabym padła na pysk przy żelazku:eek:
Ja generalnie jestem ciepłolubna ale ten upał mnie wykańcza.
Natasia już śpi ale chyba jej gorąco bo co chwila popłakuje i wierci się jak niewiem co. Młody jeszcze układa jakieś puzzle a ja już najchętniej padłabym do wyrka.
Oj, znowu jęczy.
Miłego wieczorku. Buziaki,pa.
 
Kaja ale macie przeboje z tymi bankami, współczuje nerwów.
Tosika no to faktycznie takie trochę kłopotliwe takie obdarowywanie, szkoda że nie pomyślałaś , bo mogłaś coś jej przywieść z Tunezji.
Pabla czyli powrót do tego samego koloru co miałas wcześniej.
U nas dziś ukrop masakryczny, zaduch okropny, nawet wiatrak Maksowi włączylimsy na chwilę żeby mu pokój ochłodzić troszkę. Teraz grzmi.
Całe popołudnie chodziliśmy z przerwą na kąpiel na balkonie, Maks się ochłodził posiedzilismy w domu i ponownie na dwór.
Zrobiłam dziś sobie paznokcie, tzn na moje położyła mi żel , fajnie wyglądają , jestem zadowolona.
A pytałyście gdzie jedziemy, tak więc jedziemy do Łaz koło Mielna. Mam nadzieje że pogoda będzie.
 
Widzę, że królują pazury i fryzury. Szalejecie kobitki, szalejecie:rofl2::rofl2::rofl2:
Tosika - fajnie mieć kogoś takiego jak ta Twoja Wandzia. Wszystkie Wandzie to równe kobitki. Moja świętej pamięci ukochana babcia Wandzią była, ja na drugie mam po niej, a Jula też na drugie ma Wandzia i też po niej i dla niej. Babcia zmarła w 2006 i Julki się nie doczekała. I tego żałuję najbardziej, ale cóż: tak się w życiu układa. Może następnym razem jak gdzieś się wybierasz spraw coś małego dla swojej Wandzi:tak:

Jula znowu olała obiad - nie wiem co z mam z tym robić:eek: Zjadła swojego Gerbera (130 g, jarzynki z mięskiem po 5 miesiącu) i za cholerę nic więcej nie chciała. Ja jej pyszne ziemniaczki zrobiłam, kalafiorka dodałam, jajeczko też i wszystko masełkiem okrasiłam, a zołza jedna miała to głęboko i daleko. Nie chce jeść tych obiadów, a wciskać jej nie umiem. Ech..............musze przeczekać. Przynajmniej ten Gerberowski słoiczek toleruje. Nic innego nie, żadnych innych dań słoiczkowych nie tknie. Nasze dorosłe trochę zjada, jak ma lepszy dzień. Ale to śladowe ilości. Nic to: jutro rosół - może to wciągnie. Na upał wszystkiego zwalić sie nie da:-):-):-)

Padam i nawet ja odposzczam dzisiaj stetrę prasowania. Zajmę się tym jutro wieczorkiem:tak: Trzymajmy się ciepło i nie dajmy się jutrzejszej pogodzie. Ma być masakra:rofl2::rofl2::rofl2:
 
Kamu masz rację, ciapa ze mnie:crazy: mogłam coś z Tunezji jej przywieźć:baffled: miłego wypoczynku kochana:tak::tak::tak::tak::tak:
Magdzik to przybij piąchę, mam to samo z Tosią - sloiczki ewentualnie przejdą, ale mamine zuupy są beeeee:eek::eek::eek::eek: i wiesz co moja funfela doradzila mi taki myk, bo jej siostra miała też takiego Tadka-niejadka, który maminych zup nie chcial :-( natomiast jej doradzila pani doradzca laktacyjny a co by do wlasnych zupek dodawać łyżkę kaszki Sinlac:tak::tak::tak: i wyobraź sobie, ze ja to przetestowalam dzisiaj na wlasnej skórze i mała zjadla:szok::szok::szok::szok::szok: niby nic rewelacyjnego bo 130 ml, ale jednak coś:tak::tak::tak::tak: i do tego dodam, ze dzissiaj totalnie improwizowalam z zupą (bo coś miałam ubogo w lodówce:sorry:) i wrzuciłam do gara marchewkę, kalarepkę (moj wymysl twórczy:-p) fasolkę szparagową, ryż (bo ziemniaków nie mialam;-)) i kurczaczka i dodałam tą kaszę (rzeczywiście ma taki specyficzny, trudny do zidentyfikowania smak:-p:-p ale mała zjaadła:tak: jutro robię powtórkę z rozrywki;-):-D:-D:-D
no i olałam prasowanie, jutro pewnie teściowa będzie patrzyla na mnie tępym wzrokiem jaka ze mnie gosposia:-p:-p:-p (bo ona z tych pedantycznych;-)) ale co sie wlecze to nie uciecze:-):-)
 
Tosika ja bym upiekla jakies ciacho z owocami i zaprosila Wandzie na kawusie:tak: na pewno by sie ucieszyla, taki prosty przyjacielski gest,a przy okazji pocieszylaby sie widokiemTosi :tak: moja ostatnia opiekunka Weroniki miala na imie Wanda :-D
Kamu zycze pogody :tak: pochwal sie pazurkami, cos masz namalowane?

tak w ogole to dzien dobry, dzisiaj od 6,wiec ciut lepiej :happy:
 
reklama
Kamu - udanego wypoczynku!!
Tosika - fajna sąsiadka, pozazdrościć!!
Magdzik - moja teraz też mniej trochę je, znaczy się z obiadkami nie ma problemu, ale kaszki na noc je teraz ze 100-120 ml ( wcześniej 200 ml i więcej ) i dziś rano też tylko około 80 ml zjadła:szok::sorry:
a u nas dziś pobudka o 05:40:szok::wściekła/y::no: no tak to mi jeszcze nie wstała, oczywiście próbowała zasnąć i ja ją usypiałam i jeszcze z godzinę przysypiała, kręciła się, wierciła i w końcu o 06:30 oznajmiła że trzeba koniecznie wstawać. Jeszcze w łóżku godzinę leżałyśmy, bo łudziłam się że zaśnie, ale nic z tego...
i pewnie za godzinę będzie już jęczeć a zaśnie około 11:00-12:00:baffled:
no nic, zjemy śniadanko, wyszykujemy się i gdzieś za godzinkę, półtorej pójdziemy na spacer.
 
Do góry