Hej dziewczyny, mnie w szpitalu przed świętami nie zamknęli ale po świętach już tak. Ciśnienie mi skoczyło w poniedzialek rano do 150/100 na 20 min i wieczorem zaczynało znowu rosnąć więc pojechałam ma izbę a tam 160/100. Jestem od poniedziałku w szpitalu biorę maksymalne dawki leków na nadcisnienie a mimo to czasami jest dolne 90. Okazało się też, że Kubuś zwolnił z waga i ma już hipotrofie (1420g, 32tyg). Więc wygląda na to, że mam już ten stan przedrzucawkowy. Lekarz powiedział, że ze względu na hipotrofie postarają się żeby moja ciąża trwała 37tyg.
Plus pobytu w szpitalu jest taki, że już doskonale wiem co mnie czeka jeżeli chodzi o wywołanie porodu. Codziennie w sali mam nową współlokatorkę której wywołują.