reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2007

Ja pracuje dwa dni w tygodniu.
Do 8 miesiaca ciazy z Antkiem pracowalam 5 dni w tygodniu a po macierzynskim wrocilam na 3 dni do pracy. Kiedy Antek mial 6 miesiecy zrezygnowalam calkowicie z pracy bo chcialam posiedziec z malym w domku. W pazdzierniku ubr. znalazlam nowa prace i pracuje 2 dni w tygodniu :-)
A reszte spedzam z synalkiem :tak:

To super. Kiedy mieszkałam w Holanii też miałam pracę trzy razy w tygodniu i mi to bardzo pasowało, bo oprócz zarabiania mogłam zająć się swoimi przyjemnościami. A teraz w sumie nie wiem jak to będzie. Może wrócę tam jak dziecko trochę podrośnie... bo nie widzę tutaj pracować po osiem godzin, do tego zająć się maluchem, całym domem, w dodatku wszystko będzie tylko na mojej głowie, bo mąż w Holandii... kurcze na arzie nie myślę.
 
reklama
mi się wydaje, że czuję już ruchy :eek: chociaż dokońca nie jestem tego pewna :baffled:
jest to lekkie pyknięci, baaardzo delikatne ale baaardzo milusie pomiędzy jajnikami a pępkiem - mniej więcej gdzie siedzą sobie maluchy :-)
a czasami jak siedzę w nietypowej pozycji czuję jakby krótki leciutki i delikatny ból :tak:
 
To super. Kiedy mieszkałam w Holanii też miałam pracę trzy razy w tygodniu i mi to bardzo pasowało, bo oprócz zarabiania mogłam zająć się swoimi przyjemnościami. A teraz w sumie nie wiem jak to będzie. Może wrócę tam jak dziecko trochę podrośnie... bo nie widzę tutaj pracować po osiem godzin, do tego zająć się maluchem, całym domem, w dodatku wszystko będzie tylko na mojej głowie, bo mąż w Holandii... kurcze na arzie nie myślę.
Bira a czy maz pracuje legalnie?
Bo jezeli tak to ja bym urodzila w Holandii.
Mialabys pewnie wiekszy zasilek na dzieciatko i socjal ogolnie chyba lepszy?

U nas na jedno dziecko przysluguje 150 euro miesiecznie (niezaleznie od tego ile kto zarabia,dostaja wszyscy co maja choc jedno dziecko)
Teraz bede miala chyba 300 euro miesiecznie na dwojke.
No i do 6 roku zycia dziecka dostaje sie tzw."przedszkolne" 250 euro co kwartal.
Tez na kazde dziecko.
Tak wiec na socjal nie narzekamy :tak:
 
dziewczyny idę się już położyć :zawstydzona/y: mam nadzieję, że jutro wstanę z lepszym humorkiem :-) OBY...
 
Bira a czy maz pracuje legalnie?
Bo jezeli tak to ja bym urodzila w Holandii.
Mialabys pewnie wiekszy zasilek na dzieciatko i socjal ogolnie chyba lepszy?

U nas na jedno dziecko przysluguje 150 euro miesiecznie (niezaleznie od tego ile kto zarabia,dostaja wszyscy co maja choc jedno dziecko)
Teraz bede miala chyba 300 euro miesiecznie na dwojke.
No i do 6 roku zycia dziecka dostaje sie tzw."przedszkolne" 250 euro co kwartal.
Tez na kazde dziecko.
Tak wiec na socjal nie narzekamy :tak:

Tak on ma tam swoją działalność. Opłaca wszystkie składki, podatki i co tam jeszcze trzeba. Zastanawialiśmy się nad porodem tam, ale jakoś boję się trochę. Jemu i tak na razie przysługują pieniądze na mnie, ponieważ teraz nie pracuję, wiec on mnie musi utrzymywać. Poza tym w Holandii też dostanę rodzinne nawet jeżeli mieszkam w Polsce, wprawdzie niższe niż gdybym była tam, ale zawsze coś. Mam jeszcze kilka miesięcy na myślenie;-)
 
Wiesz Bira sadze,ze niemasz sie czego bac :tak:
Ja swoj porod w Irlandii wspominam wspaniale i niechce tutaj zbytnio ujmowac szpitalom w Polsce,no ale jednak slyszy sie o nie za dobrych warunkach w Pl. Nie mowie tutaj o doswiadczeniu,kompetencji lekarzy.W Polsce mamy sporo dobrych lekarzy,ale chodzi mi o "zwykle" warunki w jakich rodza Polki.
No ale masz jeszcze kilka miesiecy do zastanowienia :laugh2:
 
:unsure: dziewczyny kolezanka (poczatek 7 mies.) robila wyniki do ginekologa..., krzywa cukrowa - pila cukier...., ponoc to ochydne:eek:. Czy to konieczne? Nie ma innych sposobow??? Ja chyba sie porzygam, niz wypije wszystkiego. Niby cytryny mozna sobie dodac, ale i tak to bedzie slodkie :baffled: Ja w ciazy na slodycze patrzec nie moge....
 
dzień doberek :-)

:unsure: dziewczyny kolezanka (poczatek 7 mies.) robila wyniki do ginekologa..., krzywa cukrowa - pila cukier...., ponoc to ochydne:eek:. Czy to konieczne? Nie ma innych sposobow??? Ja chyba sie porzygam, niz wypije wszystkiego. Niby cytryny mozna sobie dodac, ale i tak to bedzie slodkie :baffled: Ja w ciazy na slodycze patrzec nie moge....


larvunia podobno to badanie jest konieczne - moja kuzynka niedawno to miała :zawstydzona/y: trzeba wypić kubeczek i po 2 godzinach iść jeszcze raz na pobranie krwi :eek: podobno jest to ochydne, ale czego nie robi się dla maluchów :-)
 
reklama
Wiesz Bira sadze,ze niemasz sie czego bac :tak:
Ja swoj porod w Irlandii wspominam wspaniale i niechce tutaj zbytnio ujmowac szpitalom w Polsce,no ale jednak slyszy sie o nie za dobrych warunkach w Pl. Nie mowie tutaj o doswiadczeniu,kompetencji lekarzy.W Polsce mamy sporo dobrych lekarzy,ale chodzi mi o "zwykle" warunki w jakich rodza Polki.
No ale masz jeszcze kilka miesiecy do zastanowienia :laugh2:

Zgadzam się z Tobą w 200% co do warnków w polskich szpitalach.Dlatego nie obawiam się warunków w Holandii. Bardziej chodzi mi o to, ze tutaj mam swojego lekarza, którego znam od lat i najważniejsze, ze on mnie zna, wie czego można się po mnie spodziewać i ma do mnie fajne podejście. Ja jestem straszny histeryk, a on potrafi ze mną porozmawiać, wyciszyć, że nawet się nie obejżę a już jestem po badaniu. Tam nie mam pewnosci na kogo trafię, poza tym tutaj mam rodzinkę, a tam była bym sama z mężem... Kurcze nie wiem. Dobrze, ze to jeszcze ponad 5 miesięcy do porodu, to mam czas się zastanowić;-)
 
Do góry