reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lutowe mamy 2021 [emoji7]

A ja Wam powiem, że nawet po 3 miesiącach od porodu dalej twierdzę, że wolałabym rodzić przez cc. Tego co się działo w szpitalu nie życzę najgorszemu wrogowi. Najpierw mi wmawiali, że nie mam skurczów (okazało, że położna źle mi podpięła ktg), potem zamknęli mnie w pokoju, w którym stały dwa łóżka i nic więcej. Siedziałam tam sama, położna przyszła może z 3 razy przez te 12 godzin, które tam spędziłam. Od 22 do 7 rano niewyobrażalny ból. Jak już nie byłam w stanie stać na nogach to tylko klęcząc opierałam głowę o łóżko, a położna przyszła i mi powiedziała, żebym się opierała o własne łóżko, bo będą musieli na drugim też zmienić pościel... jak już było po wszystkim to lekarz odmówił szycia i szyła mnie położna, która była cała zalana moją krwią... te bajki o wykorzystaniu piłek, drabinek czy nawet zwykłego prysznica mogą sobie wsadzić gdzieś, a brak możliwości skorzystania ze znieczulenia, o którym kobieta dowiaduje się przy przyjęciu też... ponarzekałam i mi ulżyło hehe
W jakim szpitalu taka rzeź?

Powiem wam dziewczyny, że faktycznie spotkalyscie się z okropnym traktowaniem. Tym bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że trafiłam na naprawdę dobry szpital i/lub personel... Miło wspominam pobyt mimo, że siedziałam tam łącznie 11 dni ze względu na młodego 🙈
 
reklama
Mi też powiedzieli że to nie skurcze do porodu i przyjechałam z bolami miesiączkowymi rodzić dziecko...Byłam w sali przedporodowej, dostałam zastrzyk na spanie ,a mi odeszły wody. Zabrali mnie na szczęście na inną sale porodowa i była już inna polozna. Cudowna babka, wiedziała kiedy na mnie nakrzyczeć, że mam przeć bo w trakcie porodu mdlałam? Na końcu przeprosiła, że musiał mnie naciąć, ale nie mogła już dłużej czekać na główkę. W sumie nie ten bok był straszny tylko ten tekst, że jestem taka wrażliwa, a to tylko bóle miesiączkowe...(chyba potrzebowałam się wyżalić)
Ojej, mi jak założyli balonik o 15 w czwartek to od tego momentu miałam cały czas takie właśnie skurcze z bólem jak bardzo, bardzo silną miesiączka i tak aż do następnego poranka, ale to ponoć szyjka się rozwiera i tak boli, niektóre kobiety bardziej a niektóre mniej. Też mi mówiły, że to jeszcze nie poród bo nie mam bólu krzyżowego, a ja lazilam tam do nich ciągle bo mnie bolało i myślałam że może urodzę. 🙈 A bóle krzyżowe nigdy nie nadeszły 😂😂 ale ja już wtedy wiedziałam, że na drugi dzień rano na bank urodzę, więc grzecznie przebolalam ta noc i jakoś poszło.
No i utwierdziłam się w przekonaniu, że mnie najbardziej męczy jak boli długo, nawet nie że bardzo. Sam poród wspominam super, 1 faza 1h 15min, parte 20min, jak poszło znieczulenie to generalnie już było z górki. Miałam fajna młoda położna, potem jeszcze druga przyszła kibicować i dwie lekarki przed partymi też zawitaly. Opieka poporodowa była naprawdę w porządku, zwłaszcza te młode położne były super. No i dostępność położnej laktacyjnej na plus, pomogła mi rozhulac laktację jak młody był na noworodkach.
 
