reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2009

mały całkiem ładnie mówi l w wyrazach, z r to czasem zastępuje to l, czasem j a czasem w ogóle pomija, swoje imię mówi "atujek" więc jedno r w ogóle pomija, a drugie zmienia na j
w trudniejszych wyrazach potrafi pominąć też l, i ostatnio ćwiczyliśmy jakiś wyraz który zaczynał się na "pla" i jak powtarzał pla pla pla było ok, ale jak miał powiedzieć cały wyraz to zaczynał od "pa", już nei pamiętam co to było...

ja na razie ciśnienia nie mam i tak jak na dwa lata to mówi dużo, bardzo dużo więc spokojnie zdąży
 
reklama
Witam
Pogoda nie nastraja do niczego :no:
Ja tu często zaglądam, ale pustki, więc i weny brak

Małą śpi, ja posprzątałam łazienkę, jutro urodziny M, nic wielkiego nie robię, tak tylko żeby coś było jak zejdzie się jego rodzina.

Moja Mała też potrafi wymawiać L, nauczyła się chwilę po tym jak jej 7 letni kuzyn się nauczył, czyli tak długo miał z tym problemy, R kuzyn też wymawia, ale jeszcze często trzeba go poprawiać

Moja Mała pięknie rysuje balon, sama się jakoś tego nauczyła, najpierw jednym ciągiem kółko, kółko, kółko, potem dorysowuje ogonek :laugh2: No i koloruje :tak: Wydaje mi się że jak na swój wiek to ładnie:dry::-)

A! I liczy do ośmiu, ja mówię jeden, a ona dalej sama
 

Załączniki

  • 001.jpg
    001.jpg
    34,4 KB · Wyświetleń: 34
  • 002.jpg
    002.jpg
    18,3 KB · Wyświetleń: 38
kamlotka, bardzo ładnie
u nas tego typy rzeczy w lesie, za to ja rozwijam swoje zdolności - już umiem narysować samolot i betoniarkę , betoniarka z plasteliny mi jeszcze nie wychodzi ;-)
mlody za to doskonale operuje śrubokrętem ;-)
 
heh ale tu pustki....

witam w kolejny boski poniedziałek...
jak mi się nie chce... a jeszcze zaraz jadę do dentysty... mam nadzieję że mi wyrwie zęba i da l4 na cały dzień ;-)
 
Pustki, pusteczki.........
Cisza jak makiem zasiał :eek::sorry:

U mnie w nocy burzowo, deszczowo, dzisiaj bez opadów, bez słońca, ale w miarę ciepło.
Moją Małą coś bierze, już ma katar, czy to możliwe że po kontakcie z chorym dzieckiem w piątek dzisiaj by już ją coś wzięło? Czy od piątku to za szybko?
 
KAmilko wszystko możliwe :) Ja byłam z Julką w czwartek u koleżanki, młoda ma alergię więc sporo kicha i wtedy przy kichnięciu leci jej strasznie z nosa. Koleżanka spytała czy mała ma katar, mowię Nie. Wieczorem tego samego dnia Julka ma gorączkę 39,3, nad ranem znów, więc idziemy do lekarza, który nam mowi , że młoda ma jedynie lekko zaczerwienione gardło, nie daje żadnych leków. Tego samego dnia, czyli w piątek, pisze mi ta koleżanka że jej syn jest chory, bo przyszłam do niej z chorym dzieckiem. W sobote coś tam pomarudziła a w nd mi już przysrała, że CELOWO DO NIEJ Z CHORYM DZIECKIEM PRZYSZŁAM ! wiecie co, tak sie z tym poczułam, w sumie od pt nie mam humoru przez to, bo to moja dobra koleżanka była. Wiec jak widać po kilku godzinach dziecko może złapać coś od innego, nawet zdrowego ! paranoja

U nas wszystko dobrze, Julka od wczoraj (przesikała sie na spacerze) ma jakiś suchy kaszel, no chyba ze ta moja super koleżanka urok rzuciła. Ogólnie mała jest super, a dziś mnie zaskoczyłam bo na spacerze zobaczyła ślimaka na murze i mówi MAMA ŚLIMAK, ŚLIMAK ŚLIMAK WYSTAW ROGI DAM SIELA PIELOGI KAPUSTY BEDZIEŚ TŁUSTY :O nawet nie wiem kiedy ona to zapamiętała, kilka razy jej powiedziałam ten wierszyk.

W pracy trochę więcej luzu, Ci co mieli kupić książki to już kupili, a teraz w sumie sprzedajemy głównie języki obce.

Mąż ma drugą zmianę, więc znając życie skończy się na powrotach po 24, albo i później.

Zmykam, obejrzę M jak miłość i idę spać.

Buziaki, no i pisać !!
 
Cześć dziewczyny!

Przepraszam za milczenie, ale ostatnio ciągle coś mnie zajmuje, do tego stopnia, że nawet nie mam czasu ogolić nóg :-D

Pokrótce co u nas:
Tomi płacze (wręcz dostaje ataku histerii) przed wyjściem do przedszkola. Gdy już jest go tam zostawimy, płacz ustaje i do końca jest spokój i świetna zabawa. Wraca z uśmiechem na ustach.
Ostatnio nawet nie chciał zostać na noc u moich rodziców. Płakał, że chce zostać ze mną na zawsze!!!
W domu też histerie. Bo ni usiądzie przy stole podczas obiadu. Bo chce jeszcze bajkę... itd.
Już nie miałam pomysłu jak go uspokajać, więc zastosowaliśmy "karnego jeżyka" - fotel. Miał usiąść na fotel i siedzieć 4 minuty. Lecz samo sadzanie podczas ataku histerii zajmowało czasem nawet 20 minut. I Tomek i Ja byliśmy zgrzani, spoceni, zmęczeni... Oczywiście byłam całkowicie spokojna. Powtarzałam co jakiś czas że ma się uspokoić i dopiero wtedy włączymy alarm i jak zadzwoni to będzie mógł zejść. powtarzałam co zrobił źle i dlaczego ma "odsiedzieć" swoją karę.
Dochodziło do tego, że 3 razy dziennie histeryzował "o byle co".

