Mika cały czas myśle o Was! Wczoraj jak przeczytałam ten list to słów mi zabrakło, aby więcej napisać. Zbyszek ma dookola siebie cudownych ludzi!!!
Ja jestem po rozmowie z kamieniarzem. trzęsę sie cała w srodku, nie myslałam, ze będę tak wszystko przeżywać. W środę juz mi sie nie chciało z tym facetem gadać. Więc powiedziałam do meża, żeby pojechał dzisiaj sam, moze facet z facetem sie lepiej dogada. I sie dogadali. Podłoge wybrał, ale nie wiem w sumie jaką, powiedzialam, ze jaką wybierze taka będzie ładna. Ja tyle wybierałam, wiec niech tez ma swój własny wybór dla naszego synusia. Rzeżba gotowa, ale nie była zaimpregnowana, pomalujemy ją na złoty brąz. Jutro do 15 ma byc gotowy. Ale maż wyjechał, a kamieniarz do mnie dzwoni, czy ten napis ma dawać. Ja, ze oczywiscie, a on, ze literami ozdobnymi będzie nieczytelny...no i mialam podjac decyzje przez telefon...powiedziałam mu, ze ma do siebie pasować i napis ma byc czytelny, jak zmieni czcionkę to ok...pomniki robią piękne, więc muszę mu zaufać...aa...i kazał mężowi mnie przeprosić...ładnie z jego strony, mąż chyba mu wyłuszczył, ze miesięczne oóźnienie i brak konkretnej informacji źle na mnie działa, bronił się, ze kazdy czegos innego oczekuje itd. Prosilam męża, aby panu przekazał, ze dla niego to jeste kolejna robota, nastepna sztuka, dla nas sprawa wyjątkowa, więc skoro pan pracuje w takiej branży to powinien mieć w sobie chociaż troszke empatii...chyba podziałało. Jutro zobaczę efekty.
(*) Wojtulku mama bardzo Cię kocha, jesteś małym aniołkiem, a mama prosi Cię o wielkie rzeczy...
(*) Aniołki