Mój poród naturalny był fajny, bo ja po przyjęciu na oddział przy rozwarciu na 4 palce zaraz dostałam znieczulenie, a po kilku godzinach kiedy jeszcze nie urodziłam podano mi znieczulenie jeszcze raz, więc ja czekając na parte słuchałam muzyki i facetowi kazalam zgadywac co to...po pierwszych nutach.
Pięć dni z dzieckiem po porodzie to był koszmar. Moje dziecko płakało w nocy non stop. Położne dały mi do zrozumienia, że to jest moje dziecko i mam sobie radzić! Po trzech dniach nie spania miałam taką deprechę, że lekarze postanowili mnie zostawic dwa dni dłużej...
W domu deprecha dalej, moje dziecko wisialo na moich cyckach nonstop. Facet wrócil do pracy trzy dni po naszym wyjsciu ze szpitala. Cała rodzina w Polsce. Ja samiuteńka. Covid, więc nikt z tutejszych znajomych mnie nie odwiedzał. Okazało się, ze nie mam za duzo pokarmu. Dziecko traciło na wadze. Przejscie na mm, ja z wyrzutami sumienia, ze wszyscy karmią piersią tylko nie ja... W dodatku jestem starą matką i ***** wiem o maleńkich dzieciach, itp, itd
Teraz jest lepiej, choc mam czasem wrażenie, że deprecha się mnie jeszcze trzyma.
Moje dziecko śpi tylko na plecach i w śpiworku.
W gondole jeszcze się mieści,.ale już niedługo będzie zmiana. Dzis ponad 10 tyg., 61cm i ok. 6500g. Duża jest.

Trzymajcie się dziewczyny, ja już raczej nie będę pisać, tylko czasami jeszcze trochę Was czytać. Za chwilę wracam do pracy, więc będę teraz ogarniać ostatnie rzeczy w domu i przygotowywać się na powrót.
Dziękuję za te kilka miesięcy. Jesteście wspaniałe i macie cudne, przepiękne dzieciaczki. I wszystkie jesteście fantastycznymi mamami. Powodzenia w dalszym macierzyństwie!!!❤
 
Mój poród naturalny był fajny, bo ja po przyjęciu na oddział przy rozwarciu na 4 palce zaraz dostałam znieczulenie, a po kilku godzinach kiedy jeszcze nie urodziłam podano mi znieczulenie jeszcze raz, więc ja czekając na parte słuchałam muzyki i facetowi kazalam zgadywac co to...po pierwszych nutach.
Pięć dni z dzieckiem po porodzie to był koszmar. Moje dziecko płakało w nocy non stop. Położne dały mi do zrozumienia, że to jest moje dziecko i mam sobie radzić! Po trzech dniach nie spania miałam taką deprechę, że lekarze postanowili mnie zostawic dwa dni dłużej...
W domu deprecha dalej, moje dziecko wisialo na moich cyckach nonstop. Facet wrócil do pracy trzy dni po naszym wyjsciu ze szpitala. Cała rodzina w Polsce. Ja samiuteńka. Covid, więc nikt z tutejszych znajomych mnie nie odwiedzał. Okazało się, ze nie mam za duzo pokarmu. Dziecko traciło na wadze. Przejscie na mm, ja z wyrzutami sumienia, ze wszyscy karmią piersią tylko nie ja... W dodatku jestem starą matką i ***** wiem o maleńkich dzieciach, itp, itd
Teraz jest lepiej, choc mam czasem wrażenie, że deprecha się mnie jeszcze trzyma.
Moje dziecko śpi tylko na plecach i w śpiworku.
W gondole jeszcze się mieści,.ale już niedługo będzie zmiana. Dzis ponad 10 tyg., 61cm i ok. 6500g. Duża jest.

Trzymajcie się dziewczyny, ja już raczej nie będę pisać, tylko czasami jeszcze trochę Was czytać. Za chwilę wracam do pracy, więc będę teraz ogarniać ostatnie rzeczy w domu i przygotowywać się na powrót.
Dziękuję za te kilka miesięcy. Jesteście wspaniałe i macie cudne, przepiękne dzieciaczki. I wszystkie jesteście fantastycznymi mamami. Powodzenia w dalszym macierzyństwie!!!❤
Trzymaj się kochana! Życzę Wam wszystkiego co najlepsze! Ale proszę, znajdź czasami chwilkę żeby napisać co u Was, bo będziemy tęsknić 😄❤❤
 
