reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

brak mi sil,brak mi lez,nie daje rady :(((

Dziewczyno,kurcze naprawde masz nieciekawie:-(nie moge sobie wyobrazic jak matka może tek traktować najbliższą sobie osobe.Domyślam sie tylko jak cieżko jest Ci sie z tym pogodzic:no:To straszne jak niektórzy ludzie męczą innych.
Jedyne co ci teraz zostaje to cieszyć sie ze wsparcia męza i swoja kruszynka która bedzie z Tobą już niedługo.Trzymaj sie cieplutko i nie daj sie:tak:Pamietaj że zawsze możesz napisać do nas-jesteśmy z Tobą.
 
reklama
Monia glownym problemem jest to ze twoja mama jest strasznie zraniona osoba, jestem pewna ze gdyby sie otworzyla przed toba wyryczalaby ci sie w rekaw i w szoku bys byla co musiala przezyc ze teraz jest taka twarda i bezuczuciowa.
Zycie nas takich tworzy.
Mam przyklad mojej kolezanki, matka okrutna krolowa, wladca domu, zycie matki(kiedy byla mlodsza) bylo jedna wielka wojna, musiala sama sie o wszystko starac, a kiedy probowala byc dobra dostawala po dupie, nie ma na tym swiecie takiej osoby ktora po strasznych doswiadczeniach bedzie dobra dla innych-nigdy.
Ciezko zyc z taka osoba, czasami wrecz niemozliwe, a co jest smutniejsze ze takie osoby strasznie przezywaja ze sa takie a nie inne, nie moga za siebie, tak je zycie uksztaltowalo, jak z drzewem, kiedy za mlodu je zegniesz, krzywe bedzie roslo i tak juz do konca zostanie, poprostu pech:unsure:
To taka krotka psychologiczna analiza.

Wspolczuje ci strasznie. Wydaje mi sie ze bedzie ci latwiej kiedy dotrze do ciebie dlaczego twoja mama jest taka w stosunku do ciebie.Cos wydazylo sie u niej w zyciu co ja taka zrobilo.Bedziesz miala po tym do niej inne podejscie- zobaczysz.
Polecam ci fajna ksiazke, "TOKSYCZNI RODZICE" Susan Forward, jestem pewna ze ci pomoze, polecilam ja paru osoba i bardzo sie u nich zycie zmienilo, bo mylsenie swoje zmienili, to jedyne wyjscie - naprawde, bo mamy juz nie zmienisz:-:)sorry2:
Trzymaj sie mocno!!

Olu..zebym to ja nie starala sie jej zrozumiec..z ojcem nigdy nie potrafiali sie dogadac,jak bylam mlodsza robila ze mnie karte przetargowa "idz do ojca i powiedz tak i tak" albo "w tego nienormalnego starego sie wdalas" wogole bardzo lubi to powtarzac..ze jestem podobna do ojca :-(

mojej matki rodzice sie rozwiedli-dziadek pil.maiala potem drugiego tate-bardzo w porzdku faceta,do dzis dziadek nas odwiedza (babcia nie zyje)

wiele razy jej wspolczulam,staralam sie do niej dotrzec,zrozumiec.
ale ona nie chciala.

jak bylam na studiach w innym miescie ,tel z domu ze ojciec to ojciec tamto i ona ryczy -nie moglam spac przez kilka nocy,tak bardzo przejmowalam sie ze oni sie klocą,ze moi bracia cierpia tak jak ja kiedys cierpialam przez klotnie i awantury rodzicow :-(

kazdego z rodzicow bylo mi ( i jest nadal)
na swoj sposob zal,wiem,ze po prostu pod zadnym względem do siebie nie pasuja.

coz.
ja tylko chcialabym zeby byla moja mama nie jak obca osoba.
ja jestem typ przylepa i naprawde,malo jest ludzi ktorzy potrafiliby mnie zrazic do sibie,mimo tego jak mnie traktuje ja następnego dnia (z dusza na ramieniu) ide do niej zeby cos zagadac..ludze sie ze moze zrozumiala ze zle mnie traktuje..ze moze bedzie lepiej..

a trafic w to jaki ma humor..ehh...
 
