kociata
Mamy lipcowe'08
Dziewczyny, jesli chodzi o herbatki, to mnie polozna w Niemczech mowila, ze jesli dziecko jest karmione piersia, to nie dawac dziecku nic do picia, nawet wody az do momentu jak zacznie jesc inne pokarmy i to w wiekszej ilosci (wyjatek - upaly).
Zeby zapobiec bolom brzuszka u dziecka, wspomoc laktacje i zeby macica szybciej sie obkurczala zalecila mi zaparzac herbatki i pic po kilka razy dziennie: koper wloski (niem. Fencheltee), herbatke laktacyjna (niem. Stiltee) i herbatke z ziola, ktora sie zwie przywrotnik pospolity (Alchemilla vulgaris) (niem.Frauenmanteltee). Wszystkie dostepne byly w drogeriach i aptekach, wiec nie bylo problemu, pilam codziennie. Teraz tez juz zrobilam zamowienie z Niemiec i mama mi je przywiezie, bo tu naturalnie ich ze swieca szukac...
Na wspomaganie laktacji dostalam tez od niej srodek homeopatyczny Phytolacca D12 ktory udraznia kanaliki mleczne, zeby pokarm latwiej splywal (tez jeszcze mam po poprzednich poczatkowych problemach z karmieniem).
Nie wiem czy w PL te wszystkie "pomoce karmiacej matki" sa dostepne, ale mozna popytac poloznych i lekarzy. Ja robilam wszystko, zeby wzmocnic produkcje pokarmu dla Maxa, przypuszczam, ze teraz bedzie podobnie... wiec juz wole byc przygotowana
.
Zeby zapobiec bolom brzuszka u dziecka, wspomoc laktacje i zeby macica szybciej sie obkurczala zalecila mi zaparzac herbatki i pic po kilka razy dziennie: koper wloski (niem. Fencheltee), herbatke laktacyjna (niem. Stiltee) i herbatke z ziola, ktora sie zwie przywrotnik pospolity (Alchemilla vulgaris) (niem.Frauenmanteltee). Wszystkie dostepne byly w drogeriach i aptekach, wiec nie bylo problemu, pilam codziennie. Teraz tez juz zrobilam zamowienie z Niemiec i mama mi je przywiezie, bo tu naturalnie ich ze swieca szukac...
Na wspomaganie laktacji dostalam tez od niej srodek homeopatyczny Phytolacca D12 ktory udraznia kanaliki mleczne, zeby pokarm latwiej splywal (tez jeszcze mam po poprzednich poczatkowych problemach z karmieniem).
Nie wiem czy w PL te wszystkie "pomoce karmiacej matki" sa dostepne, ale mozna popytac poloznych i lekarzy. Ja robilam wszystko, zeby wzmocnic produkcje pokarmu dla Maxa, przypuszczam, ze teraz bedzie podobnie... wiec juz wole byc przygotowana
.
I faktycznie Marcel rośnie na potęgę (główka jeszcze większa niż była
) wszystkie wyniki badań super, ale mały anie myśli fiknąć kozła i ustawić się łebkiem w dół jak inne (grzeczne) dzieci.
Ale nie zarzekam się naturalnie, bo może mi coś walnie do łba jak się Maleńka pojawi i tylko cyc będzie mi się wydawał kompetentny? Ach, ach, ach! pożyjemy, zobaczymy