Mój poród naturalny był fajny, bo ja po przyjęciu na oddział przy rozwarciu na 4 palce zaraz dostałam znieczulenie, a po kilku godzinach kiedy jeszcze nie urodziłam podano mi znieczulenie jeszcze raz, więc ja czekając na parte słuchałam muzyki i facetowi kazalam zgadywac co to...po pierwszych nutach.
Pięć dni z dzieckiem po porodzie to był koszmar. Moje dziecko płakało w nocy non stop. Położne dały mi do zrozumienia, że to jest moje dziecko i mam sobie radzić! Po trzech dniach nie spania miałam taką deprechę, że lekarze postanowili mnie zostawic dwa dni dłużej...
W domu deprecha dalej, moje dziecko wisialo na moich cyckach nonstop. Facet wrócil do pracy trzy dni po naszym wyjsciu ze szpitala. Cała rodzina w Polsce. Ja samiuteńka. Covid, więc nikt z tutejszych znajomych mnie nie odwiedzał. Okazało się, ze nie mam za duzo pokarmu. Dziecko traciło na wadze. Przejscie na mm, ja z wyrzutami sumienia, ze wszyscy karmią piersią tylko nie ja... W dodatku jestem starą matką i ***** wiem o maleńkich dzieciach, itp, itd
Teraz jest lepiej, choc mam czasem wrażenie, że deprecha się mnie jeszcze trzyma.
Moje dziecko śpi tylko na plecach i w śpiworku.
W gondole jeszcze się mieści,.ale już niedługo będzie zmiana. Dzis ponad 10 tyg., 61cm i ok. 6500g. Duża jest.

Trzymajcie się dziewczyny, ja już raczej nie będę pisać, tylko czasami jeszcze trochę Was czytać. Za chwilę wracam do pracy, więc będę teraz ogarniać ostatnie rzeczy w domu i przygotowywać się na powrót.
Dziękuję za te kilka miesięcy. Jesteście wspaniałe i macie cudne, przepiękne dzieciaczki. I wszystkie jesteście fantastycznymi mamami. Powodzenia w dalszym macierzyństwie!!!❤
Kochana miło było Cie poznać. Twoja historia była niesamowita! Jesteś super hero!!!! Twoja walka o córeczkę byla wspammnjala, ja bym nie dala rady!! Trzymam kciuki, żeby wszystko się Tobie układało jak sobie zaplanujesz!! Pamiętaj jesteś wspaniała mama!! Ściskam was mocno
 
Mój poród naturalny był fajny, bo ja po przyjęciu na oddział przy rozwarciu na 4 palce zaraz dostałam znieczulenie, a po kilku godzinach kiedy jeszcze nie urodziłam podano mi znieczulenie jeszcze raz, więc ja czekając na parte słuchałam muzyki i facetowi kazalam zgadywac co to...po pierwszych nutach.
Pięć dni z dzieckiem po porodzie to był koszmar. Moje dziecko płakało w nocy non stop. Położne dały mi do zrozumienia, że to jest moje dziecko i mam sobie radzić! Po trzech dniach nie spania miałam taką deprechę, że lekarze postanowili mnie zostawic dwa dni dłużej...
W domu deprecha dalej, moje dziecko wisialo na moich cyckach nonstop. Facet wrócil do pracy trzy dni po naszym wyjsciu ze szpitala. Cała rodzina w Polsce. Ja samiuteńka. Covid, więc nikt z tutejszych znajomych mnie nie odwiedzał. Okazało się, ze nie mam za duzo pokarmu. Dziecko traciło na wadze. Przejscie na mm, ja z wyrzutami sumienia, ze wszyscy karmią piersią tylko nie ja... W dodatku jestem starą matką i ***** wiem o maleńkich dzieciach, itp, itd
Teraz jest lepiej, choc mam czasem wrażenie, że deprecha się mnie jeszcze trzyma.
Moje dziecko śpi tylko na plecach i w śpiworku.
W gondole jeszcze się mieści,.ale już niedługo będzie zmiana. Dzis ponad 10 tyg., 61cm i ok. 6500g. Duża jest.

Trzymajcie się dziewczyny, ja już raczej nie będę pisać, tylko czasami jeszcze trochę Was czytać. Za chwilę wracam do pracy, więc będę teraz ogarniać ostatnie rzeczy w domu i przygotowywać się na powrót.
Dziękuję za te kilka miesięcy. Jesteście wspaniałe i macie cudne, przepiękne dzieciaczki. I wszystkie jesteście fantastycznymi mamami. Powodzenia w dalszym macierzyństwie!!!❤
Powodzenia Kochana ❤️❤️❤️
 
reklama
Do góry