reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

W jajku białko bardziej uczula, żółtko może być ok
A u Lenki zaczęły się gorsze kupki, niby nie biegunki ale potrafi przed zrobieniem kupki puścić bączka z kleksem i kupki są rzadsze, częściej je robi, choć raz dziennie, nigdy tak nie miała, zawsze kupa była raz na 2-3 dni i nie wiem czy to nie efekt uboczny po szczepionce MMR :baffled:
 
reklama
Multi, chyba nie ma reguły. Kubie po mleku rumień wychodzi na następny dzień, a zdarzało się, że nawet kilka dni później.

U nas ostatnio sporo się dzieje. Taka byłam szcześliwa, że po szpitalu Kubek nie chorował ponad miesiąc. A jak passa się skończyła, to non-stop łazi z jakimś katarem albo kaszlem. Ostatnio, chyba od kataru, zaczął mu się zbierać płyn za błoną bębenkową. Leczenie antybiotykami było na szczęście skuteczne, inaczej trzeba byłoby nacinać błonę. No ale wyszło, że Kuba musi być na stałe pod kontrolą laryngologa. Przy okazji znowu wyszło coś z sercem, więc ponownie idziemy do kardiologa. Termin mamy "fantastyczny" - na październik... No i nadal (od stycznia) czekamy na miejsce u alergologa. Jeszcze "tylko" miesiąc. Jeśli tam usłyszę, że nie dostanę skierowania na badanie alergologiczne z krwi, bo dziecko za małe czy coś, to się chyba popłaczę na miejscu.

Poza tym coraz łatwiej się z Kubuśkiem porozumieć. Na pytania odpowiada kiwaniem głowy na tak i mówieniem na nie, choć często niezgodnie z prawdą ;) Skutecznie pokazuje o co mu chodzi i czego chce. Jego ulubione słówko to "nie ma". Chwilowo przestał mówić "auto" na rzecz "koko", przy czym "koko" to każdy ptak, nie tylko kura. jestem pod wrażeniem ile rozumie i jakie złożone polecenia wykonuje (np. wyjmij smoczka z buzi, schowaj do szuflady i zamknij szufladę). Z drugiej strony kiedy prosze go, żeby czegoś nie robił, czego mu nie wolno, to głuchnie. Patrzy na mnie, wie, że zabraniam, ale ostentacyjnie ignoruje. Najczęściej jesli chodzi o wchodzenie na stół i komodę. Bo siedzenie na stole i wspinaczki po mebalch to ostatnio jego ulubione zajęcie.

No i tu właśnie przykra rzecz z weekendu. Kubek tak się wspinał po krzesłach, że jedno przeważył i wywrócił się z krzesłem uderzajć twarzą o kant stołu. Była krew z nosa, płacz, został wielki siniak na policzku. Na szczęście obyło się bez złamań. Ale czy to zniechęciło do wspinaczek? A skąd! Czy Wasze dzieci też są takie niepokorne?
 
dzięki dziewczyny za odpowiedzi. W takiej sytuacji zrobię jeszcze ekspozycję na jajko, żeby się utwierdzić, że na pewno ono uczula no i jeśli tak to zrezygnujemy. Błażej zresztą do niedawna w ogóle nie chciał jajek jeść i przemycaliśmy mu ukradkiem.

Babyduck, co za ulga, że Kubusiowi pomógł antybiotyk!!! Gdyby nie to to brrrrr!!! Aż strach pomyśleć.
Ale to fajne kiedy dziecko już jest takie kumate :-):-) Mój tak samo łobuzuje, wspina się na krzesło, z krzesła na stół a na stole jest szczęśliwy bo wszystko widzi z góry.
No, tak, bo jak stoi na podłodze to stół już nie ma dla niego tajemnic :-)

