No więc jestem już po...
jak wróciłam to z młodą musiałam zabawić i już piszę.
Ciąza jak narazie oki. Pan doktor nie chciał mi USG zrobić ale zrobiłam taka minę i zaczęłam że jak z torbielą coś nie tak albo z dzieckiem....no bo mam plamienia wkońcu.... stwierdził że ok....żebym się nie stresowała.
Serduszko ładnie stuka, już widać więcej niż migający punkcik.
Torbiel niestety się nie zmniejszyła, dostałam większą dawkę leków i ma zejść a jak się nie zmniejszy to ....czeka mnie zabieg w drugim trymestrze

ale powiedział że powinno się wchłonąć, więc się narazie nie nakręcam
Plamienia, pan doktor stwierdził że różnie bywa i wcale nie muszą oznaczać że się coś dzieje, no ale mam leki na podtrzymanie jakby co.
Poprosiłam tym razem o zdjęcie i wkleję na fotkach:-), Pan doktor ma u mnie minusa bo powinien sam zrobić to USG ...a ponoć jest taki dobry....no nic najwyżej pójdę do jeszcze jednego , który był oki ale nie było do niego miejsc jak się zapisywałam na pierwszą wizytę
ufff no i tyle. Za 3 tygodnie kolejna wizyta....czuję że dopóki 12 tydzień nie minie to nadal będę siedziec jak na szpilkach.