survivor26
Mamy lipcowe'08
Kic, to przy okazji zastanow się i nad wózkiem dla nas: chyba jednak miejski ale na wyboiste chodniki, więc raczej mocne kola (nie trójkołówka na pewno) i z dobrym podbiciem, bo krawężniki u nas wysokie, o wsiadaniu do tramwajów nie wspominając, ale z drugiej strony musi się w miarę skladać do auta i być na tyle lekki, zebym dała radę po cesarce go przez wądoły przepychać
. nie musi być spacerowy, bo spacerowkę sobie od siostry chyba odbiorę, zresztą nie przepadam za spacerowkami na stelażu głębokiego;-) No i żeby się w 5 stówach zmieściło...w niedzielę oglądam wozek u kolezanki, ale ona ma po dwójce dzieci, a już używany kupowała, więc raczej w kiepskim stanie bedzie
No i żeby był ogólnie boski:-)
Reszta jutro, jakiś zwał mam, pracy nie jestem w stanie tknąć, na rodzinę warczę, wlaśnie poczytałam reklamówkę o zimie w górach i wpadlam w rozpacz, że już nigdy przenigdy nie pojadę w góry i nie nauczę się na nartach jeździć...nienawidzę ciażowych humorów


Reszta jutro, jakiś zwał mam, pracy nie jestem w stanie tknąć, na rodzinę warczę, wlaśnie poczytałam reklamówkę o zimie w górach i wpadlam w rozpacz, że już nigdy przenigdy nie pojadę w góry i nie nauczę się na nartach jeździć...nienawidzę ciażowych humorów
