reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2012 Pierwsza i czekam na resztę:)

Kruszka na kiedy masz termin?

U nas na noc pieluchy czekam ze sam zacznie się budzić na siku w dzień już dawno wola nawet sam pójdzie siku zrobić do kibelka
 
reklama
Ulala termin mam na 26 sierpnia :-)

Też bym już chciała pieluchy tylko na noc...

Ostka współczuję Zosi... FRANEK kiedyś wpadł na skrzynie jak choealam pościel. Górne zęby wbiły się w dolna warge...krew się lala. To było chyba z rok temu. Okropne...
 
ostkapa, i jak tam Zosia? Zagoiło jej się już? Na pewno jest bardzo dzielną dziewczynką :-) Oby jak najmniej takich wypadków..

Właśnie Kruszka, jak tam upały znosisz? Duży brzuchol masz?

Powiem Wam, że ja się topię. Tylko szukam cienia, a ten mój mały urwis ciągnie na słońce i mam wrażenie, że to dla niego tylko sprawa lekkiego dyskomfortu...;) Gdyby nie rozsądek i kilka szantaży to mogłoby z tego być poparzenie słoneczne jak nic...
Błażej nam słuchajcie wczoraj w nocy spadł z łóżka... Przyszedł spać do nas, przytulił się do mnie od zewnętrznej,śpimy, nagle łup. Błażej na podłodze. Ale nic mu się nie stało, na szczęście ominął szafkę nocną. Trochę był zdziwiony o co chodzi i wcale nie płalkał ;-)

A dziś też przyszedł do nas do łóżka, wiercił się, wiercił, nie mógł zasnąć - było tak gorąco u nas poddaszu, po dwóch godzinach męczarni dał się odprowadzić do swojego łóżka, ale wtedy (o 3:30!!!!) obudziły się ptaszyska i zaczęły tak ćwirkolić, że nie dało się zasnąć.. :wściekła/y: Lubię ptaszki, ale bardziej lubię spać o tej godzinie... Przyznam się, że myślałam o wiatrówce...:-D
 
Zosia o dziwo dzielnie zniosła ten upadek. Co prawda jeszcze dwa dni - a dokładnie dwa poranki rozpoczynała pytaniem "co ona sobie zrobiła, bo ma kuku". Strupek przy ustach został zdrapany przez Małą już w piątek, więc się długo nie nabył. Obrzęk w buziulce też zszedł bardzo szybko. Widać całe szczęście u dzieci wszystko goi się w mgnieniu oka;-)

Zosia ostatnio dostała jakiegoś magicznego wigoru. Wszędzie Jej pełno. Za wszystko chwyta - niczym niemowlak. Och trzeba uważać:-)

Szybko mi minął ten "długi weekend". Zosia wyszalała się na świeżym powietrzu u dziadków. A teraz 20 czerwca mamy wesele u znajomych i już od jakiegoś czasu przygotowujemy Mała że babcia do
Niej przyjeżdża. Na początku płakała na te słowa, teraz tłumaczymy, że "ma pilnować babci" - póki co działa:-) Ale sama tez się stresuje:szok:
 
hej,
ja niestety wyladowalam w szpitalu na patologii, ze wzgledu na zle przeplywy... Malutka przestala rosnac i taka decyzja... Najbardziej tesknie z Blazejkiem... :( na szczescie on nie teskni bo inaczej chyba bym tu plakala dzien i noc....
Ciesze sie ze zdazylsmy sobie zrbic zdjecia brzuszkowe bo niestety nie wiadomo kiedy mnie stad wypuszcza... boje sie ze wyjde stad dopiero z dzidzia :(
 
Multi biedaku, współczuję i jednocześnie modlę się za Was &&&&&
Wiem jakurat Ci ciężko bez dziecka. Mnie się zdarzyło leżeć z poronieniami to bardzo tesknilam za Franiem. A nie wyobrażam sobie by nie widzieć Go przez miesiąc.
Teraz i tak nieźle daje w kość, ale nie mam siły by o tym pisać...
Trzymaj się i pisz.
 
multi trzymaj się Kochana!!! bardzo mnie zasmuciła Twoja wiadomość, jednak mam nadzieję, ze szybko uda Ci się wyjść do domku z dzidzią - ale w brzuszku:-) współczuję też rozłąki z Błażejkiem!
Co Ci tam robią w tym szpitalu?

kruszka Ty też bądź dzielna, mimo "wygłupów" Franka.
T
 
ehh, dopadłam kawałek inetrnetu :)

podają mi leki na poprawienie przepływów,końską dawkę dha, 2x dziennie ktg i co jakiś czas dopplera. Dziś jeszcze przyszły wyniki wymazów i okazało się, że mój wynik na ureaplasmę jest niejednoznaczny, więc na wszelki wypadek przez 5 dni antybiotyk dożylnie jeszcze :(
No i obserwacje do końca przyszłego tygodnia.
A jak przeczytałam o tej ureaplazmie to... Ja nie wiem co za świnstwo. Mój M ma rzeczywiście podobne problemy i to może być też od tego. Kazałam mu się przebadać - myśleliśmy, że to coś z prostatą, ale urolog go odesłał z kwitkiem. A tu może być, że od tego paskudztwa takie objawy.

Ja tu leże, troche spaceruje ale ogólnie nudy straszne, w głowie mi się od tego wszystkiego kręci. Błażej mnie może odwiedzać na szczęście, ale ze względów logistycznych tylko w weekendy. A najgorsze są pożegnania ;)
 
reklama
Trzymaj sie Multi &&&&&
Który to tc u Ciebie? Wyślą Cię jeszcze do domu przed rozwiązaniem, dają jakąś nadzieję :-)
 
Do góry