Błażej nadal nie chce albo nie umie powiedzieć tata, ku zmartwieniu samego zainteresowanego ;-) mówi mama, baba, dziadzia, a taty za skarby świata. Dzisiaj mu wyszło dadi.
A poza tym najlepiej wychodzi mu nie i tego słowa używa przy każdej sposobności. Też nie zawsze zgodnie z chceniem :-p
A dzisiaj się uśmiałam po prostu.
Zawsze jak oglądamy książeczki ze zwierzątkami to ktoś z dorosłych mówi nazwę zwierzątka i Błażejek pokazuje które to na obrazku. A ja dzisiaj odwróciłam role i ja pokazywałam i Błażej miał nazywać zwierzątka. Hihi, naprawdę się starał, ale za każdym razem wychodziło mu coś innego ;-) Już nie mogę się doczekać aż zacznie gadać po naszemu :-)
Póki co jest cwaniak i wszystko potrafi pokazać, jak chce mu się pić to cmoka jak coś chce to bierze za rękę i prowadzi. reszty należy się domyślić.
 
dziewczyny wszystkiego najlepszego z okazji Świąt!

u nas dziś mały wypadek. Zosia ostatnio wchodzi gdzie popadnie, najlepsze miejsce stacjonowania dla niej to parapet. Cały czas ściągamy Ją z niego i potarzamy że zrobi bach i itp. ale dziś próbowała wejść znowu i obiła sobie policzek o parapet a potem klapnęła na łóżko. Serce mi stanęło...
Wczoraj za to przytrzasnęła sobie paluszka o drzwi od szafki. Mam wrażenie że nie da się jej upilnować. Ostatnio czytałam książkę i było tam napisane coś w rodzaju, ze życie dzieci dzieli się na dwa etapy: 1) do wieku 6 lat kiedy pilnuje się żeby dziecko nic sobie nie zrobiło i przeżyło, 2) po 6 urodzinach kiedy to dziecko jest bezpieczne...
Szkoda tylko ze do tych 6 lat jeszcze sporo czasu...
 
hahaha no rzezcywiście spokojnie tutaj :)

Ja rzadko zagladam, a jeszcze od 2 maja nie będe miałam netu w domu, poza komórką. Kończy nam sie umowa i nie przedłużaliśmy, bo sie wyprowadzamy niebawem. Już pomalowalismy, w majówke podłoga i kończymy ta nierówna walkę ;) Mam kilka zagwozdek, bo pomysły są fajne, ale gorzej zrealizacją, bo tu to a tam tamto :/

Ostka u na stez był wypadek przed świetami. Nianio (tak o osbie mówi) potknął się o moja nogę, kiedy składałm łózko i wpadł na drewniany bok łózka. Zębami rozciął wargę,aż skórka została na materiale. Masakra, nie wiedziałam czy po pogotowie dzwonic czy po męża. Cali bylismy we krwi. Ale udalo opanowac sytuację. Teraz juz nie ma sladu. W środe ide z nim do ortopedy. MMR odłozone na kiedys tam. A w czerwcu szczepienie 5w1. I tak czas leci.
Jeżdze z nim trochę rowerem, podoba mu się :)
 
Alicja załatwione :)

Babyduck my mamy nocnik, ale nie startujemy, bo przy zdejmowaniu portek raczki juz drapia nózki, więc sie nie skupia. Ale "twierdzi", że wie do czego służy ;-)
 
reklama
Ale cisza. A my po kolejnym szczepieniu 6w1 jesteśmy, Lena waży 10650, badania morfologia i mocz ok, cieszę się, że nie ma anemii, trochę mnie straszono, że na piersi jest to możliwe, a nie je potraw dziecięcych, czyli kaszek dla dzieci, dań słoiczkowych, mm. Tylko dziś, drugi dzień po szczepieniu i nóżka spuchnięta, smaruję Altacetem, widać, że jej to miejsce po szczepieniu dokucza, tak mi jej żal :frown:
Gdybyście szukały majtusiów małych, to w C&A kupiłam na rozmiar 92 i są akurat, mimo, że ubranka ma na 86, teraz w te gorące dni cieszę się, że bez pieluch młoda smiga
 
Do góry