Monia! Biedaku, kurcze aż mi teraz głupio, że tak narzekam na jakieś tam bóle, w to przecież nic w porównaniu z tym co Ty musisz przeżywać!
Słów mi zupełnie brak i jestem w szoku po tym co przeczytałam!! Nie pojmę czegoś takiego nigdy, w głowie mi się to nie mieści!!
Tak bardzo chciałabym Ci pomóc, ale jestem bezradna, jedyne co mogę to ciepłe mysli i dobre słowa.
Przytulam Cię mocno, choć wirtualnie!!!!!

Naur,nawet nie wiesz co Twoje slowa dla mnie znaczą,tak bardzo dziekuje za wsparcie,wlasnie to wirtualne.:zawstydzona/y:
 
dziewczyny,dziekuje ze jestescie.
lzej mi na duchu jak sie wygadalam.
choc nie jestem typem czlwieka ktory zadręcza innych ludzi opowiesciami o osbie.wrecz unikam takich sytuacji,zeby nikogo nie absorbowac swoja osoba i problemami.

Jescze raz dziekuje za wszystkie slowa wsparcia,duzo to dla mnie znaczy.
 
Wiesz Monia , nie mozesz tez podchodzic do mamy z litoscia i zalem, ze tak ci smutno bo ona taka "biedna", to moze ciebie jeszcze bardziej zranic,bo to mama ciebie rani, tym bardziej ze nie wiesz jak zareaguje, byc moze bedzie wykorzystywac i wysmiewac.Tak bylo w przypadku mojej kolezanki.

Takim osobom sie wybacza ale nie zapomina, bo nic nie tlumaczy ludzi ktorzy krzywdza innych.

Ja na twoim miejscu wyrzucalabym mamie co mam na sercu, nie specjalnie, od okazji, kiedy poczujesz ze w tym momencie moze to zrozumie ,ze bardzo bys chciala zeby twoja mama stala sie "taka" i "siaka"(ty wiesz najlepiej jak sobie to wyobrazasz), ze nie podoba ci sie "to" i "tamto",wiesz co mam na mysli:blink:

To tyle co bym ci powiedziala na ten temat, jesli sie za bardzo wymadrzylam to sorki:confused2:

A ta kolezanka co ma taka sama sytuacje to nie mieszka juz z rodzicami, sama i jest szczesliwa i kontakt z mama ma inny...to tak na marginesie
 
Monia po przeczytajniu tego co przezywasz strasznie zrobiło mi się przykro, najchetniej bym mocno Ciebie przytuliła wiec robię to teraz wirtualnie.
Ola ma racje coś musialo wydarzyć sie w zyciu twojej mamy ze takim stała sie człowiekiem. Tez polecam tą ksiazke ja tez mam toksycznego rodzica tate ale niemam teraz ochoty by o tym opowiadac jedno jest pewne zniszczył zycie wielu ludzia...
pisz jak najwiecej tylko niedus tego w sobie i wiem ze niedługo bedziesz miała swoje szczescie małego syneczka napewno bardzo bedzie kochany przez Was.
Przesyłam Ci z moim synkiem duzo pozytywnej energii i buziaki
pamietaj ze masz nas
 
Monia Kochana na prawdę cięzko się czyta takie historie jak Twoja i strasznie mi przykro, że Cie to spotyka, ale dziewczyny mają rację, teraz najwazniejsza jesteś Ty i Twoje dziecko no i to, że masz oparcie w męzu, bi niekiedy nawet tego kobiety nie mają:-(
Nie chce mi sie wierzyć, że własna matka tak potrafi traktowac swoje dziecko, ale zgadzm sie z Olą, że prawdopodobnie ona jest taka, przez to, co w zyciu przeszła i niestety raczej niemozliwe jest by się zmieniła, bo chyba za bardzo została zraniona:no:

