Dzien dobry Brzuchatki :-)
Po intensywnie i przyjemnie spedzonym weekendzie wreszcie mam czas by cos Wam tu skrobnac ;-)
Moze zaczne od tego ze dzis moj sadny dzien, boje sie jak cholera

Mianowicie mam wizyte u okulisty, ktora ma przesadzic o tym jak odbedzie sie u mnie porod, czy naturalnie czy przez cc...Mam dosc powazna wade wzroku i rozpatrywalam wszystko na poczatku ciazy, pozniej jakos uciekla ta troska po przeczytaniu paru artykulow na ten temat-mianowicie jesli w moim wypadku nie ma wad zwyrodnieniowych siatkowki to sama krotkowzrocznosc nie jest przeciwskazaniem do pn. Ale jakos miesiac temu znow temat wady wzroku do mnie wrocil po tym jak kolezanka dostala skierowanie na cc wlasnie z tego powodu

troche sie wystrachcalam i stwierdzilam ze lepiej dmuchac na zimne i sprawdzic co dzieje sie z moimi oczami...
W Polsce sa 2 szkoly na ten temat- jedna sama krotkowztrocznosc uznaje juz jako powod do ciecia, druga natomiast nie widzi przeciwskazan do pn dopoki nic nie dzieje sie z siatkowka. Zarowno ja jak i moj lekarz jestesmy zwolennikami tej drugiej... Ide dzis do okulisty-przedstawiciela szkoly siatkowkowej i zobaczyny- jesli powie ze ma byc cc to rzeczywiscie cos ze mna nie tak

boje sie strasznie bo bardzo chcialabym urodzic naturalnie...Bardzo, bardzo sie na to nastawilam, no coz zobaczymy- trzymajcie kciuki :-)
druga informacja to taka, ze w sobote podpisalismy umowe z bankiem krwi pepowiniowej...zdecydowalismy sie na to mimo wszelkich poglosek na ten temat. W koncu tak jak wszystko co nowe i ten temat budzi kontrowersje, to normalne:-) a sumienie mimo wszystko- czyste :-)
W Gdansku ma dzis dochodzic do 30 stopni, juz sie boje
