hej kochane..
dla nas trudne czasy..mąż się do egzaminów przygotowuje i zabiera mi kompa a mnie się nie chce ciagle logować na jego, wiec jakby mnie mniej..
Tesia, super z tym alergologiem a wypisz proszę co możesz dawać Nadii, bo ja też myślę o wprowadzeniu czegoś..
a widzisz Sylwia, bo ja spod Częstochowy jestem

basieniak, doskonale Cię rozumiem..ja jak jadę do rodziców czy teściów to 3 dni są fajne a później już zaczyna się robić męcząco..
monia, u nas bebilon2 smakuje, oby i Kini podeszło
asica, dziękuję za kawkę..
dziewczyny, tak czytam Wasze historie odnośnie rodziców i naprawdę to przykre, że niektórzy tak potrafia się zachowywać względem ukochany co bądź osób..ja na szczęście nie miałam i nie mam takich problemów, wiem, że mogę na nich liczyć w każdej kwestii.. sami popychali mnie do usamodzielnienia się ale nie nachalnie, zgadzali się na moje wybory popierając je i nigdy ich nie negowali! ba uważam, że są nawet dość nowocześni.. za to teściów mam lekko przegiętych..także nie było miło..z obecnym mężem poznaliśmy się na studiach na 2 roku, przez 3 lata się spotykaliśmy, później on dostał pracę w W-wie, więc naturalnym było, że jedziemy razem i..że zamieszkamy razem! ale nie dla nich -skąd! szukali mu pokoju, abyśmy broń boże nie zamieszkali razem, stwarzali problemy..dzwonili, że go wydziedziczą, że nie mają syna i takie tam..ile ja się napłakałam..to przez moich rodziców nigdy nie płakałam a przez obcych co bądź - tyle łez wylałam.. nalegali na zaręczyny i szybki ślub, bo "co ludzie powiedzą", ale mój mąż ma twardy charakter i nie daje sobą dyrygować, nie jest "mamim synkiem" i uciął krótko- jak nie przestaniecie gadać i dzwonić w tej sprawie, to nie będzie zaręczyn..na początku nie jeździłam do nich, bo byłam wrogiem nr.1 ja nierządnica!

ale po 3 m-ca odpuścili..a P oświadczył się w 8 m-cy po zamieszkaniu, ślub wzięliśmy chyba na następny rok, jakoś minęło chyba 15 m-cy..od tamtej pory cisza i spokój..ale ja naleze do pamiętliwych osób, no i nie wyobrażam sobie do teścia powiedzieć "tato"a teściowej "mamo" - a oni mają do mnie żal..no cóż - ja też go mam.. no i kwestia teściowych..hmm..temat rzeka..

co przyjadę to nowa historia!
a do rzeczy..my po wizycie u okulisty.. Tymuś od jutra nosi okulary, już są zamówione..pociagnie nas to mocno po kieszeni ale co zrobić, zdrowie najwazniejsze