reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2009

reklama
DZIUNKA tak Jan. Mówimy różnie Jasiek, Jasiu, Janek czasem Jachol (tak mówi moja siostra czasem). Z tym jankiem to u nas jest mały problem, bo dziadek na dole ma na imię również Jan i jak ja mówie do Jaśka Janek to on mi daje riposte i mówi, że on jest Jasiu a dziadzia jest Janek. Pewnie jak będzie starszy to miejsce Jasia zajmie Janek.

Dziunka powodzenia podczas rozmowy z właścicielem. Może nie będzie tak źle.


Wróciliśmy z wyprawy śniegowej panicz w świetnym nastroju, ale jak tylko wszedł do domu to w kurtce pakował się do łóżeczka żeby iść spać.
 
Wrócilismy. Fajnie było. Dobrze, ze A. w domu, poszeł z nami, bo sam bym nie opanowała. We dwóch na tych sankach pedzili z taką siłą, ze nie sposób było ich zatrzymać. Kierowac nie umieją a na górce multum maluchów. Raz kraksę zaliczyli całkiem porządną (Michał wyleciał z sanek i dalej pojechał na twarzy ale obrażeń żadnych nie ma) w sumie z mojej winy, bo ich za mocno szarpnełam próbując zatrzymac, a pędzili wprost na jakiegos zupelnie nieprzytomnego ojca z 2 maluchów. po tym już Michaś nie chcial wsiąść na sanki :-)
Jutro pójdziemy na mniejsza na jabłuszkach

A masz pojedyncze sanki? Doczepisz jedne do drugich, a na górce odczepisz i każdy ma swoje.
mam na strychu ale nie chce mi się ich ściagać, bo później nie mam gdzie trzymać 3 par sanek.

pathanka moi tez od razu spac chcieli :-)
 
mam nadzieję , ze Antek zaśnie nim zaczną wiercić. Na razie cisza;-)
Dziunka rozmowa pewnie niezbyt przyjemna będzie , ale z drugiej strony może właściciel okaże się wyrozumiały;-)
KIlolek i tak Cię podziwiam , ze dałaś radę ich obu ciągnąć. Ja już się na takie harce nie pisze. M wczoraj był z młodym i zmęczył się sam a gdzie ja z moim brzuchem:-p
 


Witajcie.
Kilolek no no i ja jestem pełna podziwu.
Dziunka oby wszystko posżło po Waszej myśli.

Dziś Kacper był z tatusiem kilkanaście minut na sankach.Szkoda pogody a myślę że mu to nie zaszkodziło.Teraz spi ale pewnie zaraz się obudzi.

Marta już 27tyg.:szok: Gdyby nam się udało od razu to w lutym już bym rodziła:-(
 
oj bez przesady dzieci na sankach prawie nic nie warzą. Gorzej jakbym ich pod górkę wciągała, le na to to ja juz się nie piszę

Gosiulek a ty u lekarza byłaś w tej sprawie? A wiesiołek bierzesz?
 
reklama
Kilolek i ja podziwiam ja ledwo daje radę dwójkę ciągnąć a brzucha nie mam (tzn mam ale nie ciążowy;-)), zwłaszcza że odśnieżają prawie wszystkie chodniki. Na górce jeszcze nie byliśmy bo zakatarzeni a to kawałek drogi, mam nadzieje że śnieg na nas poczeka. :-D.
Julek śpi, Zuzia wycina gazety a ja się zastanawiam od czego zacząć ogarniać mieszkanie.
Siedziałam wczoraj nad strojem balowym dla Zuzi, bo zachciało jej się być Dzwoneczkiem. I zastanawiam się bo dzowniłam dzisiaj do mamy koleżanki Zuzi z przedszkola i zapytałam czy ma już kostium dla małej, a ona że nie ma bo nie ma na to czasu bo pracuje. No tak ale weekendy ma wolne no i w domu jest o 16, obiad u rodziców gotowy, a cały zeszły tydzień miała wolne. No i chyba coś wymyślę i dla niej bo mi szkoda dziecka, tylko co? Coś prostrzego.

Gosiulek - musisz sobie wymyśleć jakąś niedogodną sytuację, bo zazwyczaj w najmniej odpowiednim momencie najszybciej się zachodzi w ciąże.
 
Ostatnia edycja:
Do góry