W końcu wczoraj jak się uspokoił po kolejnej histerii zadzwonił do aniołka. Akurat u teściów był szwagier z dziewczyną (ona była aniołkiem). Poprosiła Tomka, żeby nie krzyczał tak bardzo, bo wtedy aniołek na chmurce się smuci, że podoba mu się jak Tomek szybko biega jak gepard i takie tam różne co jej Wojtek podpowiedział. Do wieczora wystarczyło, ale przy kładzeniu się spać, znów napad histerii. Wtedy juz załamałam ręce. Nie miałam koncepcji co dalej, no ale trzymamy się tego aniołka. Jak Tomi histeryzował napisałam na kartce list od aniołka do Tomka. Na kopercie napisałam TOMEK (to umie przeczytać) a w środku narysowałam smutnego aniołka.
Tomi się bardzo przejął, tym bardziej, że aniołek ma spełnić jego marzenie i przynieść mu latarkę w prezencie. Zaraz potem sam napisał do aniołka list. Narysował uśmiechniętego aniołka i podpisał TOMEK. Poprosił żebym napisała "Drogi aniołku. Przepraszam, że tak krzyczałem. Nie płacz już i nie bądź smutny. Przepraszam Cię. Przyniesiesz mi latarkę? Prooooszę... Już nie będę tak krzyczał i bił. Obiecuję." - Sam wymyślił treść :-)
Dzisiaj niestety podczas wychodzenia do przedszkola znów histeria :/
Po powrocie z przedszkola na lodówce czekał na Tomka aniołek - uśmiechnięty. Jak Tomi coś zaczął broić albo nie słuchał szliśmy razem do lodówki, a aniołek był smutny (Też zrobił na Tomku wrażenie, czasem sam jak coś nie do końca dobrze zrobił, szedł sprawdzić czy aniołek się uśmiecha). Wytłumaczyłam mu też, że aniołek może zbudować dla niego latarkę tylko wtedy kiedy się uśmiecha. Jak jest smutny to nie może pracować i budować latarki.
No i mamy mały sukces. Od powrotu z przedszkola żadnej histerii nie było.

Dodatkowo wzięłam kartkę. Narysowałam pionową kreskę. Jedna część była rodziców, druga Tomka. Naklejaliśmy po swoich stronach rzeczy co do których decyzje podejmuje Tomek (Jakie płatki śniadaniowe, co na kolację, jaka koszulka, skarpetki itd.), a o których decydują rodzice (kiedy do łużka, ile bajek w tv itd.) Oczywiście wyszło tak, że Tomek decyduje o wiele częściej niż rodzice. Ale wytłumaczyłam mu także, że te rodziców decyzje są bardzo ważne, żeby Tomek był zdrowy, nic mu sie nie stało i żeby był silny jak superbohater :-)

Zobaczymy jak efekty, bo w weekend normalnie chciałam dzwonić do superniani. Czułam się jak bohaterka jednego z jej odcinków. Płacząca matka i dziecko dostające ataku histerii łącznie z biciem pięściami, kopaniem... Mam nadzieję, że szybko dojdziemy do porozumienia.

Adam - jutro rusza do przedszkola. Nie pozbyliśmy się niestety pieluchy. Lata całymi dniami w majtkach (od maja?) i sika w nie równo. Nie zawołał jeszcze NIGDY, że chce siusiu - jestem załamana. Wszystko w domu mam obsikane. Kanapę, fotele, krzesła. W ogóle nie umiem go na nocnik ani na muszlę posadzić. Nie siądzie bo nie i tyle. Nawet przekupstwo nie działa.
Już nawet zastanawiam się nad kupnem takiego nocnika-kibelka z FisherPrice czy innej firmy, żeby go zaciekawić. kiedys byłam całkowicie przeciwna kupnem nocniczków czy kibelków w różnych kształtach i kolorach. Ma sikać na ten co jest i już, ale już powoli wymiękam. I tu mam pytanie:
Czy u którejś z Was sprawdziła się zmiana nocnika na inny?

Lecę coś zjeść i spać!
Dobranoc!

Teraz już wiecie, że nasze 2 latki to jeszcze nie tragedia. Czekajcie a zobaczycie co będzie jak nasze 2-latki dorosną :-)
 
reklama
witam, Ewa masz super pomysły !! wielkie dzięki kobitko, muszę je zapamiętać i też kiedyś może się przydadzą. A ten z aniołkiem bije na głowę !! co do sikania to nie pomogę, bo u nas z tym nie ma kłopotów. Tzn są w postaci czasem zasikanego materaca, bo drzemki bez pieluch są. Czasem siknie na podłogę , ale zaraz leci po szmatę lub papier i wyciera zebym nie widziała :D

Wygadałam się Wam wczoraj i jakoś nastrój mi się poprawił :)

Szkoda tylko, że tu takie pustki.
 
Do góry