Tylko przykro, ze sie to na dzieciach odbija ale musisz być dobrej myśli, bo zycie pisze na prawe rózne historie i wierzę głeboko, że Twoj los sie odmieni na lepsze:-) Tego Ci z całwgo serca życzę a w razie czego masz nas i zawsze mozesz sie wyzalić;-)

Na razie przesyłam troche pozytywnych fluidków i serdeczny uscisk od wirtualnej kolezanki:-)
 
Wiesz Monia , nie mozesz tez podchodzic do mamy z litoscia i zalem, ze tak ci smutno bo ona taka "biedna", to moze ciebie jeszcze bardziej zranic,bo to mama ciebie rani, tym bardziej ze nie wiesz jak zareaguje, byc moze bedzie wykorzystywac i wysmiewac.Tak bylo w przypadku mojej kolezanki.

Takim osobom sie wybacza ale nie zapomina, bo nic nie tlumaczy ludzi ktorzy krzywdza innych.

Ja na twoim miejscu wyrzucalabym mamie co mam na sercu, nie specjalnie, od okazji, kiedy poczujesz ze w tym momencie moze to zrozumie ,ze bardzo bys chciala zeby twoja mama stala sie "taka" i "siaka"(ty wiesz najlepiej jak sobie to wyobrazasz), ze nie podoba ci sie "to" i "tamto",wiesz co mam na mysli:blink:

To tyle co bym ci powiedziala na ten temat, jesli sie za bardzo wymadrzylam to sorki:confused2:

A ta kolezanka co ma taka sama sytuacje to nie mieszka juz z rodzicami, sama i jest szczesliwa i kontakt z mama ma inny...to tak na marginesie
Olu,wcale sie nie wymądrzasz..dziekuje za te rady :tak:
 
MONIA z wykształcenia jestem psychologiem. Twoja mama już się nie zmieni- nie licz na to. Pozostają 2 wyjścia : albo czekać cierpliwie na jej śmierć( o ile zapisze CI dom) albo machnąć ręką na pieniądze i szukać mieszkania ( ja bym tak zrobiła). Jeżeli siądzie Ci psychika, która już jest w opłakanym stanie, to żadne bogactwo nie będzie cieszyć. Na razie stosuj wizualizacje - wyobrażaj sobie WASZ domek( wszystko : kolor ścian , meble, dywany) i waszą trójkę:-) Jak będzie coś nie tak to myśl: już niedługo, już niedługo.
Ja znam doskonale ten typ kobiet. Moja teściowa jest taka. Kiedyś przed ślubem jeszcze powiedziała w kłótni do mojego męża" powinnam ci łeb ukręcić kiedy mały byłeś"..............Więcej nie będę o niej mówić, ale nie jesteś osamotniona
 
reklama
Monia po przeczytajniu tego co przezywasz strasznie zrobiło mi się przykro, najchetniej bym mocno Ciebie przytuliła wiec robię to teraz wirtualnie.
Ola ma racje coś musialo wydarzyć sie w zyciu twojej mamy ze takim stała sie człowiekiem. Tez polecam tą ksiazke ja tez mam toksycznego rodzica tate ale niemam teraz ochoty by o tym opowiadac jedno jest pewne zniszczył zycie wielu ludzia...
pisz jak najwiecej tylko niedus tego w sobie i wiem ze niedługo bedziesz miała swoje szczescie małego syneczka napewno bardzo bedzie kochany przez Was.
Przesyłam Ci z moim synkiem duzo pozytywnej energii i buziaki
pamietaj ze masz nas
natalkamy rowniez przesylamy same dobre fluidy.dziekuje za dobre slowa,bardzo sie przydadzą. :tak:
 
Do góry